reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Palin twarda z Ciebie sztuka - ja nawet nie patrzę jak mi krew pobierają, szacun Kobieto!
worship.gif
Też sobie pomyślałam, że utnę sobie pogaduchy z anestezjologiemTyle, że ja nadal zielona w temacie cc jestem
panic.gif
 
reklama
Palin dokładnie o mobilizację chodzi :yes:

mikoto czego nie wiesz to CI powiem (jak to u nas mówią ;-) )

Ja już lekarzowi zapowiedziałam, że bezie musiał ze mną "bajerę kręcić" bo nie chce się wczuwać. Pewnie zniosła bym widok w lampach i czekałabym aż ujrzę Synka i to nie to mnie tym razem martwi. Mam OGROMNĄ traumę po pierwszej CC (dlatego opisu mojego porodu nie ma w wątku).

Powtarzam sobie, że dam radę i wszystko musi być dobrze. Jeszcze panika mnie nie dosięgła ale i tak mnie nie ominie ;-)

Także jak przyjdzie mój dzień będę prosić o ogromne kciuki i modlitwę :-)
 
Ostatnia edycja:
Mikoto - a kto powiedział, że musisz gadać o cc? Chyba właśnie lepiej o wszystkim tylko nie o cesarce? Może jakiś przystojny, zabawny pan doktor będzie ;-)

Od małego się nie bałam takich rzeczy. Moja siostra, ucząc się w medyku (na pielęgniarkę) na mnie uczyła się robić zastrzyki, zakładać wenflony, pobierać krew itp. 5 lat miałam jak mi igłą do zastrzyków uszy przekuwała (przez ziemniaka - i powiem Wam, nigdy nie miałam problemów, nie zarastały, nie bolały, nie robiły się koreczki, mogę nosić każdy typ kolczyka). Oddawałam honorowo krew to też się kobiety dziwiły, że patrzę na igłę (a cienka nie jest). Na studiach z zootechniki miałam zajęcia w prosektorium na zwierzakach. Nie rusza mnie to. Chciałam kiedyś być lekarzem (kardiochirurgiem), ale gabaryty i głowa nie odpowiednie :-p Ale przyznaję - ciekawią mnie takie tematy...
 
Mi z bliskimi osobami (oprócz męża) byłoby jakoś głupio na porodówce, mam tendencję do nadmiernego wstydu i podejrzewam, że i w takim momencie na tym bym się skupiła niż na porodzie ;-) na cc to bym chyba zamknęła oczy, albo tak jak Mikoto no pobraniu krwi odwróciła głowę i skupiła wzrok na czymś co by odwróciło moją uwagę ;-)
Palin podziwiam, aż tak mocnych nerwów ja nie mam ;-)
 
Ostatnia edycja:
Palin pisząc, że jestem zielona w temacie cc chodziło o to, że nie wiem jak przebiegają przygotowania do cc i sam zabieg. Wow, naprawdę podziwiam, bo nie każdy ma takie podejście.
 
Nie ma co podziwiać - za to wymiękam przy innych sprawach :-p Szybko się poddaję, rezygnuję. Boję się podejmować ryzyko. Często potrzebuję solidnego kopa, żeby "ruszyć do przodu"... Dlatego dobrze, że mam Ara - on w tych sprawach sprawdza się znakomicie... :happy:
 
mikotku jedziesz do szpitala albo w dzień zabiegu a dzień przed, pobierają krew do badań, robią usg, ważą, zakładają welflony (ja chciałam w dłoni a nie w zgięciu łokcia bo lepiej później mi było Synka trzymać), robią lewatywę, zakładają cewnik, jak trzeba golą, omawiają cały zabieg (poznajesz anestezjologa min.) i dają papiery do podpisania. Jedziesz na salę dają znieczulenie (tutaj rozgrywa się akcja "proszę się nachylić" " bardziej się nachylić proszę" a ja się pytam jak??? jak mam ogromny brzuch :-p ) rozcinają skórę brzucha i po koleji warsty mięśni itd. aż do macicy....naciskają na żebra, wyciągają Malucha odcinją pępowinę, pokazują Ci Dzidziola a w tym czasie wyciągają łożysko, zszywają....Później na sali pooperacyjnej leżysz pod przyrządami, bez czucia w nogach przez jeszcze około 2-3h (straszne to było! Ale, że teraz wiem jak to jest to nie panikuję), mierzy Ci się co chwila ciśnienie, lekarze zaglądają na obchodach i sprawdzają jak się macica kurczy (cholera to bolało pamiętam) śmieszne było to że w obkurczaniu pomagają worki z piaskiem które leżały mi na brzuchu, położne zaglądają same z siebie lub na zawołanie (podać leki przeciw bólowe ;-) ) myją Cię a później lądujesz na normalniej sali, pionizujesz się (czyli nakazują Ci wstawać :-p ) Masz już Maluszka no i to chyba tyle

O tak to u mnie było i chyba nic z czynności nie pominęłam ( w razie czego uzupełnię) :confused:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry