reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

reklama
Witajcie staraczki! często czytam co u Was, a nie zawsze mi się chce pisać, bo taka jestem dobita... bo po ostatniej owulce, przez jakieś 10 dni wydawało mi się, że jsestem w ciąży (choć to głupie, to ciągle mnie mdliło, nie mogłam patrzeć na kawkę i wszystko smierdziało..., potem ok. 8 dni po owulce było obiecujące plamienie, a 2 dni po nim przyszła @ i umarła nadzieja)...
Myslałam, że będzie jak za pierwszym razem, tzn. chciałam chłopczyka, i za pierwszą próbą i jednym podejściem (bez poprawek) się udało...
a ostatnio coś nie wyszło....wydaje mi się, że za szybko przed owulką przestalismy działać... (albo dzidzia była i już jej nie ma)...
tak bym chciała, żeby tym razem się udało...
chciałabym dziewczynkę (bo ostatnio robilismy porządki po babci i znalazłam dużo fajnych sukieneczek, tylko nie mam "wkładu"), już od lipca jem tabletki wapń+magnez i dodatkowo staram się jeść słodycze, ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam powstrzymywanie przed kwasiurami..., dodatkowo miesiąc wg tablic chińskich też ten (ostatnio też był), tylko, żeby się udało owulkę przewidzieć (zamówiłam sobie już 20 testów ow. mam nadzieję, że jakoś przewidzę z odpowiednim wyprzedzeniem), dodatkowo stosuję metody NPR (ale mimo, ze stosuję od lat, ostatni cykl troszkę odbiegał od normy)....
tylko, żeby się udało..., a z chłopczyka też się ucieszę...
 
Gusiu przykro mi skarbie, że @ cię dopadła. Niestety nie wszystko jest tak jak chcemy i kiedy chcemy. Ja już od lipca zaczęłam się starać i nadal nic. Cykl nagle się rozregulowały, organizm wyczuwa nasze napięcie. Pozdrawiam
 
Właśnie najlepiej nie myśleć... ale tak mi ciężko na sercu, jak patrzę jak moje kuzynki wpadają jedna po drugiej, potem całą ciążę "ograniczają" palenie do 15 sztuk na dzień, rodzą w terminie i bez problemowo zdrowe dziewczynki i nazywaja je serialowymi (!) imionami, a inni chuchają, dmuchają i nic...
jeszcze wczoraj byłam u koleżanki, ma małego 4 miesięcznego Szymonka, a mój synuś go zawsze wyściska, wytuli i wycałuję..., że aż się łezka kręci...
 
No bo chyba cała sztuka polega na tym,żeby o tym nie myśleć i liczyć na wpadkę. Tak idzie najszybciej. Zero stresu czy się udało, czy już była owu, czy śluz i tempka odpowiednie itd. To my same utrudniamy pracę naturze czy tego chcemy czy nie. A może po prostu jeszcze nie przyszedł czas na dzieciątko? Wola Boska? Przeznaczenie?
 
Mi akurat w tym miesiącu by bardzo pasowało zaciążyć... pierwszą ciążę to całą spędziłam częściowo w kibelku, a częśćiowo z woreczkiem w ręku (szczególnie pierwsze miesiące), a teraz tak fajnie bo będzie troszkę wolnego w pracy (nie będzie kolidowało z ewentualnymi mdłościami i ich skutkami), poród też by był w sezonie urlopowym... tylko... żeby się udało...mnie i wszystkim staraczkom...
;-)
 
Gusiu!! Ja też tak mam, dopada mnie dołek straszny. Moje bratowe też powpadały ze swoimi dziećmi, obie paliły i co mają piękne dzieci i każda po dwoje.
Ja zawsze dbałam o zdrowie, nie paliłam, nawet kawy nie piję. I nawet normalnie nigdy nie wpadłam, zawsze wszystko w planie było. Teraz tak się niefajnie z tym czuję, bo latka lecą i chyba by mi było bardzo źle, gdybym drugiej dzidzi nie miała.
Dziewczyny!!! Dzieci to chyba najfajniejsza sprawa w tym wszystkim...
Już ostatnio nawet sobie pomyślałam, że u mnie to by była tragedia, gdybym nawet tego mojego łobuzka nie miała.


No dziewczynki ściskam Was mocno...do jutra...
Jakoś mi smutno się zrobiło, dobrze, że Was mam.:-(
 
reklama
Gusiu i właśnie tego nam wszystkim życzę - samych zdrowych, silnych fasolek.
Eliczek a ty się nie łam tylko z uśmiechem i pozytywnymi myślami połóż do łóżeczka
 
Do góry