Dzień dobry!
U nas było niemal identycznie - i też nie chciałabym robić tak samo... Czeka nas dużo pracy nad sobą, żeby się przełamać... K. ma podobne schizy, jak ja...
Kasik, widzisz, bo otoczenie robi ogromną różnicę! Co innego domek na wsi czy w małej miejscowości, a co innego mieszkanie w centrum wielkiego miasta...
Kciuki, oczywiście, zaciśnięte &&&& Będzie dobrze! :-)
Aestima, my też TV nie mamy, a na razie małemu nic nie puszczam. Mały tylko mecze z nami ogląda ;-) A Radio Bajka jest super
A najśmieszniejsze i najciekawsze jest to, że Ediś sam sobie to radio ustawił 


A my jesteśmy optymistami
Szkoda tego spalonego...
Mysiu, cześć! :-)
Aaga, witaj! :-)
A mnie ryjek swędzi, jak nie wiem co... Jedną oprychę udało się zdusić w zarodku, ale druga się rozwija, mimo plasterka, małpa jedna, nooo
wiecie, ja byłam chowana pod kloszem, bo rodzice się rozwiedli gdy poszłam do szkoły, a z nami mieszkała babcia; no i mama w pracy, a nas niańczyła babcia; i obie miały takie podejście, że trzeba uchronić dzieci przed złem wszelakim, co w praktyce kompletnie nas ograniczało; podwórko - owszem, ale tylko do 19 i "na oku", bo mama lubiła na nas zerknąć - ale reszta dzieci bawiła się zupełnie z innej strony, więc dupa, bo albo byłam posłuszna i nie bawiłam się z nimi, albo wybierałam ich towarzystwo i potem miałam karęstrasznie nie chcę popełnić tego błędu, ale widzę,że nie jest to takie proste; złoty środku, przybądź;-)
U nas było niemal identycznie - i też nie chciałabym robić tak samo... Czeka nas dużo pracy nad sobą, żeby się przełamać... K. ma podobne schizy, jak ja...
Kasik, widzisz, bo otoczenie robi ogromną różnicę! Co innego domek na wsi czy w małej miejscowości, a co innego mieszkanie w centrum wielkiego miasta...
Kciuki, oczywiście, zaciśnięte &&&& Będzie dobrze! :-)
Aestima, my też TV nie mamy, a na razie małemu nic nie puszczam. Mały tylko mecze z nami ogląda ;-) A Radio Bajka jest super
A najśmieszniejsze i najciekawsze jest to, że Ediś sam sobie to radio ustawił 
gooooooool! a nie wierzyłam...


A my jesteśmy optymistami
Szkoda tego spalonego...Mysiu, cześć! :-)
Aaga, witaj! :-)
A mnie ryjek swędzi, jak nie wiem co... Jedną oprychę udało się zdusić w zarodku, ale druga się rozwija, mimo plasterka, małpa jedna, nooo
strasznie nie chcę popełnić tego błędu, ale widzę,że nie jest to takie proste; złoty środku, przybądź;-)


Szykujemy się z Mają do ortopedy na 11 a później do pediatry na 12.15, więc proszę o magiczne kciuki. W sumie nic się nie dzieje, Maja coś ma na tyłku, takie kropki i nie wygląda to na odparzenie. Nie schodzi od 3 dni, więc stwierdziłam, że syt. dojrzała do wizyty u lekarza. Ortopeda kontrolnie w związku z chodzeniem. Wrócę do Was po południu.