No to nadrobiłam Was, choć muszę przyznać, że byłyście dla mnie łaskawe - widać spokojnie było na forum (pewnie imprezy, spotkania z rodzinami - i czasu na forum brak). No ale teraz ja nadrobię za siebie i się rozpiszę (bo i tak spać nie mogę).
------------
Fioletowa, ja też miałam problemy ze skórą na głowie (prezent od tatusia – połowa z rodzeństwa ma) i mi bardzo pomógł szampon z Avonu z cyklu Technical Advanced (czy jakoś tak. W tej chwili to mam super, żadnych problemów. Ojcu też pomogło i siostrze też. Może byś spróbowała.
------------
Emilia – STO LAT STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM!!! Zdrówka, Szczęścia i w ogóle Wszystkiego Najlepszego

------------
Oj to był szalony dzień. Wzięliśmy się za zakupy świąteczne i mamy prezenty dla większości rodziny (została tylko moja mama – której nigdy nie wiadomo co kupić) i brat męża (mieliśmy dla niego prezent, ale teściowa się wygadała i mu powiedziała, ze to na urodziny, które ma za tydzień – a na nie chcieliśmy mu kupić tylko coś symbolicznego, skromniejszego). Nawet już dla Aro wybraliśmy – polo firmowe z emblematami FC Barcelony (nie pytajcie ile to kosztuje – załamałam się, ale to w sumie ostatnie święta, gdzie możemy pomyśleć o sobie i zaszaleć troszkę, potem wszystko będzie dla Maluszka). Po drodze są jeszcze (Za tydzień) urodziny mojej mamy (piątek), męża brata (sobota) i bratanicy (niby w następny wtorek, ale wyprawiają w weekend). Więc jeszcze troszkę prezentów do kupienia (ale to już drobiazgi). No i do Świąt będziemy po części przygotowani. Ja sama w sumie nie muszę nic szykować, bo jedziemy do rodziców (dopiero w Wigilię, jak Aro zejdzie ze służby – a liczyłam na długi weekend przed i że będę mogła pomóc w kuchni i podjadać). A może coś się wymyśli...
-------------
Wieczorem umarłam. Aro na mnie wściekły (jak sobie teraz na spokojnie myślę, to pewnie też bym była wściekła). A wszystko za sprawą kurczaka. Wczoraj (jak już wcześniej pisałam) były imieniny siostry (co prawda Barbórka we wtorek, ale w weekend łatwiej się spotkać, po za tym adwent, więc alkoholu by było brak). No więc impreza super, wszyscy zadowoleni (Aro dostał wyczekane klopsiki i dużo ciasta - więc mina od ucha do ucha). aż mojej siostrze się przypomniało, że w piekarniku zostały skrzydełka kurczaka (takie pocięte na kąski). Troszkę się wysuszyły, ale świetnie przyprawione i... postawione obok mnie

Nie muszę chyba dodawać, co to oznaczało.

1,5 kg zniknęło w sumie nawet nie wiem kiedy. Nie mogłam się opanować. Na szczęście (chyba na szczęście) prócz tego jadłam tylko sałatkę owocową, więc mimo swoich obaw nie czułam się jakoś przeżarta, ale brzuszek napęczniał. Wróciliśmy do domu (znaczy się do rodziców) i Aro mi taką reprymendę walnął (pewnie troszkę alkoholu mu dodało odwagi, bo ostatnio się pilnuję, gdyż każda taka "rozmowa" kończy się u mnie nerwami i płaczem), że się obżeram, że się nie pilnuję z jedzeniem, że nie zostawiam Mikołajowi miejsca do rośnięcia. Na koniec kazał się myć, wypić 2 szklanki wody ("bo po tych przyprawach to będziesz o chwila wstawać, latać i hałasować" - miał rację, tylko, że trzeba było wstawać, bo siusiu) i spać. Dostałam nawet szlaban na telewizor (ciężko mi zasnąć w ciszy). Chyba zaczyna się w czuwać w rolę ojca

Też potem zaczęłam się bać, że może przegięłam, ale to nie jest codzienność, po za tym czuję się dobrze (żołądek mnie nie męczy). Jeśli pojawią się jakieś problemy z toaletą, to pewnie 2 kiwi załatwią sprawę. A te skrzydełka były takie dobre... No nic, teraz trzeba będzie się pilnować, być grzeczną, posłuszną żoną, udobruchać Aro (co w sumie nie powinno być trudne). Najgorzej, że za tydzień znów imprezki, potem tydzień przerwy i Święta

-----------
Widziałam, że pojawił się temat banku krwi pępowinowej. Aro ostatnio też mnie o to pytał. Nie czytałam jeszcze zbytnio na ten temat, ale myślę, że warto by było (strzeżonego Pan Bóg strzeże). Tylko czy nas będzie na to stać?
----------
No to się naprodukowałam. Można iść dalej spać - o ile jeszcze mi się zachce... :-(
----------
A jeszcze chciałam Was zapytać. Od jakiegoś czasu co kilka dni suwaczek przestaje się aktualizować i staje (jak nienakręcony zegarek). Muszę go na nowo "nakręcać" Wam też to się zdarza?