reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy malec może już wymuszać??

Dołączył(a)
7 Grudzień 2007
Postów
7
Drogie Forumowiczki!
Jestem mamą dwumiesięcznego Błażejka - całe 4 300g radości. Doskwiera mi jednak samotność w macieżyństwie i pytania z którymi jestem sama. Po ślubie wyprowadziłam się w strony męża-700 km od moich znajomych, wsród których nie ma z resztą jeszcze młodych mam. A babcie jak to babcie chcą dobrze dla wnuka, czasem aż za bardzo, co każe mi nieco wątpić w ich obiektywizm. Z pediatrą mogę porozmawiać jeśli dziecko jest chore no i jestem w kropce.
Do rzeczy.
Czy taki malszek może już zacząć manifestować swoją złość i wymuszać płaczem różne rzeczy np. żeby brać go na ręce? Czy jeszcze jest za mały na takie "zagrywki"? Czy już teraz trzeba cytuję "pilnować się żeby nie nosić i nie tulić go za dużo"?
Czy na tym etapie rozwoju może przyzwyczaić się do mnie tak, że nie będzie chciał zostać na chwilę z babcią?
Czy to normalne, że jego maksymalny sen wynosi 3 godziny? Dużo je i mało śpi.
Smoczka nie chce wziąć do ust, co mnie w zasadzie cieszy, bo chciałabym odwlec tą chwilę jak najdłużej ale czy w takim razie pierś może trochę traktować jak smoczek?Czasem wydaje mi się, że tylko ją smokta, połykając co 15-20 min. Może to tylko ta 2 faza jedzenia a ja robię z igły widły?
I najważniejsze - kwestia jedzenia. Pieluszki moczy w normie, moczanów nie ma więc dojada, na wadze przybiera ALE je18 na24 godz - dotąd było20 na 24. To normalne? Bo już mi mówiono, że potrzeba go dokarmić odżywką raz dziennie bo za długo i za często jest przy piersi. Bez cysia nie śpiąc wytrzymuje do 20 min a potem płacze.I że to nie jest normalne. Poradźcie.
 
reklama
Mc_Dusiek witaj!

Błażejek jest jeszcze malutki i przede wszystkim chce się przytulić bo tak czuje się bezpiecznie. Na pewno nie przyzwyczaisz go tym ani nie rozpieścisz bo przychodzi taki czas że dziecko chce się ruszać i wcale nie chce na kolanach siedzieć.

Co do jedzenia to maluszkowi wystarczy 20-30 minut efektywnego karmienia potem około 2-3 godzin przerwy...ale tak jak pisałam maluszek potrzebuje Twojej bliskości i dlatego domaga się częsciej

Spanie to rzecz indywidualna i każde śpi swoim rytmem...jest nawet tak że maluchy nie śpią w dzień prawie wcale albo tylko godzinę ale przesypiają noc.

Jeśli prawidłowo przybiera na wadze nie pręży się śpi spokojnie to wszystko ok!

Matka ma instykt, który nie pozwoli maluchowi zrobić krzywdy:tak: wsłuchaj się w niego:-)

Gdybyś miała pytania to pisz na PM albo GG 11773029

Pozdrawiam!
 
Mc_Dusiek-popieram przedmowczynie,Błazej jest jeszcze za malutki zeby perfidnie domagac sie noszenia....poprostu chce byc blisko mamusi....chce czuc Twoja obecnosc i tulic siee jak najwiecej,nie daj sobie wmowic ze przyzwyczisz go do rak i wtedy tylko tak sie uspokoi.....zobaczysz ze jak juz podrosnie to coraz wiecej czasu bedzie spadzal na zabawie a nie na raczkach ,to jest malenstwo ktore potrzebuje bliskosci i jak najwecej powinno jej otrzymac....co do cyca to dzieciadzki maja silny orduch ssania i moze synek poprostu chce sobie possac cyca a nie najesc...wtedy wlasnie najbardziej czuje mamusie.....a jesli dobrze przybiera na wadze to wszystko jest ok....sen malenstwa to tez indywidualna sprawa,moj synek jadl co 3 godziny i spal okolo 1,5 a w nocy budzil sie trzy razy na jedzonko i zasypial.....tak wiec w dzien spal okolo 6 godzin a w nocy okolo 9....oczywiscie z przerwami na papu.....glawa do gory....
powodzenia
 
zuskus masz absolutna racje :)

rowniez nie sadze zeby 2 meisieczniak swiadomie wymuszal placzem np branie na rece...takie maluchy potrzebuja bliskosci matki..jedne mniej inne wiecej...i nei ma w tym nic zlego i szczerze mowiac to nie moge sluchac ludzi ktorzy uwazaja ze mozna za duzo przytulac sie do dziecka...kazde dziecko jest inne i sa takie ktore naprawde duzo czulosci potrzebuja bo tylko wtedy tak naprawde czuja sie bezpiecznie....ja swojego syna nosilam i przytulalam ile wlezie i nigdy sie nie zdarzylo zeby nic innego nie chcial tylko to...pozniej jak zaczal cwiczyc umiejetnosci to nawet nie chcial zebym go brala :) z corka jest podobnie.... :)
co do karmienia to mysle ze powinnas pojsc do pediatry i to skonsultowac...nie wiem co ci powiedziec...faktycznie dziecko powinno 2-3 godziny wytrzymac na tym co zjadlo, pod warunkiem ze efektywnie ciagnelo piers i jadlo a nie tylko ciamkalo...ale jak juz pisala zuskus to moze raczej wynikac z potrzeby bliskosci twojego malucha a nie tego ze jest glodny...i z calych tych 18 godzin moze wyjsc ze on je nie wielka ilosc czasu a cala reszta to chec poprzytulania sie do kochanej mamusi bo wtedy ma to zagwarantowane :) a skoro dobrze przybiera na wadze to nie wydaje mi sie ze potrzebuje dokarmiania....
dzieci w tym wieku juz powoli zaczynaja rozrozniac obce osoby i swoich..i to nie jest kwestia tego ze sie do ciebie tak przyzwyczai ze nie bedzie chcial z nikim innym zostac..kilka jeszcze takich momentow bedzie ze na kazdego "obcego" (czyli osobe ktora widzi rzadziej niz czesciej) bedzie reagowal placzem i to wcale nie bedzie wynikalo z przyzwyczajenia a dojrzewania i rozumienia coraz to nowych rzeczy...i leku przed tym ze z toba czuje sie bezpiecznie, wie ze nic mu sie nie stanie, nic mu nie grozi...a z obca osoba nie ma tej pewnosci...a nikt nie lubi takiej niewiadomej.

moja corka tez od urodzenia malo spi i nie ciamka smoka.... a jesli twoj synek nie chcial wziac smoczka to wiesz mi ze juz go nie wezmie... i na twoim miejscu to nawet nie probowalabym go pozniej podawac :)
 
No co do smoka, to mogę tylko napisać, że córka nie chciała za żadne skarby świata, a synek owszem pokochał smoka po skończeniu 4 miesięcy!!! Przyznam, że to było dla mnie ogromne wyzwolenie, no i umożliwiło mi wyjście na dłuższy spacer bez dawania cyca.
Reakcja na inne osoby, to też zależy od dziecka, mój synek nie reaguje płaczem na obce osoby, raczej po prostu sie do nich nie smieje. Jednak babcie to nie obce osoby, tylko bliskie, które jak będzie często widzieć, to na pewno nie będzie żadnych problemów. U nas babcia jest chyba nawet lepszym partnerem do zabawy niż wiecznie zabiegana mama ;)
W innych sprawach zgadzam się z przedmówczyniami.
 
Ostatnia edycja:
rapunzel o ten placz to mi chodzilo raczej o takie etapy jakie dziecko przechodzi...np ok roku jak zaczyna dochodzic do neigo ze ono i mama to dwie rozne osoby.itp moja corka to roznie reaguje....jej rekacja jest zalezna od osob ktore widzi, na niektore reaguje placzem na poczatku i musi miec chwile na oswojenie sie a do innych od razu sie usmiecha, zagaduje i jest wniebowzieta :)... moja mala to babcie jedna widzi raz na dwa miesiace wiec nie jest to dla niej jakas bliska znana osoba. Niestety. Druga babcia (moja mama) od poczatku jest na czarnej liscie chyba, bo od urodzenia moja corcia jej nie "lubi" i jak tylko chcialaby ja wziac na rece to jest wrzask - z daleka moze byc...ale nie z bliska :D
ale co prawda to prawda, kazde dziecko jest inne i trzeba szukac rozwiazanai odpowiedniego dla danego dziecka :)
 
Hej...Co do przytulania i brania na raczki to zgadzam sie z dziewczynami...natomiast jesli chodzi o jedzenie i spanie to mialam bardzo podobny problem. Moja niunia byla przy piersi 20godz...ja nie spalam prawie wcale i ona tez niewiele, ale w moim przypadku okazalo sie, ze mam za malo pokarmu( po 1 godzinie odciagnelam 10 ml), dlatego niunia ciagle domagala sie piersi-byla poprostu glodna...Musialam przejsc na mieszanke po pierwszej dawce malutka przespala 5 godzin...Wszystko sie unormowalo...Natomiast moja przyjaciolka choc miala pokarm okazal sie on "niewartosciowy" i rowniez musiala przejsc na mieszanke-problemy sie skonczyly...Choc nie chce tutaj namawiac na odstawienie od piersi, ale moze sprobuj podac mieszanke i zbacz co sie stanie..., bo napewno sen przyda sie i dzidziusiowi i Tobie...pozdrawiam i zycze powodzenia
 
reklama
Ja też uważam , że w tym wieku dziecko nie działa z premedytacją. Jeśli więc domaga się przytulenia to należy mu to zagwarantować i tyle. Ja też tuliłam do oporu, z tym , że ja nie nosiłam na rękach i nadal nie nosze. Kiedy Hania się rozszlachała siadałam z nia w fotelu i kołysałam ją na rękach, tuliłam i całowałam. Pewnie, że noszę moje dziecko na rękach, ale nie w sytuacjach placzu, bo nie chcę , żeby kojarzyła uspokojenie z noszeniem. Wynika to pewnie z faktu, iż z moim kręgosłupem nie jest najlpiej i ciężko mi czasem z 9 kilogramami, a co by było z 13-15?
Więc u nas wygląda to tak: Hania nie płacze to biorę ją na ręce , pokazuje świat za oknem , przedmioty w domu czy przenoszę z pokoju, tańczymy, bawimy się.
Hania płacze- siadamy , tulimy się , głaskamy , spiewamy kołysanki, szeptamy...ogólnie uspokajamy.
I ja jeszcze z tych wyrodnych matek które nie biegną na każdy, najmniejszy nawet płacz dziecka. Bo wychodze z założenia, że też muszę skorzystać z toalety, coś na szybko zjeść czy napić się wody. Ale wiesz już zapewne, że i płacz oraz jego natężenie jest różne, staram się dostosowywać reakcje do rodzaju płaczu. Czasem wystarczy zabawić zabawką, odwrócić uwagę a czasem koniecznie trzeba utulić.
Co do karmienia to nie jestem ekspertem , bo szybko zakończyła się nasza przygoda z cycusiem, ale wiem, ze wisielec cyckowy to etap, który poprostu trzeba przetrwać, bo poprostu tak jest na początku i tyle.
Jeśli pokarmu jest mało to....niestety, im więcej i częściej je tym bardziej wzrasta produkcja. Fakt, że trzeba wtedy koniecznie zadbać o własny sposób uspokajania dziecka, żeby pierś nie równała się smoczek uspokajacz, bo będzie wisielec bez przerwy, raz z głodu raz z potrzeby bliskości a raz ze smutku.
Ile dzieci tyle sposobów na uspokojenie, znam dzieciaczki cyckowe które ssą smoka, " gdy im źle" i nie zaburza to procesu karmienia. Ale i głaskanie, tulenie, śpiewanie, ukochany pluszak....no tu już sama musisz dogadać się z Maleństwem co na nie działa.
Prawdopodobnie jeśli znajdziecie taki sposób będzie nieco mniej karmień. Ale żoładeczek jest malutki, nie nakrami się na zapas, więc skoro przybiera dobrze to znaczy, że tyle mu jedzenia trzeba i niestety wyciągać pierś. Aż nie nauczy się jeść rzadziej a więcej. Niektórzy lekarze twierdzą, że gdy dziecko ma 5-6 kg może już powoli przesypiać noce o ile się je " zatankuje do pełna". Cóż, to kwestia bardzo indywidualna, znam wiele dzieciaczków które mając miesiąc spały w nocy i sporo roczniaków , które się budzą i 3 razy na jedzonko.
Można też wprowadzić 1 butlę na noc, to trochę odciąży umęczoną mamę, ale zdażają się dzieci, które po takim romansie z butlą obrażają się na pierś- nie zawsze, ale czasem się zdażają...
Natomiast w jednej kwestii się nie zgodzę z moją przedmówczynią. Nie ma czegoś takiego jak pokarm " niewartościowy". Owszem, zdarza się, że dzidzia nie może go spożywać, ale to kwestia alergii, nietolerancji a nie, że pokarmowi czegoś brakuje...
Życzę powodzenia i informuj o postępach ( o tfu.tfu ich braku też- będziemy szukać rady:tak:)
 
Do góry