reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Czerwiec 2011

kasiawilde dobrze zrobiłaś z tym strojem, gratuluję odwagi, szkoda, że teściowa nie odpuściła i zepsuła Wam imprezę...Ja rozumiem naszych mężów, są między młotem a kowadłem, ale mogliby się trochę wysilić i tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć...
mgordon ale typa trafiłaś...współczuję, a jak on do dzieci podchodzi, sprząta zabawki zanim zdążą je wyciągnąć???Nie rozumiem takich ludzi, może on po prostu zaczepek z Tobą szuka...nerwów sobie pewnie jeszcze z nim napsujesz:-(
Zołza! po 3-ch piwkach to ja bym chyba nieprzytomna leżała, ostatnio po 2-ch kieliszkach gorzkiej żołądkowej już mi było miło i ciepło;-)
 
reklama
mrsmoon

W pokoju dziecakow to trzymał by wszystko bo tego nie widzi - zadko tam jest, a co do zabawek to co chciałam konsultowac zakup duplo czy czegos to był tekst - po co przeciez pobawi sie chwile , a potem beda stały.
A o sciany bo Amela je troche przybrudza w niektórych miejscach - to boj jest od dawna, bo chcial krzyczec na nia.

A z ciekawostek napisze, ze o czystosc osobista to niedba wcale !!!!!!!!!!!:no::szok:
 
gordon wydaje mi sie ze dziedziczone rzecyz nie sa dzielone - tak przynajmniej tata mi mowil kiedy chcialam intercyzje podpisywac przed slubem :-)
 
Zołzik a filozofuj kobito, dobrze Ci idzie ;) ja już niestety tak mam, że krótko i konkretnie... a najlepiej to wcale :p ja uważam, że masz zupełną rację i nie możesz pozwolić teściowej na takie teksty... ale też nie nakręcaj się jakoś negatywnie, może akurat uda Wam się odbyć konkretną rozmowę ale bardziej kompromisową, w każdym razie będzie dobrze, najważniejsze, żeby Wasza trójka trzymała się razem :)

mrsmoon ja też rozumiem, że oni są między młotem a kowadłem...tyle, że mój to już nawet nie tłumaczy, w 99% sytuacji godzi się ze mną, ale mówi, że tłumaczenie jego matce czegokolwiek nie ma sensu, kiedyś w to nie wierzyłam, ale teraz wiem, że tak jest :/ i niestety ale mój P i jego siostra musieli wiecznie kręcić, nie mówić o większości z ich decyzji, bo i tak nie mieli nigdy wsparcia...

mgordon, to mnie rozwaliłaś tą 'ciekawostką' na maxa... ludzie są pełni dziwnych sprzeczności, ale wierzę, że codzienność z kimś kto ma takie podejście do życia może być bardzo trudna... a jaki on ma stosunek do dzieciaków, zajmuje się nimi? bawi itp?
 
kasiawidle
Jak musi bo mam zajecia to tak, ale wtedy jak wracam to w domu bałagan ...:szok:
Mleko rozsypane w kuchni, butelki brudne - dzieci marudzace , no i obiadu brak, a pies bez wody i na dworzu nie był.
Nigdy nic z własnej woli pr\ydzieciach ni erobi no chyba, ze przyjdzie np. Aestima z M. i Miesiem to wtedy Olkiem sie zajmuje bo on tez strasznie aspołeczny sie zrobił i nie rozmiawa z ludzmi:no:
 
ło matko... no to rzeczywiście 'egzemplarz' Ci się trafił... kurcze strasznie przykro, że tak Ci się poukładało :( może spytam tak - coś jeszcze Cię przy nim trzyma? jeśli za osobiste pytanie to nie odpowiadaj... w każdym razie będę trzymać za Ciebie kciuki!
 
mgordon no pełen sprzeczności ten Twój mąż...lekko nie masz...trzeba było mu wytknąć, że bałagan jest jak wróciłaś, Ty jakoś musisz wszystko ogarniać z dwójką dzieciaków i psem, niech się poczuje tak samo jak Ty jak dostajesz od niego zjebkę, a co!
 
Kasiulek, hłe hłe, dzięki ;-) A właśnie byliśmy z K. na klatce na fajku [taaak, okrrropni jestśmy :-p] i okazało się, że oboje doszliśmy do jednakowych wniosków. Jeśli nie dogadamy się w niedzielę, zagryzamy zęby i zbieramy kasę. Do września, kiedy to wracam do pracy. Jednocześnie nie pozwalamy na nic, co nam nie pasuje. Niezależnie od tego, z jaką reakcją się to spotka. No ale staramy się nie tracic nadziei i wszelkie plany zostawiamy do poniedziałku. Ale, jak to powiedziałam K., ja już wyczerpałam pokłady swojej cierpliwości. A że po dobroci się nie da, to będzie krótko i konkretnie.

Mrsmoon, ja już też prawie leżę... :-p ;-)

Mgordon, niestety, znałam takiego, co nie dbał o własną higienę... Przerażające... Współczuję Ci...
 
Zołzik ja tam paląca i niestety będę upierać się, że przy fajce się lepiej myśli ;) widzisz do jakich mądrych wniosków doszliście? :) będę trzymać kciuki za rozmowę &&&
 
reklama
Zołza jak leżysz jak palisz fajkę, no chyba że na leżąco:-D Za dobrych czasów studiów rano wychodząc do sklepu zastałam na schodach pod naszymi drzwiami śpiącego chłopaka mojej współlokatorki z kuflem w ręku:rofl2: biedakowi nie starczyło już sił na zapukanie do drzwi;-) ehhh, to były czasy...
 
Do góry