reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy jest szansa

reklama
Od 9 miesięcy staramy się z mężem o dziecko i dopiero w ostatnim miesiącu postanowiłam skorzystać z testów owulacyjnych. Okazało się że mam owulacje w inne dni niż myślałam. Zrobiłam test tydzień po i był negatywny. Jednak zaczęłam odczuwać okropne kłucie w jajnikach. Słyszałam że to może być objaw implantacji. Zrobilam znowu test i znowu negatywny. Teoretycznie jeśli to ciąża to 4 tydzień więc teoretycznie stężenie bhcg może być wciąż bardzo niskie i super czuły test nadal może nie wykryc ciąży. Jak myślicie czy jest szansa? We wtorek 30 znowu zrobię test- wtedy powinnam mniej więcej dostać okresu.

Jako osoba, która używała testow owulacyjnych moge powiedzieć, ze masz 50/50 szans.
Stosowalam testy owu i bywaly cykle w ogóle bez owulacyjne. A w te, w których testy wychodzily pozytywne, bywaly bezowocne pomimo starań. Dlaczego tak? Nie wiem. Test owu sam w sobie nie gwarantuje owulacji. Wychwytuje pik hormonu odpowiedzialnego za uwalnianie pęcherzyka ale nie wszystko musi zawsze iść gładko. Może pęcherzyk nie pęknąć z różnych powodów, których testy owu nie wykrywają. Nic nie zaszkodzi żeby się starać jeśli test owu wychodzi pozytywny ale test owu sam w sobie nie gwarantuje powodzenia.
 
Zapytałam aby ktoś kto przechodzi to co ja dał mi trochę nadzieji ale widzę że większość z was chce ściągnąć mnie na ziemię. Myślałam że życzycie sobie tu dobrze jednak zamiast wsparcia czuję że robicie sobie ze mnie idiotkę. Tematem mojego postu nie był test owulacyjny a to czy mimo negatywnego testu ciążowego jest szansa że w ciąży jednak jestem
 
Zapytałam aby ktoś kto przechodzi to co ja dał mi trochę nadzieji ale widzę że większość z was chce ściągnąć mnie na ziemię. Myślałam że życzycie sobie tu dobrze jednak zamiast wsparcia czuję że robicie sobie ze mnie idiotkę. Tematem mojego postu nie był test owulacyjny a to czy mimo negatywnego testu ciążowego jest szansa że w ciąży jednak jestem
Przecież tego nikt nie wie czy jesteś w ciąży czy nie, czy uda się w tym cyklu czy nie, a może w przyszłym? [emoji2370]
Poczekaj do dnia spodziewanej miesiączki, testuj i się dowiesz czy się udało czy nie. Samo wstrzelenie się w owulację nie gwarantuje ciąży.
 
Zapytałam aby ktoś kto przechodzi to co ja dał mi trochę nadzieji ale widzę że większość z was chce ściągnąć mnie na ziemię. Myślałam że życzycie sobie tu dobrze jednak zamiast wsparcia czuję że robicie sobie ze mnie idiotkę. Tematem mojego postu nie był test owulacyjny a to czy mimo negatywnego testu ciążowego jest szansa że w ciąży jednak jestem
Dziewczyny dają Ci dobre rady, a ty stroisz fochy. Czasami mam wrażenie, że niektóre kobiety zamiast odpowiedzi oczekują głaskania po główce. Nikt tu Ci nie powie czy jesteś w ciąży. Jak test negatywny to na pewno jeszcze nie jesteś. Kłucie jajników to też objaw fazy lutealnej, nie tylko implantacji.

Jak uprawiasz seks bez zabezpieczenia to szansa na ciążę zawsze jest.

Jak test owulacyjny miałaś pozytywny w środę to owulacja nie była w środę wieczorem tylko w ciągu 24-48 h.

Test owulacyjny negatywny w czwartek nie znaczy, że owulacja była. Ma ona miejsce po piku. I Może być tak, że poziom mocno spada test już lh nie wyłapuje, a komórka dopiero się uwalnia. Poza tym pozytywny test nie oznacza, że owulacja będzie. Może wystąpić pik, a pęcherzyk nie pęknie.

Aplikacja to żadna metoda wyznaczania owulacji.

Test ciążowy 14 dpo jest wiarygodny. Pod warunkiem, że owulacja jest potwierdzona monitoringiem.
 
Zapytałam aby ktoś kto przechodzi to co ja dał mi trochę nadzieji ale widzę że większość z was chce ściągnąć mnie na ziemię. Myślałam że życzycie sobie tu dobrze jednak zamiast wsparcia czuję że robicie sobie ze mnie idiotkę. Tematem mojego postu nie był test owulacyjny a to czy mimo negatywnego testu ciążowego jest szansa że w ciąży jednak jestem
Myślę, że mimo negatywnego testu ciążowego masz jeszcze szanse. Poczekaj do dnia miesiączki i zrób test albo kilka dni później. Znam osoby, które 10 dni po spodziewanej miesiączce miały test negatywny a były w ciąży. Musisz być cierpliwa :)
 
mysle, że na tym forum jest po prostu masa kobiet, które doskonale wiedza jak trudno jest zajsc w ciaze i że od owulacji do urodzenia dziecka naprawde długa droga.
Czy jest szansa na ciaze uprawiajac seks bez zapiezpieczenia? Zawsze.
Ale gdybym miała mówic na swoim przykladzie to mnie wychodzily zawsze testy owu pozytywnie, a ciąży nie było przez trzy lata i ostatecznie jest po in vitro. Szanse na zaplodnienie w pojedynczym cyklu sa po prostu małe. Zdrowie kobiety, jej hormony, ale tez nasienie partnera to sa czynniki decydujace o zapłodnieniu, a nie dwie kreski na teście owulacyjnym czy śluz.
 
Od 9 miesięcy staramy się z mężem o dziecko i dopiero w ostatnim miesiącu postanowiłam skorzystać z testów owulacyjnych. Okazało się że mam owulacje w inne dni niż myślałam. Zrobiłam test tydzień po i był negatywny. Jednak zaczęłam odczuwać okropne kłucie w jajnikach. Słyszałam że to może być objaw implantacji. Zrobilam znowu test i znowu negatywny. Teoretycznie jeśli to ciąża to 4 tydzień więc teoretycznie stężenie bhcg może być wciąż bardzo niskie i super czuły test nadal może nie wykryc ciąży. Jak myślicie czy jest szansa? We wtorek 30 znowu zrobię test- wtedy powinnam mniej więcej dostać okresu.

Sama napisałaś ze skorzystałas z testow owulacyjnych. Odniosłam się do tego, ze testy same w sobie nie gwarantuja owulacji, ze o ciazy już nie wspomnę.

Zapytałam aby ktoś kto przechodzi to co ja dał mi trochę nadzieji ale widzę że większość z was chce ściągnąć mnie na ziemię. Myślałam że życzycie sobie tu dobrze jednak zamiast wsparcia czuję że robicie sobie ze mnie idiotkę. Tematem mojego postu nie był test owulacyjny a to czy mimo negatywnego testu ciążowego jest szansa że w ciąży jednak jestem

Kurcze ja już nie rozumiem.
Odpowiem racjonalnie i merytorycznie to jest to „ściąganie na ziemie”. Mam kłamać? To czego sobie życzymy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Ze względu na to, ze dobrze ci zycze to próbuje ci oszczędzić miesięcy starań opartych tylko na testach, które nie gwarantują zajścia w ciąże.
Ale jak chcesz to bierz to jako przejaw złych intencji.
 
reklama
Do góry