reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Dziendobry babeczki!

Dzastina-nowy cykl, nowe nadzieje, nowe szanse :) Przynajmniej wiesz, na czym stoisz skoro przyszla @ choc nie byla zapraszana...
Bal musial byc w istnie krolewskim stylu bo krolewna przesliczna!!!

Paula, chyba faktycznie sie zaczyna...Z przytulanek byly nici bo tak mi sie brzuch stawial i momentami bolal(czasami regularnie co 8minut, czasami rzadziej), ze nie w glowie byly mi przytulanki :( Przed 23 polozylam sie spac bo troche sie uspokoilo i spalam jak zabita prawie do 3. Wtedy przerwa na siusiu i Macius z wysoka temperatura do nas przyszedl no i znowu se zaczelo. Skurcze coraz bolesniejsze, bol jak na @ i to silny az mnie pachwiny bolaly i tak do rana, do godziny 7. Potem bylo troche stawiania sie brzucha i narazie spokoj...Ale brzusio co jakis czas sciska, duzo zadziej, ale jednak...I mam wrazenie ze mam stan podgoraczkowy(nie mierzylam jeszcze)
 
reklama
Paula, chyba faktycznie sie zaczyna...Z przytulanek byly nici bo tak mi sie brzuch stawial i momentami bolal(czasami regularnie co 8minut, czasami rzadziej), ze nie w glowie byly mi przytulanki :( Przed 23 polozylam sie spac bo troche sie uspokoilo i spalam jak zabita prawie do 3. Wtedy przerwa na siusiu i Macius z wysoka temperatura do nas przyszedl no i znowu se zaczelo. Skurcze coraz bolesniejsze, bol jak na @ i to silny az mnie pachwiny bolaly i tak do rana, do godziny 7. Potem bylo troche stawiania sie brzucha i narazie spokoj...Ale brzusio co jakis czas sciska, duzo zadziej, ale jednak...I mam wrazenie ze mam stan podgoraczkowy(nie mierzylam jeszcze)
to idziesz z naszej trojki na pierwszy ogien..zazddroszcze Ci!!
 
to idziesz z naszej trojki na pierwszy ogien..zazddroszcze Ci!!
Niekoniecznie, moge sie tak meczyc ze 2 tygodnie:-(
I chyba mam stracha, a Maciejek w dodatku chory i ech...nie tak to wszystko mialo byc...


Edytuje po 40min: i co...wszystkie objawy minely...I tak pewnie dluuug bedzie sie ciagnac...Ale ja bym chciala przed terminem ale w okolicach 7-8.11. Ach, gdyby tak mozna bylo sobie wybrac dzien i godzine:) Bo ja chce urodzic wieczorem :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witajcie , ja niedawno wróciłam ze szpitala ....:szok::szok::szok:

O 4 w nocy obudziły mnie bóle brzucha, brzuch twardniał, próbowałam zasnąć, ale nic z tego i zaczęły się skurcze. Na początku nie wiedziałam czy to to, ale jednak. Wstałam, chodziłam po domu, wzięłam prysznic. Skurcze zaczęłam już mieć co 5-6 minut :eek: Nawet na karteczce zapisałam sobie - 5.01., 5.06., potem nie mierzyłam, potem znowu 5.27., 5.33., 5.39., 5.45., 5.51. Obudziłam M i zaczęłam pakować torbę, tym bardziej że na wkładce zauważyłam plamienia takie brązowo czerwone jakby z krwią. A ból jak na @ tylko silniejszy... Pojechaliśmy na izbę przyjęć i wzięli mnie na ktg, miałam na początku skurcze co 5 min regularne, o mocy 50 %...Mój ginek akurat zacząl dyżur, i już podjęto decyzję że mnie zostawiaja w szpitalu, ale zbadał mi rozwarcie a tu nic zero :eek: Szyjka trzyma jak trzymała. Wody też się na razie nie sączą, chociaz ja miałam inne wrażenie rano - sączyła mi się woda, wprawdzie bardzo malutko, ale miałam mokre gatki...Skurcze jak na złość zaczeły być co 8 min a potem całkiem zanikły na ktg. Także wróciliśmy do domu i mam czekać jak sytuacja dalej się rozwinie. W drodze powrotnej znowu miałam skurcze i teraz też mam tak co 10 min, chociaz mniej bolesne niż w nocy. A czuję taki ciężar na dole brzucha jakby Mały ważył ze 100 kilo...Ledwo co chodzę...CIekawe co dalej... Idę na razie zjesć bo padam z głodu od rana, potem wrócę..
 
Cześć Dziewczynki

Ja też bardzo czekam na córcie, chociaż jestem dopiero w 7 tyg. ciąży. Będzie to moje drugie dziecko, pierwszy był chłopczyk. Prawdę mówiąc mi przy pierwszej ciąży wg kalendarza chińskiego wychodził chłopczyk, teraz wychodzi dziewczynka, więc może jednak się uda. Chciałbym się Was poradzić czy są szanse na córe, zaznaczając, że
ostatni okres zaczął mi się 4 września, trwał 4-5 dni, a staraliśmy się o dziecko 12 września. Co Wy o tym myślicie, czy jest szansa na dziewczynkę?

Aneta wszystko zależy od tego kiedy miałaś owulację. 12 września to Twój 9 dzień cyklu. Raczej mało prawdopodobne żeby plemniki przezyły do 15dc, więc musiałaś mieć owulację wczesniej. Jesli nie była ona wczesniej niż w 12dc to masz duże szanse na dziewczynkę - pod warunkiem że później nie było juz przytulanka.

Dziewczyny ja was zachęcam do stosowana metody obserwacji i te które chcą chłopca to serducha w dzień owulki a te które chcą dziwczynki to jak najdalej od owulki (3-4 dni). Jesli chodzi o mnie to kalendarz chiński nie sprawdził się przy żadnycm dziecku. Co do szczegółowych pytań odnośnie starania się o płeć zapraszam na wątek " Czy mozna i jak zaplanować płec dziecka" Tam są dziewczyny które planuja daną płeć.
 
Ostatnia edycja:
Pyszczku... no to dobra wiadomość... nie martw się rozwarcie może się zrobić w każdej chwili... ja żeby przyspieszyć akcję porodową robiłam przysiady...tyle ile byłam w stanie... a masz może taką dużą piłkę? bo ja sobie kupiłam i chopsałam na niej robiąc okrężne ruchy żeby szyjka się rozwarła i się rozwarła tylko ja skurczy nie miałam;-);-);-);-) to na prawdę dobra metoda na rozwarcie, żeby chociaż na 2 cm poszło to później dzidzia będzie cisła główką.... już ciśnie dlatego masz takie uczucie ciężkości.... już nie długo bedziesz miała maleństwo ze sobą... kurcze jak super!!!!!
 
Pyszczku ale miałaś noc!!! :eek: kurcze szkoda że nie masz rozwarcia bo może byłabyś już po, a tak to tylko się stresujesz :blink: no nic trzeba czekać dalej i może rzeczywiście takie ćwieczenia o których pisze Dzastina coś pomogą! :tak: Myślę że następna wizyta w szpitalu skończy się porodem :tak: Trzymam kciuki! :-)

Royanna a u Ciebie widzę też już bliziutko :tak: szkoda tylko że synek chory, bo tylko się martwisz :-( niestety nie możemy wybrać sobie dnia ani godziny przy sn...ale nie martw się wszystko będzie dobrze! :tak: Masz jakaś opiekę dla synka w razie co? Życzę aby Maciuś szybko wyzdrowiał! Trzymam kciuki! :-)

Gosia a Ty się nie dołuj kochana, listopad dopiero się zaczął i Ty urodzisz w swoim czasie :tak: wiem że ta końcówka jest najgorsza i chciałoby się mieć to już za sobą a dzieciątko tulić w swoich ramionach. Napewno niedługo to nastąpi to kwestia dni a może godzin bo nigdy nie wiadomo kiedy to nastąpi. Najważniejsze żeby wszystko poszło dobrze! Głowa do góry! Trzymam kciuki i za Ciebie! :tak::-)
 
Dzastina niestety takiej piłki nie posiadam :sorry: ale przysiady zawsze mogę robić :tak: skurcze nadal mam, choć już nie tak często jak w nocy i rano, ale teraz doszly jeszcze kłucia w krzyżu....aaaa czyżby to już...:sorry::confused:

Paula już dzisiaj jak jechaliśmy z M rano to myślałam że urodzę, ale jednak fałszywy alarm - choć nie do końca... Czekam na rozwój sytuacji, torba spakowana, M w każdej chwili może wyjść z pracy, gin powiedział że mogę nawet za kilka godzin zacząć rodzić, a jak nie to jutro czy za kilka dni...Zobaczymy. Najwazniejsze że zaczęlo się coś dziać, bo wcześniej nie miałam w ogóle skurczy bolesnych, tylko sam brzuch się napinał. A teraz bolesne skurcze + wydzielina z pochwy z krwią/plamieniem. Także coś jest na rzeczy..
 
Ostatnia edycja:
Dzastina niestety takiej piłki nie posiadam :sorry: ale przysiady zawsze mogę robić :tak: skurcze nadal mam, choć już nie tak często jak w nocy i rano, ale teraz doszly jeszcze kłucia w krzyżu....aaaa czyżby to już...:sorry::confused:

Pyszczek widocznie Sebuś chciałby już wyjść a tu szyjka się stawia :blink: wiem że najgorsze jest takie czekanie szczególnie że to Twój pierwszy poród i w sumie nie wiesz czego masz się spodziewać.... coś mi sie zdaje że do jutra to Ty nie wytrzymasz ;-):tak: Będzie dobrze! Tulam mocno Zobacz załącznik 177611
 
reklama
Pyszczku-ale fajnie, ze u Ciebie sie rozkreca! A co do skurczy to zawsze sa najpierw nieregularne i one sie pozniej reguluja-dobrze, ze zapisujesz to bedziesz wiedziala jak jest! A jak beda regularne przez godzinke co 5-7minut to do szpitala! U mnie w pierwszej ciazy rozwarcie tez nagle sie zrobilo. Teraz mam niby rozwarcie ale wszystko inaczej niz wtedy-a szkoda-wiedzialabym na czym stoje. Najbardziej bym chciala aby wody odeszly i wtedy wiadomo, ze nie moga dlugo trzymac:)

Paula-moj tata mial pomoc jak co, ale on nadal u rodzinki, pozniej ma skoczyc do domu i nie wiem czy zdazy do nas...W dzien z Maciem nie bedzie problemu jak co, bo tem spada, najwyzej zawioza mnie do szpitala i wroca-w miedzyczasie M zalatwi opieke nad M, gorzej w nocy brac malego jak rozpalony. Ale moj M jest dobrej mysli, ze Macio dzis lepiej sie poczuje. Mowi aby jutro go do przedzkola puscic(aby nie byl ze mna jak co), ale ja mam obawy...Zobaczymy pewnie jak bedzie z temp wieczorem, w nocy i jutro rano...
 
Do góry