reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy jestem wyrodną matką ?

Ja niestety smoczka używam, a też nie chciałam, ale juz sobie postanowiłam, że góra do roczku, bo jak widze kuzyna dziecko 4-letnie, ze smoczkiem, pieluchą i butlą to aż... :wściekła/y:
W nocy nigdy z nim nie śpi, tylko zasypia, a ja zawsze czekam żeby go jej zabrac jak wypluje i leży koło buzki, bo często miała go pod policzkiem :-D A jakoś w dzień go bardziej potrzebuje i częściej muszę go podawac :-:)-( No ale cóż, sama przyzwyczaiłam :-(

Za to z noszeniem nigdy nie było problemu, nie domaga się tego (odpukac)
 
reklama
Moje maleństwo niechce zabardzo smoka,jak go poczuje to się krzywi i wygina na wszystkie strony,czasem jk krzyczy to mu wetkne do buzi ,ale długo tam nie jest i też go nie zmuszam do niego ,pierwszy synek też nie ssał smoka.
 
iwon, kasiulka, stopi zazdroszczę Wam tej anielskiej cierpliwości:tak:
Szymek dostał smoka jak miał 4tygodnie, ale i tak nie korzysta z niego tak często jak Natalia, jak była mała-> ona to dopiero miała potrzebę ssania!:szok::-D
i ja się dopiero popisałam determinacją i stanowczością przy odzwyczajaniu jej od smoka;-) byłam z siebie dumna, że tak szybko nam poszło, chociaż mam nadzieję, że Szymkowi szybciej go "zabiorę"... ale to tylko czas pokaże...
a dzisiaj zmieniłam mu smoczek, bo poprzednim "zaopiekowała" się Natalia i nie mogłam go znaleźć i dostał innego i chyba go jednak bardziej "polubił"... a i pierwszy też się znalazł:-D
 
A ja dałam Hani smoczka już w szpitalu.
Kurde teraz to dosłownie nic nie wolno, nie wypada.
A co takiego jest złego w smoczku? Przecież takie bobaski z dydami w buzi są słodkie. Moja Niunia się przy nim uspokaja i ja błogosławie smoczek. Ale po roku będzie odzwyczajanie-mam nadzieję, że się Nam to uda:tak::tak:
Nie karmię piersią.
I noszę moje dziecko na ręku praktycznie non-stop bo ją nauczyłam. A ona lubi być przytulana, głaskana, całowana i nie mam zamiaru jej tego odbierać za długo na nią czekałam.
Także jak widać daleko mi od ideału współczesnej matki:-D:-D:-D
 
Także jak widać daleko mi od ideału współczesnej matki:-D:-D:-D

:-D:-D:-D aż mi się gęba otwarła w usmiechu:-)
chciałabym zobaczyc taką idealną matkę;-) istnieje w ogóle takie pojęcie?:-D każda jest inna i jak tylko dziecku krzywdy nie robi to jest najlepsza na świecie, a kwestia przyzwyczajeń, odzwyczajeń i wychowania to już indywidualna sprawa;-)
 
a ja siedzę i ryczę z bezsilności:-( moja córeczka od 18:30 dała mi popalić zjadla pogaworzyła i z klejącymi oczkami rozdarła nie zeby ją coś bolało, ona nie chce wieczorami zasypiac bez bujania :( a ja chcąc ją oduczyć kołysania do usypiania zostawiłam ją w łóżeczku do wypłakania i jak juz sie zaczęła zanosic czyli po 3 min nie wyrobiłam i wziełam na rece, teraz niby spi ale niezle sie wypłakała. nie wiem czy to dobre co robie ze ją tak zostawiam bo mowią ze dziecko musi czuć bliskosc itp, ale ona wciaz by chciała zeby ją kołysać, a ja nie mam czasu nawet zjesc przez to niedojadanie pokarm tracę załamka chyba mnie łapie jakaś depresja:-:)-:)-(
 
AsiaJan mam podobnie.. i ciesze sie, ze nie jestem sama z takim ostepowaniem.
Moj Igor w ciagu dnia caly czas chcialby byc noszony na rekach. Teraz widze tu moja wine, bo go przyzwyczailam. Tzn bralam kiedy on chcial/plakal [nie dla wlasnej przyjemnosci].

Na noc zasypia dobrze, praktycznie juz przy jedzeniu... choc nie zawsze. Czasem trzeba chwilke ponosic,pobujac ale to znikome... w porownaniu w ciagu dnia :]

Tez karmie tylko butelka. W sumie maly byl juz dokarmiany w szpitalu, bo mleko moje mu nie wystarczalo.

W szpitalu juz 2 dnia dostal smoka.. na poczatku nie chcial go chwytac.. i teraz chwyta tez jak jest glodny lub chce mu sie pic.

Moj Igor jest glodomorem. Jednorazowo potrafi wypic 120ml przy wadze 5400.
Wkurza mnie gadanie osob trzecich... mowia, ze maly za duzo je...ze bedzie przez to chory, ze to i tamto.... Ale ja przeciez nie wpycham mu jedzenia na sila. Juz nauczylam sie odrozniac kiedy jest glodny, kiedy nie.
I chyba matka wie najlepiej co jej dziecku jest. Skoro Igor jest glodny to dlaczego mam go glodzic?

Czasem chcialabym sie znalezc na bezludnej wyspie z malym i jakims lekarzem [w razie potrzeby]. Odciac sie od oceniania innych.. 'jaką to ona jest matka', patrzenia mi na rece itp....

Ok. juz nie marudze. Dobrze, ze sa takie fora dla mam. Znajduje se tu zrozumienie. Pozdrawiam :)
 
No cóż, moja wyrodność w zasadzie objawiła się nie z mojej winy, w pewnym sensie. Pracuję w firmie, w jakiej pracuję, firma jest bardzo przyjazna mamie, nikt nigdy żadnej dziewczynie nie robił problemów gdy zachodziła w ciążę, a że to jest branża chemiczna, więc od razu trzeba było znaleźć jej inne zajęcie, ewntualnie szła na zwolnienie lekarskie.
Tydzień temu zostałam zawezwana na rozmowę. Bałam się trochę, bo wiadomo, teraz recesja itp. No i dostałam propozycję w zasadzie nie do odrzucenia, na stanowisko Kierownika działu kontroli jakości, ale... pod warunkiem, że wrócę w styczniu. Kasa zawrotna, choć to nie najważniejsze dla mnie w tej chwili.
Miałam i mam nadal dylemat moralny co zrobić, a czas do namysłu mam do poniedziałku. Ale postanowiliśmy z mężem, że wrócę do pracy. Wiem, że Hania to wcześniak, że ma swoje problemy mniejsze i większe, że to, że tamto. Ale wiem, że taka szansa już się nie powtórzy, że awans po trzech latach w tej firmie to jest coś, co naprawdę ciężko jest dostać. Zaczęłam szukać niani, już mam trzy panie, które mi się podobają. Ciężko jest zostawić takiego skrzata z obcą osobą, ale gdybym tego nie zrobiła na pewno bym żałowała długo. A jak to teraz w mediach jest lansowane, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
No i liczę na to, że w styczniu Hania będzie miała już 8 miesięcy (6 korygowane) i nie będzie już takim maleństwem.
Wygadałam się, uf.
 
reklama
No cóż, moja wyrodność w zasadzie objawiła się nie z mojej winy, w pewnym sensie. Pracuję w firmie, w jakiej pracuję, firma jest bardzo przyjazna mamie, nikt nigdy żadnej dziewczynie nie robił problemów gdy zachodziła w ciążę, a że to jest branża chemiczna, więc od razu trzeba było znaleźć jej inne zajęcie, ewntualnie szła na zwolnienie lekarskie.
Tydzień temu zostałam zawezwana na rozmowę. Bałam się trochę, bo wiadomo, teraz recesja itp. No i dostałam propozycję w zasadzie nie do odrzucenia, na stanowisko Kierownika działu kontroli jakości, ale... pod warunkiem, że wrócę w styczniu. Kasa zawrotna, choć to nie najważniejsze dla mnie w tej chwili.
Miałam i mam nadal dylemat moralny co zrobić, a czas do namysłu mam do poniedziałku. Ale postanowiliśmy z mężem, że wrócę do pracy. Wiem, że Hania to wcześniak, że ma swoje problemy mniejsze i większe, że to, że tamto. Ale wiem, że taka szansa już się nie powtórzy, że awans po trzech latach w tej firmie to jest coś, co naprawdę ciężko jest dostać. Zaczęłam szukać niani, już mam trzy panie, które mi się podobają. Ciężko jest zostawić takiego skrzata z obcą osobą, ale gdybym tego nie zrobiła na pewno bym żałowała długo. A jak to teraz w mediach jest lansowane, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
No i liczę na to, że w styczniu Hania będzie miała już 8 miesięcy (6 korygowane) i nie będzie już takim maleństwem.
Wygadałam się, uf.


MIGLAK nam wszystkim w zasadzie konczy sie macieRzynski w grudniu plus jeszcze niby zalegle urlopy wiec i my bedziemy wracac do pracy taka to kolej rzeczy i takie życie,fajnie że dostalas awans pozazdroscic...docenili cie w robocie,ja wracam na starych warunkach i teraz bedac na "zwolnieniu"macierzynskim dostaje od zusu wiecej niż zarabiam normalnie (wyliczaja srednia z 2008roku)...nie ma co sie przejmowac bedzie dobrze a bynajmniej MUSI BYĆ!!!!!
I WCALE NIE JESTESMY WYRODNYMI MATKAMI BO CHCEMY WRÓCIĆ DO PRACY!!!!!!!!!!!!

POZDRAWIAM
 
Do góry