Teri- nei chciałam straszyć i oczywiście nie jest tak, ze zaraz każda łykająca pigułki będzie miała raka. Twój organizm widocznie łatwo się przystosował i dobrze, nikomu nie zycze chorób. Ale SĄ takie zagrożenia, a fakt, że wcześniej o nich nie wiedziłaś tylko potwierdza to, co napisałam. Koncernom farmaceutycznym nie zależy na informowaniu o takich zagrożeniach bo i po co miałyby informować?
Ja naprawdę na poczatku małżeństwa nie chciałam zachodzić w ciążę, a jednak zaufałam tej metodzie. Gdy sie pozna podstawy naukowe, to nie ma się wątpliwości- po prostu w czasie niepłodnym NIE MA SZANS na zajscie w ciążę- tak to natura wymyśliła. Na głowie można stawac a i tak nic z tego nie będzie.
O spirali sie może lepiej nie wypowiem bo to ustroijstwo mnie juz całkowicie przeraża

Z tego względu, że słuzy do niszczenia już zapłodnionej komórki. Gdybym nie poroniła dwa razy może miałabym do tego inny stosunek. Ale po takich doświadczeniach, przepłakanych nocach po stracie dziecka- zarodka, który miał kilka tygodni nie umiem myslec inaczej. Po prostu sobie tego nie wyobrażam, że dobrowolnie miałabym zamontowac sobie takie narzedzie usmiercające. Przepraszam, jesli Cię uraziłam

Takie po prostu jest moje zdanie.
A wracając do npr- dla mnei nie jest czasochłonny. Na początku może bardziej, a potem wchodzi w krew i jest po prostu naturalną czynnościa jak mycie zębów czy zrobienie siku.