reklama
Witajcie!!! Fajnie że poruszyłyście tu ten temat L4 bo ja mam ciągle wątpliwości, boje się że będe miała jakieś problemy i kontrole w Zus siedze na L4 od końca lipca i nie chce wracać do pracy bo nie mam już po co. Przyjęli już na moje miejsce dziewczynę i ona przejęła już wszystkie moje rzeczy tj. biurko, kompa, stemple i kody, nie miałabym więc nawet co tam robić. Poza tym mój szef od jakiegoś czasu mnie dręczy i nie mam ochoty na niego patrzeć a jak bym wróciła to pewnie znów by mnie męczył. Dziś rano wstałam i pomyślałam że może jednak wróce i do końca sierpnia jeszcze jakoś wysiedzę ale ledwo co to pomyślałam rozdzwonił się tewlefon z pracy z pretensjami, bo wiadomo jak to jest jak kogoś nie ma w pracy to zawsze się na niego zwala wszystkie błędy. Ten telefon to był znak że mam już tam nie wracać, tylko jak ja wysiedzę w domu tyle czasu to przecież jeszcze 3 miesiące. Prosze napiszcie czy są jakieś problemy z ZUS jak się jest tak długo na L4?
Pycha
mama Mai i Marty
Efka21, jak juz kilkakrotnie pisałm, ja jestem na L4 od 19 listopada (ponad 8 m-cy) i nikt do tej pory mnie nie sprawdził. Ale różnie to bywa. Ja na twoim miejscu nie wracałabym do pracy, jeśli nie ma po co i masz sie tylko stresować.Tobie i Maluszkowi potrzebny jest spokój.
A
Anja26
Gość
Pychazgadzam sie to wszystko zalezy od tego jaka jest praca. Nie wiem jak jest w POlsce ale w USA jest prawa ze pracodawca musi sie dostosowac do kobiety w ciazy. To znaczy jak praca jest stresujaca, ciezka itp to musi to zmienic. Ja na szczescie mam prsce super, praktycznie zerso stresow, praca lekka i mila. Treaz czym bardziej moja ciaza zaawansowana to tym bardziej sie dostosuja. Znaczy nie mam problemnu z dniami wolymi, spacerami w pracy no i dlugimi przerwami.
A ja po pierwsze nie mam wyjścia bo nie ma mnie na razie kto zastapić w pracy.. mamy swoją firmę i jak jak polecę na L-4 to nie wiem co by było... ale z drugiej strony jest mi dobrze z ta pracą w ciąży wiadomo nie wysilam się tak jak przedtem ale tez nie obijam jestem w ciągłym ruchu i dobrze się z tym czuję .. w domu chyba zapadłabym na jakąs deprechę.. mam zamiar pracowac do końca i intensywnie szukać zastępstwa.. Czy myslicie że taki tryb życia może na przykład ułatwic trochę poród?? ja się łudzę .. a na pewno przyspieszy .. hehe czuje że do listopada to nie doczekam.. z pełnym i ruchomym brzuszkiem.. Pozdrowienia dla wszystkich brzusiów.
reklama
cammi tak sobie spojrzałam na Twój termin to faktycznie możesz przeskoczyć na październik jak tak intensywnie pracujesz
ale chyba zostaniesz z listopadówkami? ja mam nadzieję że nie zaliczę grudniówek tylko urodzę w listopadzie 
Podziel się: