A coś od rana mam ciężki dzień, psychicznie i już wiem czemu

Przeczuwałam takie info dziś,
Wiadomość od
Korby mnie dobiła

Na szczęście brzusio jej się robi miękki po tabletkach ale i tak stresa o nią mam gigantycznego
Xez, też zastrzeliłaś wiadomością, dwa razy czytałam Twojego posta bo za pierwszym razem do mnie nie dotarło. Nie wiem co napisać, czekam na potwierdzenie w wielkim zniecierpliwieniu !!!
Natis, też, myślę, że lekko przesadzasz z tym wyglądem, nogami i kilogramami. Nie to się liczy a TY i na pewno nikt nie będzie patrzeć w co jesteś ubrana i jakie masz nogi ( a na pewno nadal zgrabne ! ) - ubierz się po prostu wygodnie. A Natalka jest bombowa - te teksty uśmiałam się

Dmuchawiec no podrzuciłabym Ci ten kefir albo truskawki. u mnie wciąż w lodówce stoi przygotowany i co rusz popijam - mi on pomaga za zgagę a robię go po totalnej łatwiźnie, zmrożone truskawki ilitr mleka wlewam do blendera, dodaje 4 łyżeczki cukru miksuje i gotowe
Teri, apetyt Dawida na pewno wróci, przy chorobie niestety tak już jest, że nie idzie jeść. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
Tak też mówicie o przyjaciołach. Wiecie jaki jest mój największy problem teraz w ciąży, jak zacznę rodzić tak nagle i szybko, i śmigiem będziemy musieli jechać do szpitala - nie wiem z kim zostawię Seweryna ...Mama potrzebuje godzinę czasu by przyjechać. Jeszcze jak będzie w szkole to pół biedy, koleżanka może go zabrać do siebie ale jak to będzie noc ....???????????? Nie mam kogo na cito poprosić
Obiadek wstawiłam , pewnie zrobię Wam apetyt ale wzięło mnie na gołąbki

Lecę po Sewerka do szkoły - a śnieg pada i absolutnie nie chce mi się wychodzić
