reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy ojciec dziecka może odebrać mi córeczkę??

Dołączył(a)
2 Październik 2010
Postów
9
Witam, mam do Pani pytanie. Ojciec mojej 2letniej córeczki chce odebrać mi dziecko. Twierdzi że utrudniam mu kontakty z dzieckiem, że nie mam środków na utrzymanie dziecka, on a raczej jego rodzice są zamożni, ja studiuję, moim rodzicom się nie przelewa. czy dlatego że on jest bogaty a ja biedna może odebrać mi córeczkę? gdy byłam w ciąży chciał żebym usunęła ciążę, nie przyznawał się do ojcostwa, później się opamiętał i wszystko było ok, uznał Małą, dał nazwisko, na początku odwiedzał dość często, jednak związać ze mną się nie chciał. Jego rodzice dają mi pieniądze, utrzymują dziecko, niczego jej nie brakuje. Ale nie potrafimy się dogadać, on się awanturuje, ostatnio szarpał mnie na chodniku w środku miasta, wyrywał mi dziecko, krzyczał że mi ją zabierze. Córeczka krzyczała i płakała a on zamknął ją w samochodzie samą i dalej szarpał mnie. To było straszne, nie mogłam jej przytulić i uspokoić, bo nie pozwolił mi się zbliżyć do niej. Bardzo się bałam że wsiądzie do samochodu i więcej córeczki nie zobaczę. To był jednorazowy incydent ale boję się go, on nie panuje nad nerwami. W minione wakacje specjalnie przeprowadziłam się żeby miał bliżej do dziecka i mógł ją częściej odwiedzać ale w ciągu 3 miesięcy odwiedził ją jakieś 4 razy (wizyty trwały ok 20minut). On twierdzi że jestem złą matką, że nie dbałam o siebie w ciąży dlatego miałam problemy (ciąża była zagrożona), a ja prawie całą ciążę leżałam z polecenia lekarza, musiałam wziąć urlop dziekański. Twierdzi że nie karmię Małej bo ciągle ma niedowagę, a ona po prostu ma taką budowę, od urodzenia ma niedowagę, ja też jestem bardzo szczupła. Boję się tego że on zacznie wywlekać moje osobiste sprawy, otóż nie radziłam sobie z tym wszystkim, bo byłam z tym wszystkim sama, nie miałam wsparcia, najpierw problemy żeby donosić ciążę, potem niedotlenienie córeczki, ciężka rehabilitacja, nie wiedziałam czy córeczka wyjdzie z tego, jej ojciec nie wspierał mnie psychicznie, wręcz przeciwnie, przyjeżdżał do Małej i rozmawiał przez telefon ze swoją dziewczyną, szeptał czułe słówka itp., nie umiałam sobie z tym poradzić sama, bardzo chudłam, poszłam po pomoc do psychiatry. Boję się że teraz on zrobi ze mnie wariatkę która jest zagrożeniem dla dziecka. To straszne. Mi jest ciężko bo studiuję na ciężkim kierunku(medycyna), ale kocham córeczkę nad życie, długo walczyłam o jej życie i nie mogę teraz jej stracić. Dbam o nią, jest zawsze czysta, najedzona, uśmiechnięta, jest szczęśliwa, a między nami jest bardzo silna więź. Błagam, proszę o odpowiedź, czy sąd przyzna opiekę nad dzieckiem ojcu dlatego że nie jestem tak zamożna jak on i że miałam depresję?
 
reklama
Prosze mieć na uwadze, że znam tylko Pani relację, a zatem relacje jednej strony.

Twierdzi że utrudniam mu kontakty z dzieckiem
,
Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale utrudnianie ojcu kontaktów z dzieckiem to bardzo poważny zarzut.

czy dlatego że on jest bogaty a ja biedna może odebrać mi córeczkę?
Jesli to byłby jedyny powód to nie, ale myślę,że zanadto upraszcza Pani pytanie.

gdy byłam w ciąży chciał żebym usunęła ciążę, nie przyznawał się do ojcostwa,
Jelsi potrafi Pani to udowodnić, ma Pani bardzo poważne argumenty w ręku.

on się awanturuje, ostatnio szarpał mnie na chodniku w środku miasta, wyrywał mi dziecko, krzyczał że mi ją zabierze. Córeczka krzyczała i płakała a on zamknął ją w samochodzie samą i dalej szarpał mnie. To było straszne, nie mogłam jej przytulić i uspokoić, bo nie pozwolił mi się zbliżyć do niej. Bardzo się bałam że wsiądzie do samochodu i więcej córeczki nie zobaczę.
To bardzo poważna sytuacja świadcząca na niekorzyść ojca dziecka. jesli potrafi Pani udowodnić, że taka sytuacja miała miejsce nie sądzę by sąd przyznała opiekę nad dzieckiem ojcu.

Dbam o nią, jest zawsze czysta, najedzona, uśmiechnięta, jest szczęśliwa, a między nami jest bardzo silna więź.
To są bardzo ważne argumenty za pozostawieniem dziecka z Panią.

Błagam, proszę o odpowiedź, czy sąd przyzna opiekę nad dzieckiem ojcu dlatego że nie jestem tak zamożna jak on i że miałam depresję?
Tego nie wiem, bo sąd podejmuje dcyzję w oparciu o zebrany materiał dowodowy po zapoznaniu się ze stanowiskiem OBU stron. Mogę jedynie stwierdzić, że nie widzę poważnych argumentów za przyznaniem opieki ojcu. Dobrze by było gdyby Pani postarała się przemyśleć jak można udowodnić na przykład ów atak złości na ulicy (może gdzieś - na pobliskim skrzyżowania, na jakiś domu itp. jest monitoring) oraz fakt nieakceptowania ciąży (jakieś maile, smsy itp).
 
Bardzo dziękuję za odpowiedź:) mam relacje innych osób jak mówił że to nie jego dziecko i próbuję go wrobić, znajomi staną na pewno po mojej stronie, bo już się na nim poznali. czy zeznania innych osób wystarczą? niestety smsów i maili nie mam, bo zawsze to były rozmowy. mam tylko maile które pisałam jeszcze podczas ciąży do mojej siostry o tym że ojciec dziecka nie akceptuje ciąży (czy to jakikolwiek dowód?) on odezwał się do mnie dopiero gdy byłam w 6 miesiącu ciąży, ja cały czas próbowałam go nakłonić choćby do rozmowy ale on nie chciał. mam też smsa z groźbą od niego. dziękuję za pomysł z monitoringiem, sprawdzę to, zapisałam też numery rejestracyjne samochodu którego właściciel przyglądał się całej tej sytuacji. Nie wiem co to znaczy utrudnianie kontaktów z dzieckiem, bo ja nie zgadzałam się na to żeby ojciec zabierał córeczkę do swoich kobiet (on dość często zmienia partnerki) gdyż uważam że to będzie krzywdzące dla dziecka gdy będzie wożona do co chwilę nowej partnerki taty, gdy zwiąże się na poważnie wtedy nie będę robić żadnych problemów. Kilka razy nie zgodziłam się na zabranie Małej, gdyż miałyśmy już inne plany ( bo chyba nie muszę rzucić wszystkiego i zmieniać planów dlatego że ojciec dziecka akurat wtedy chce je zabrać?), on miał w zwyczaju dzwonić do mnie na godzinę przed że chce zabrać Mała, czasem ona w tym momencie spała, czasem nie było nas w domu i on już twierdził że utrudniam mu kontakty. Czy w takim razie ja mam siedzieć całymi dniami w domu i czekać bo może akurat dziś on zechce spotkać się z dzieckiem? w pewnym momencie wyznaczyliśmy dni w które będzie zabierał dziecko, kilka dni się tego trzymał, później na jakiś czas zapominał że ma dziecko. Zmieniłam miejsce zamieszkania bliżej niego żeby mógł częściej przyjeżdżać, ale i to nie pomogło. Mógł przyjeżdżać choćby codziennie. Czy takie moje zachowanie to utrudnianie kontaktów, bo nie wiem jak rozumie to sąd?
 
tak naprawdę to on nie zna naszej córeczki, nie rozumie co ona mówi w danej chwili (bo mówi po swojemu), co lubi jeść, jaką bajkę czy książeczkę lubi, jaka jest jej ulubiona piosenka, ulubiona maskotka, nie wie co na nią dobrze działa a co ją denerwuje, jak się zachowuje gdy coś ją boli, a ja znam ją tak dobrze jak samą siebie a nawet jeszcze lepiej, bo jej potrzeby są zawsze na pierwszym miejscu. On nawet nie ma pojęcia o zajmowaniu się dzieckiem, raz ją przewinął, nie wie nic o karmieniu, jak ubrać dziecko, jak ją pielęgnować, nie wie jak przygotować mleko, nic nie wie. Kazałby zajmować się córeczką swojej mamie.. a przecież ona ma mamę..
 
Do góry