Moja robiła w sobotę i dopiero wczoraj, też miała wzdęty brzuszek, ale te gazy jej nie bardzo schodziły, pokrzykiwała, wierzgała nóżkami i widziałam że niespokojna jest, dałam jej viburcol - takie czopki homeopatyczne na uspokojenie i trochę podziałało, kupkę zrobiła sama, później jeszcze dwie kolejne, więc narazie spokój. Nie kombinuję z termometrami ani czopkami glicerynowymi, najwyżej masaż brzuszka lub ciepła pieluszka na brzuszek, albo noszę ją tak by miała brzuszek na ramieniu. A Filipkowi zdarzało się już tak długo nie robić?Bo jeśli tak i nie płacze, nie wierci się przy tym to nic złego się nie dzieje, może ma tylko gazy, a kupki się jeszcze nie uzbierało na tyle przy karmieniu piersią czasem tak jest.