reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Zebrra- dla mnie jesteś po prostu bohaterką!!!! Nawet nie staram się wyobrazić co czujesz. I na dodatek jeszcze masz siły skrobnąc do nas i już widzę jak tam na oddziale pewnie jeszcze pocieszasz i doradzasz innym ciężarówkom! I to z uśmiechem na twarzy! Super babka z Ciebie.
I jestem przekonana, że wcale nie będziesz długo dochodzić do siebie jak wrócisz do domu tylko raz, dwa zapomnisz ten koszmar.
Życzę Ci aby czas szybko zleciał!!!
 
reklama
Tak, tak, ja to wszystko wiem, nigdzie się stąd nie wybieram, wiem, że nie mogę, wiem też, że potem o tym zapomnę, bo będę miała już Bartusia przy sobie, ale to wszystko nie zmienia faktu, ze jest mi bardzo ciężko, że nie umiem sobie z tym radzić...
Kiedy w Zakopanym trafiłam z Jasiem do szpitala - on z zapaleniem płuc, a ja złapałam rota + zapalenie ucha, zastanawiałam się co może być gorszego.. Długo nie musiałam czekać, bo ta sytuacja jest dla mnie o wiele gorsza...

Dziękuję Wam za wsparcie! Bardzo dziękuję! :***
 
zeberko witaj!!! nie dziwię Ci się wcale, że zdołowana jesteś, sama w szpitalu, bez dzieci...Dobrze, że Bartuś rośnie jak na drożdżach:tak:wynagrodzi Ci to leżenie na pewno!!!trzymaj się kochana i daj nam znać o wynikach testu
trasia fajnie, że koleżanki o Tobie pomyślały, ciekawe jak to będzie jak będą nas goście po porodzie odwiedzać- pewnie rzadko trafi się prezent dla mamy...
Misia obawiam się, że lacobel może nie wytrzymać wysokich temperatur przy gotowaniu...szkło hartowane jest droższe, ale i odporniejsze - na pewno nie pęknie. Duuuużo czasu spędziłam na forach na ten temat i raczej odradzali
 
A ja dziś dentka jestem.Panowie moi pojechali do znajomych a ja zostałam bo nic mi sie nie chce.Przyznam ze wstydem że jeszcze jestem w piżamie:zawstydzona/y: i pewne to sie nie zmieni,bo już mi sie nie opłaca i nie chce zmieniać.

Katamisz dobrze że jesteś wdobrej formie,nie to co ja:-(
zebrra witaj:-) Całkiem zrozumiałe że chcesz sie wyżalić ,rób to za każdym razem kiedy będziesz czuła taką potrzebe.
Trzymam kciukasy za pozytywne badania i żebyś jak najszybciej mogła zobaczyć Jasia.
 
Zeberko jejku strasznei smutny ten Twoj post... WSPOLCZUJE
kurde nie wiem co napisac, co powinnam napisac.. Zebys sie trzymala, bo co innego mozna. Dzielna jestes i tak uwazam... Bardzo dzielna! Jeszcze troche kochana.. juz z gorki :tak: Sciskam z calego serca!
 
Zeberka strasznie dzielna z Ciebie dziewczyna, naprawde Cie podziwiam, Twoja sytuacja jest ciezka ale jednak mimo to dajesz rade. Wszystkie tu o Tobie myslimy i 3mamy kciuki, zeby czas szybko minal i cala rodzinka byla razem!
 
Dziękuję Wam, jesteście kochane! Wyszłam na pół godziny do ogrodu i przy okazji połaziłam po schodach... cały czas liczę na to, że Bartuś się obróci i będę mogła go urodzić naturalnie...
 
Zeberko tak miło zobaczyć twój fioletowy post, ten kolor mam już do ciebie przypisany:) Jesteś niesamowitą kobietą. Oczywiście gdyby trzeba było zapewne każda z nas przeleżałaby tyle czasu w szpitalu, czasem nie ma wyjścia. Ale mało która zrobiłaby to z uśmiechem na ustach. Nie wspominam nawet o rozłące z rodziną. Teraz pewnie nic cię nie pocieszy, choć świadomość, że to nie potrwa wiecznie na pewno jest bardzo ważna. Może zorganizujcie sobie z dziewczynami na sali jakieś scrabble lub inne gry, zawsze milej i szybciej upłynie wam czas. Trzymajcie się dzielnie, życzę ci jak najwięcej drobnych radości aż do rozwiązania, które wywołają uśmiech na twojej twarzy. Sciskam gorąco:))

Katamisz rzeczywiście jak przeczytałam o Igorku to prypomniałam sobie że o tym wspominałaś. To po prost skandal i dramat, nie da się tego stosownie skomentować. Na szczęście o tych chwilach się zapomina kiedy tylko wszystko wróci do normy.
 
ja sie melduje po krotkiej nieobecnosci, ale jak trasia kochana wam pisala zle sie czulam, przez dwa dni w zasadzie lezalam i nie bylam w stanie z lozka wstac....wszytsko mnie bolalo, dzis juz lepiej ale....dostalam jakiegos zapalenia drog moczowych i tez dodatkowy bol....za rada naszej kochanej agatki pojechalam na IP( z wielkim strachem w ochach of course) ale warto bylo bo zostalam od razu przebadana, ktg i lekarz powiedzial ze szyjka ładnie skrocona i uchylona i jakos mnie to optymistycznie nastroilo i dostalam leki na te moje drogi moczowe.
zeberko super ze sie odezwalas, mysle o tobie i nawet nie staram sobie wyobrazic jak sie biedna musisz czuc, ale co zle przeciez wiecznie nie trwa wiec i dla ciebie w koncu zaswieci slonce:) reszty nie nadrabiam bo na razie nie moge, idziemy do mamy na urodziny.
buziaki slonca i milego wieczoru:)
 
reklama
Hej dziewuszki, ja już po wizycie u teściowej. Siedziemy w domku, deszczyk pada, ja wcinam truskawki i siedzę na BB, a M. ogląda TVN Turbo:)

Zeberrko - jak miło Cię widzieć!!! Wiem, że żadne słowa nie ukoją Twojego stanu ducha i może pomóc tylko myśl że już niedługo wszyscy będziecie razem szczęśliwi w domeczku - życzę Ci... żeby czas Ci szybko leciał:)

Larvuniu - zdrówka dla synka, mam nadzięję, że to nic goźnego:(

Trasia - cieszę się, że spotkanie się udało:) i zazdroszczę prezentów! ;)
 
Do góry