Cześć dziewczyny,
jestem nowicjuszką jeśli chodzi o fora, więc z od razu Was proszę o cierpliwość i zwykłą chęć pomocy

wiem, że powinnam zrobić test z krwi, pójść do ginekologa, lub inne rzeczy, ale czasami kobieta potrzebuje pogadać z drugą kobietą, nawet gdyby miała to być zwykła paplanina

jestem więc pełna nadziei, że takie Was tutaj znajdę.
Zaszłam w ciąże na początku lutego i niestety na przełomie kwietnia/marca poroniłam. Wczesna ciąża i chociaż wyczekana i 'wystarana' to pogodziliśmy się z sytuacją i nastawiliśmy na kolejne starania. Tak czasami w życiu bywa i nie mamy na pewne sytuacje wpływu. Po poronieniu pojawiła się na jajniku dosyć duża torbiel i żeby pomóc jej w pęknięciu i pomóc w przywróceniu normalnego cyklu dostałam na 10 dni duphaston. Po odstawieniu, po 4 dniach dostałam normalną miesiączkę. Dziś mija 16 dni od kiedy powinnam dostać następną. I nic. Nadmieniam, że wcześniejsze cykle miałam praktycznie książkowe i z zegarkiem w ręku wiedziałam, kiedy mam owulacje i kiedy dostanę miesiączkę. Oczywiscie jestem świadoma, że po poronieniu wszystko wywraca się do góry nogami. Jednak od ponad tygodnia codziennie czuje się tak, jakby miał nadejść okres. Mam mdłości, kilka dni temu wymiotowałam po porannym myciu zębów, a raczej próbie ich umycia. Nie mogę patrzeć na jedzenie, a po południu dopada mnie wilczy apetyt. Jednego dnia mam ochotę wszystkich zabić, a następnego jestem szczęśliwa nawet, że deszcz pada... Mam cały czas dużo kremowego śluzu. Zrobiłam 4 testy w przeciągu tych opóźnionych dwóch tygodni i wszystkie negatywne. Wizytę u ginekologa mam na następny wtorek... Czy któraś z Was miała podobne doświadczenia? Że tak szybko udało się zajść ponownie w ciążę po utraceniu jajeczka? Lub testy wychodziły negatywne a ciąża jednak była? Nie chcę iść teraz na krew bo w głębi duszy czuję, że nic z tego i zwyczajnie powinnam poczekać na okres. Jednak jakaś malutka nadzieja gdzieś tam jest, że wydarzył się mały cud...
Nie oczekuję, że powiecie mi, że jestem w ciąży

lub żebym szła do lekarza, ale może znajdą się tu kobietki o podobnych przeżyciach? I chciałybyście pogadać?

pozdrawiam Was wszystkie!