Hej dziewczyny.
A myślałam, że tylko ja mam takie huśtawki nastrojów, normalnie aż sama się ostatnio zdziwiłam jaka się płaczliwa zrobiłam

potrafię się z niczego rozpłakać. I tym sposobem mój mąż dzisiaj wieczorem postanowił zostać w domu i nie iść na męską imprezę, bo jak zazwyczaj normalnie reagowałam na jego takie plany (u nich męska impreza to spotykanie się u jednego kumpla i picie na umór) to teraz jak mi powiedział, że w sobotę wieczorem wychodzi to normalnie zaczęłam płakać ale tak histerycznie

więc stwierdził, że nie idzie i zrobimy sobie wieczorek przy jakimś filmie (kochany mąż

, chociaż teraz mam wyrzuty sumienia, że zostaje bo on non stop pracuje i na takie imprezy rzadko chodzi

)
A Weekend zapowiada się pracowito-rodzinnie ;-) - dzisiaj chce dokończyć pisanie pracy (muszę pouzupełniać o parę pozycji literatury swoją pracę), a jutro jedziemy do mojej kuzynki, która nie wiem jakim cudem dopiero w tym tygodniu dowiedziała się o ciąży mimo że mieszka najbliżej mnie z mojego kuzynostwa

i koniecznie chce się spotkać i pogadać. Powiedziała mi, że da mi kołyskę (taką do 3m-ca życia dziecka) - widziałam ją u niej jak jej dzieciaczki były małe i jest cudna

, oraz takie rzeczy jak podgrzewacze do butelek itp też będę mieć od niej, i oczywiście ciuszki.
