reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2012

No właśnie bo nie potrzebnie kontynuowali ten mecz po takiej wiadomości. Powinni uszanować śmierć zawodnika.po prostu okazało się ,że psychicznie nie są gotowi do jazdy. A wiadomo kibice oczekują że mecz będzie dokończony

U was derbyi u nas też dziś derby były z bydgoszczą;)
 
reklama
klusia u mnie na szczęście nie za kotarą tylko w innej sali wiec jakos to przezylam ale normalnie co po chwile, ktoras krzyczala a za chwile placz dziecka a ja nic:wściekła/y: a mąż mnie pocieszal i mowil:"widzisz na samym koncu tylko krzycza, ostatnie sekundy i od razu slychac dziecko. nie martw sie":-D a bardziej byl przerazony niz ja chociaz odwaznie szedl na porodowke pozniej :tak: nie mial wyjścia bo ja wtedy malo co po angielsku mowilam:zawstydzona/y:
 
dziewczyny tam mi kości chrupią w kroczu, te za cipulinką, że szok normalnie
jak się ruszam to aż gruchoczą :szok:
to chyba dół miednicy... oj wszystko zniosę, niech to tylko ulatwi poród hehe :-D

zmykam na szybki spacerek z psiakami i spadam spać

jutro jade do Częstochowy odebrać w końcu dyplom mgr :-D

dobranoc
 
klusia u mnie na szczęście nie za kotarą tylko w innej sali wiec jakos to przezylam ale normalnie co po chwile, ktoras krzyczala a za chwile placz dziecka a ja nic:wściekła/y: a mąż mnie pocieszal i mowil:"widzisz na samym koncu tylko krzycza, ostatnie sekundy i od razu slychac dziecko. nie martw sie":-D a bardziej byl przerazony niz ja chociaz odwaznie szedl na porodowke pozniej :tak: nie mial wyjścia bo ja wtedy malo co po angielsku mowilam:zawstydzona/y:
Hehhe, to ja znowu słyszałam moją koleżankę za ścianą, co się darła z pół godziny, a jej teraz się wydaje, ze to może minutę trwało.
I tylko pytałam męża czy to G....:-( i byłam przerażona.
Jej drugi poród rach ciach ciach, mam nadzieję, że u mnie też;-)
 
Hehhe, to ja znowu słyszałam moją koleżankę za ścianą, co się darła z pół godziny, a jej teraz się wydaje, ze to może minutę trwało.
I tylko pytałam męża czy to G....:-( i byłam przerażona.
Jej drugi poród rach ciach ciach, mam nadzieję, że u mnie też;-)
i tego Ci życzę:-)
 
Wpadam tylko na moment napisać Dobranoc.

Jakoś humor mam do bani, zaczynam się zdrowo stresować. I jeszcze kogo się nie spotka to każdy pyta czy się boję? Noż kuźwa, naprawdę zaczynam się bać. Wszystkiego już chyba - począwszy od nocy w szpitalu poprzedzającej cesarkę, samej cesarki (mam ciarki na samą myśl), poprzez połóg i kończąc na opiece nad maleństwem.....
Czy to już depresja (przedporodowa chyba)???? Nie chcę wiedzieć co będzie ze mną się działo psychicznie po porodzie :szok:.
Nawet pisać mi się nie chce.... przepraszam.
 
mlodak bedzie dobrze, a pytać zawsze będą czy sie boisz, mogli by powiedziec, ze super ze juz njiedlugo bedziesz miala synka obok siebie a nie pytania, skad ja to znam:baffled:
Ja ide do szpitala na szczęście w dniu cesarki, z samego rana mam sie wstawic, chyba o 7 z tego co napisali, a 12 czerwca czyli 3 dni wczesniej jade jeszcze na badania krwi i jakieś tam:tak: mam nadzieje ze po 48 godzinach wypuszczą tak jak z Kubą, ale cesarka w piatek wiec mozliwe, ze dopiero w poniedzialek do domu.

jeju ale sie stresuje wtorkiem, wreszcie wszystko się wyjaśni ale ja sie tak denerwuje, ze szkoda gadać:zawstydzona/y: nie wiem co jutro bedzie jak juz dzisiaj chodzę po domu i szukam dziury w calym jak to sie mowi, boje sie jak cholera....
 
dziewczyny tam mi kości chrupią w kroczu, te za cipulinką, że szok normalnie
jak się ruszam to aż gruchoczą :szok:
to chyba dół miednicy... oj wszystko zniosę, niech to tylko ulatwi poród hehe :-D

mam to samo dokladnie, za kazdym razem jak wstaje z lozka to mam wrazenie ze mi peka spojenie lonowe...

mlodak ja cie prosze bez takich, przeciez nie my jedne rodzimy, damy rade :)

a ja mam stresa, cos mi sie wydaje ze lody sie odwrocil glowa w gore bo pod zebrami z prawej mialam zawsze kopiace stopki a dzis tam jest duza gulka, a kopie mnie po lewej na dole :baffled:
 
reklama
bry!
melduję,że jeszcze nie urodziłam :-(
ten śluz to był jednorazowy,bo potem juz wkładka czysta,ale ok.19 pojawiły się skurcze,co 5 minut po 50 sekund i jakieś takie inne niż do tej pory,zaczynały się kłuciem w pipce a potem mnie ściskało dookoła brzuch i plecy....ale potrwały do północy i trochę odpuściły....a od 3 znowu to samo....
miłego dzionka i kciukasy za wizyty!!!
 
Do góry