hej
ja w podłym nastroju, o 5 rano zbudził mnie potworny ból brzucha, wieczorne pofolgowanie sobie, oj głupia jestem...

do tego M mnie wkurzył i znowu jestem przed okresem...

bądź co bądź mój facet ma nerwy ze stali

wczorajsza rozmowa z siostrą M (okazało się, że jak jest w domu, co się na szczęście bardzo rzadko zdarza, bo zdążę Emi odebrać, zanim ona przYyjdzie, to puszcza Emi bajki

):
ja: B. proszę po raz kolejny nie puszczaj Emi bajek na tv
B: ale ona mało ogląda
ja: to skoro mało ogląda to nie puszczaj jej w ogóle
B: no ale co mam jej powiedzieć jak mnie prosi o włączenie bajki...?

w tym momencie zdurniałam! myślałam, że się nabija, a ona mówiła poważnie...

więc jak najspokojniej umiałam powiedziałam: odpowiedz jej 'nie'...
my nadal nie puszczamy Emi bajek i chciałabym aby tak jeszcze pozostało przez długo, czasami coś tam bąknie, że by chciała bajeczkę pooglądać ale na szczęście umiemy to zdusić w zarodku, więc jak się dowiedziałam, że siostra włącza jej znowu tv, myślałam, że mnie szlag trafi tym bardziej że jakiś m-c temu M jej dosadnie powiedział, co myślimy na ten temat (łącznie z lizakami

, których też nie dajemy). Siostra M widzi 2-3 razy na m-c Emi (sama do Emi nie przyjedzie w wekend...), więc wytłumaczcie mi po cholerę włącza bajkę skoro może się pobawić z Emi a tak ciągle narzeka, że nie widzi małej...???????????????????????????????????
ja chyba jestem jakaś upośledzona, albo co najmniej głupia,
jak to jest, że oglądanie bajek (czy ogólnie tv), wpieprzanie słodkiego przez dzieci tak innych cieszy???????????? no wytłumaczcie mi... Ja jestem w stanie wiele zrozumieć, naprawdę, nie krytykuje rodziców, którzy pozwalają dzieciom oglądać bajki czy to 10min czy godzinę, nie moja sprawa, każdy wychowuje jak chce, u nas pewnie też przyjdzie taki moment, że Emi będzie oglądała bajki, ale skoro teraz się bez tego świetnie obywa, i u dziadków i u mojej babci są zawsze dwie osoby, które się nią zajmują, więc chyba da radę nie puszczać bajek... Jakoś moja babcia i siostra to rozumieją, im nie muszę tłumaczyć... Tak samo prosiliśmy nie dawać lizaków (wiemy od samej Emi, że dostaje od babci

), na co Mama M mówi że przecież tylko trochę poliże, więk kurna mać po co dawać skoro tylko parę razy poliże (co oczywiście na pewno nie jest racją), nie lepiej dać dziecku owoc, jakąż zdrową przekąskę??? Wczoraj spakowałam do worka do nich opakowanie suszonych pomidorów ale takie bardziej w postaci chipsa (w askocie znalazłam, są też jabłka) i pytam się czy Emi jadła, na co oni, że próbowali i to jest niedobre i nie dali jej

ale żebym się nie martwiła, bo dostała biszkopty... kuźwa ręce opadają, serio! dobrze, że Emi jest u nich tylko 3 dni w tygodniu... i co do słodyczy to nie jest tak, że w ogóle nie dostaje ale ograniczamy do minimum, latem: wafelek i odrobina loda czy kostka czekolady jak przyłapie nas;-) Nie kupujemy jej ciastek, wafelków, batoników, lizaków - nic! Ale jak sama coś upiekę to oczywiście bez dwóch zdań dostanie kawałek. Na podwórko zabieram jej różne przekąski, ostatnio parę dni z rzędu domagała się pomidorów koktajlowych, miny rodziców... hmmmm...
ale się rozpisałam...
andariel tak sie cieszę, że sukces

:-) a jak dzisiaj po odprowadzeniu? już Ci łatwiej? choć to pewnie jeszcze za wcześnie? i koniecznie zapodaj fotkę Leo w okularkach
ironia jak dobrze, że i u Was pierwszy dzień powrotu do żłobka udany

co się stało, że zaczęłaś ćwiczenia Chodakowskiej? i coś tam pisałaś o zdrowym odżywianiu? co Cię wzięło? ja nadal podczytuje odżywianie wg 5 przemian i zupy rozgrzewające też wg 5 przemian (wszystko przez
andariel i Silvę
)
marta to Dominisa też zadowolna z pierwszego dnia w szkole? Boziu, szkoła, jak to poważnie brzmi, nie umiem sobie wyobrazić jak Emi idzie do szkoły, jakieś to nierealne... a jaką sukienkę kupiłaś?
kati co za pech! ostatnio też jakoś mieliście gdzieś jechać i też chorobowo było:-( oby Mati nic nie podłapał, zdrówka!!!
trasiu hej:-) a jak to się stało, że Marysia mało się zna z kuzynem? i jak było? podobało jej się? ile godz tam była? a jak Ty kochana pogodzisz dwójkę dzieci z pracą? cały czas Cię podziwiam!
a gdzie
Aestima? i widzę, że
mamaM nieobecna,
forever a jak Ty i Krysia zniosłyście powrót do żłobka?