Hej,
na początku chcę zaznaczyć, że moje cykle są bardzo nieregularne - 15-24 dni i tak od pół roku. Od stycznia mam bardzo imprezowy tryb życia, ostatnio 3 tygodnie codziennie jakieś dawki alkoholu wpadały do moich ust, później na 1.5tygodnia przestałam pić i imprezować, a teraz od dwóch tygodni tylko raz w tygodniu imprezuje, ale bardziej skupiłam się w ostatnim czasie na wysypaniu, zdrowszym trybie życia. 3 czerwca współżyłam (ale z zabezpieczeniem) i 10 czerwca dostałam normalny mocny okres, intensywna krew, skrzepy, zmienianie podpaski kilka razy dziennie - no taka norma. Dzisiaj mam 28 dzień mojego cyklu, a okresu brak jedyne co to pobolewa mnie podbrzusze od 2-3 dni na środku, piersi nie bolą, ani nic w tym stylu. Zrobiłam test ciążowy i jak na moje nieszczęście był wadliwy, bo nie miał ani jednej kreski. Czy powinnam się martwić o ciążę mimo, że dostałam 10 czerwca okres? Z nikim nie współżyłam od tego 3.06
na początku chcę zaznaczyć, że moje cykle są bardzo nieregularne - 15-24 dni i tak od pół roku. Od stycznia mam bardzo imprezowy tryb życia, ostatnio 3 tygodnie codziennie jakieś dawki alkoholu wpadały do moich ust, później na 1.5tygodnia przestałam pić i imprezować, a teraz od dwóch tygodni tylko raz w tygodniu imprezuje, ale bardziej skupiłam się w ostatnim czasie na wysypaniu, zdrowszym trybie życia. 3 czerwca współżyłam (ale z zabezpieczeniem) i 10 czerwca dostałam normalny mocny okres, intensywna krew, skrzepy, zmienianie podpaski kilka razy dziennie - no taka norma. Dzisiaj mam 28 dzień mojego cyklu, a okresu brak jedyne co to pobolewa mnie podbrzusze od 2-3 dni na środku, piersi nie bolą, ani nic w tym stylu. Zrobiłam test ciążowy i jak na moje nieszczęście był wadliwy, bo nie miał ani jednej kreski. Czy powinnam się martwić o ciążę mimo, że dostałam 10 czerwca okres? Z nikim nie współżyłam od tego 3.06