reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy też macie wątpliwości?

nikita33

Fan(ka)
Dołączył(a)
21 Grudzień 2004
Postów
2 021
Moje dziecko jest jeszcze małe, ale ja już mam wiele rozterek i często zastatnawiam się, czy zdołam go wychować na porządnego, uczciwego człowieka? Często obserwuję dzieciaki w mojej miejscowości - przy okazji spacerów czy wizyt na placu zabaw. Widzę pierwszoklasistów, dla których słowa k..., ch...., spier..... to normalka, nie krępują się ich używac, nie zraża ich towarzystwo dorosłych... chłopcy nie szanują dziewczyn, które zreszta używają takiego samego słownictwa. Siedzą na ławkach wokół piaskownicy i popalają papierosy, pewnie podkradnięte rodzicom.... licytują się, kto pierwszy rozwali ławkę, a na uwagi ludzi odpowiadaja wzruszeniem ramion.... i nie są to dzieci w tak zwanych patologicznych rodzin - dobrze ubrane, zadbane....
Kiedy widzę coś takiego , to mam strasznego doła. Nie chcę, nie chcę żeby mój syn był taki. Ale może to teraz normalne, może to ja nie z tego świata jestem.... może jeśli moje dziecko nie nauczy się przeklinać, to będzie uważane za łamagę i niedojdę...maminsynka. Jak nie będzie chciało palić, to może będzie złym kumplem? Czy uda mi się sprawić, że nie będzie chciał być "dobrym kumplem" dla takich, jak wyżej... takie myśli mnie czasem nachodzą.
Czy Wy też macie takie rozterki? A może wogóle o tym nie myślicie? Może to ja tylko robię z igły widły?


pozdrawiam
nikita
 
reklama
ja nikitko33 mam podobne myśli czasami :) zastanawiam sie czy bede umiala wychowac wojtula na dobrego, mądrego i przede wszytskim szczesliwego człowieka... za nic w swiecie nie chcialabym zeby czul sie niekochany, malo warty itd mam kolezanke, ktorej rodzice styrali dobrze poczucie walsnej wartosci. a wcale nie sa potworami. nie bili, nie pili, nie molestowali. powiedzilei jej pare rzeczy ktore zapadly jej w pamiec jako dowód na to, ze jej nie kochaja... byli wymagajacy, kazali sie uczyc. za pewne robili to dla jej dobra i z mysla o jej przyszlosci.. ale teraz dziewczyna ma konkretne jazdy. ciagle czuje sie odrzucona. i wini za to rodzicow.
czasem boje sie, ze tez moge zrobic cos nie tak... ze przywale jakis tekst, albo podejme decyzje ktora sprawi ze wojtul bedzie nieszczesliwy...
raczej w te strone mam rozterki.
a co do bluzniacych łobuzów - ucze siedmiolatki - wierz mi - to wcale nie jest norma :) jestes z tego świata jak najbardziej :)

sorry za chaos ale zmeczona jestem.. niewyspana.. ;)
 
Wydaje mi sie ze kazdy rodzic ma takie watpliwosci, kazdy stara sie wychować dziecko jak najlepiej, dać mu dobry przykład. Ja nie chce aby moj syn urzywał wulgaryzmów, palił itp ale czy bede umiała go przed tym przestrzec - niewiem.

Kilka tygadni temu byłam u koleżanki i wróciłam podłamana jej 3,5 letni syn urzywa słów ku..., a nauczyło sie tego w piaskownicy. I jak takiego malucha nauczyc ze to brzydko, zle jak kolega tak mówi :(
 
Ja tez mialam i mam tego typu obawy. Troche sie uspokoilam, gdy poobserwowalam moje dzieci w grupie z kolezankami i kolegami.

Uwazam, iz moja starsza corka jest dobrze "wychowana" - czasami az za dobrze. Przez to bywa poszkodowana, np. jesli potrzebuje w szkole pomocy i taktowanie poprosi o nia, nauczycielka niemalze zawsze tego nie zauwazy albo o niej zapomni, bo musi zajmowac sie tymi, ktorzy glosniej krzycza lub wymagaja interwencji. Wsrod kolezanek jest dosyc lubiana, ale tez musi sie podporzadkowac krzykaczom lub liderom grupy.

Dlatego teraz musze ja uczyc jak walczyc o swoje, bycia asertywna, silna itd. Bardzo wazne jest tez jakich kolegow ma dziecko. Zdarzylo sie, iz nie zezwalalam na blizsze kontakty z osobami, ktore maja na niazly wplyw. Zreszta ona sama to tez zauwazala i moj brak zgody byl jej na reke.

Jesli chodzi o palenie, picie, narkotyki to mam nadzieje, ze na razie problemu nie bedzie, bo duzo o tym rozmawiamy i sama jest temu przeciwna.

Moim zdaniem, jesli sie ma dobry kontakt z dzieckiem oraz oczy i uszy dookola glowy, mozna miec nadzieje, ze wychowa sie dziecko na dobrego czlowieka.

magda
 
Ja też mam pełno takich wątpliwości. Czasem zastanawaim się czy za dużo nie wymagam od moich dzieci, ale z drugiej strony mam poczucie, że czym skorupka za młodu ... ;) Wiecie ja już teraz stram sięmojemu synkowi dopasowac jakies twarzystwo serdeczne i przyjazne - większośc dzieci z przedszkola pójdzie do tej samej szkoły i klasy. Myślę, że potem łatwiej przeciwstawić sie temu złemu wpływowi jak sie ma jakieś rozsądne zaplecze przyjacielskie i nie trzeba koniecznie zabiegać o akceptację u kogo popadnie.
A reszta to juz wolna wola moich pociech :( a może :D
 
Dzięki dziewczyny, trochę mnie podniosłyście na duchu. Pewnie jakbyśmy się nie starały, to błędów i tak nie unikniemy, bo nikt nie jest cudotwórcą... chyba najważniejsze, żeby właśnie dzeicko się czuło kochane, wtedy pewnie więcej trafia do niego z tego, co mu tłumaczymy i więcej przyjmuje za dobrą monetę, a nie jako zrzędzenie.... ale ciężka praca nas czeka, oj ciężka.... generalnie uderzyło mnie jedno w Waszych wypowiedziach, co już dawno sama stwierdziłam na swoim przykładzie - grzeczni i ci, którzy nie krzyczą i nie wykłócają się mają w sumie gorzej.... mnie mamusia wychowała na grzeczną dziewczynkę i przez to nie umiem teraz napyskować pani w sklepie, jak mi śmierdzące jajo wciska, ani sąsiadowi, który stawia samochód pod samym oknem.... choć powoli się uczę, na starość ;D. Mam nadzieję, że jeśłi chodzi o moje dziecko to będę umiała znaleźć jakąś równowagę - żeby był porządnym człowiekiem, ale też nie dał sobie innym skakać po głowie.
Co do brzydkich słów, to mój Filip też przynióśł ostatni takie z dworu - narazie staramy się nie zwracać uwagi i udawać, że wogóle nie słyszymy kiedy tak mówi. Powoli zapomina....


pozdrawiam
nikita
 
mnie tez wychowano na grzeczną która nigdy o swoje nie walczyła, nie rozpychała sie łokciami, zawsze sie podporządkowała silniejszym kolezankom, nauczycielce itd asertywnosc to dla mnie czysta teoria. i dobrze mi z tym :) moze mialam szczescie ?? w kazdym razie nigy nie zalowalam, ze nie potrafie nawrzucac babie w sklepie czy opieprzyc wkurzającej koleżanki. mam duzy margines tolerancji ;)
i nie chce zeby moje dziecko bylo liderem, przywódcą itp tzn jesli nie przekazalismy mu tego w genach (ja na pewno nie hehe) to niech sobie bedzie cichy, spokojny i niech inne dzieciaki krzycza glosniej. ja tak zyje i nie narzekam :)
a z perspektywy nauczycielki - szczerze mowiąc najbarzdiej lubie te dzieci, ktore siedzą cicho i nie drą puchy na cala klase :p i wole jak musze trzy razy persnalnie jednej malej niuni tlumaczyc "bo ona nie wie co ma robic" niz jak mam uciszac tych aser-%$#^&*&-tywnych ;)
a blzunic i tak beda - wszyscy bluznia. wazne by mialy swiadomosc ze to jest be ;)
narkotyki, pety, alko... jeszcze kupa czasu do tego jesli chodzi o wojtka ;)
jak mialam wielkiego kaca to sie zastanawialam jak wychowac dziecko w abstynencji (alkoholowej) ;) ale szczerze mowiac - dziwaka nie chce z niego zrobic ;) a na gadke o narkotykach przyjdzie czas.. ale macie racje - towarzystwo jest bardzo wazne. wiem to po rodzensteiw moim..
 
Po przemysleniu stwierdzilam, ze problem jest nieco wiekszy...
Prawie kazda mama uwaza ze dobrze wychowuje dziecko... (Ja sie do nich zaliczam ;-) Problem pojawia sie wtedy, gdy ocena rodzica nie pokrywa sie z ocena innych ludzi. Rodzic wychowuje dziecko jak najlepiej potrafi - czasami niezbyt mu sie to udaje... Po jakims czasie okazuje sie, ze pod okiem mamusi wyrasta potwor....... Dawno, dawno temu, jeszcze w poprzednim stuleciu, lecial taki serial rosyjski, pt "Ballada o Januszku". Az mi ciarki przeszly po plecach. Moze ktos z Was go ogladal???

pozdr, magda
 
Ulik, ja tak naprawdę też wolę być mniej asertywna i nie drzeć się o wszystko jak baba z bazaru, tylko czasem zdarzało mi się dostać po głowie za to, że nie potrafię się rozpychać łokciami (od życia oczywiście dostać, nie fizycznie od kogoś).
Moje dziecko też nie musi być liderem, chciałabym tylko, żeby miało własne zdanie i umiało go bronić, i było pewnie siebie w tej kwestii. Wtedy może nie ulegnie glupim pokusom, będzie umiało odmówić a nie dać się w nic wciągnąć w jakieś bagno w imię źle rozumianego koleżeństwa....


A "Balladę o Januszku" pamiętam....
I masz tację Magda, większość mam jest święcie przekonana, że dobrze wychowuje swoje dzieci. Moja sąsiadka na przykład też jest co do tego przekonana, mimo, że jej synuś już od paru lat w więzieniu siedzi. Ale on za niewinność siedzi, biedaczek. Nie dociera do niej, że mógł jednak popełnić to ,co mu zarzucali i udowodnili. Ma klapki na oczach. Czasem się zastanawiam, czy to miłość matki jest taka ślepa, czy poprostu kobieta stara się zagłuszyć wyrzuty sumienia.... bo zawsze twierdziła, że jej synuś święty jest, a nie sposób było nie zauważyć, do czego wszystko zmierza....więc jakaś jej wina w tym jest napewno.

pozdrawiam
nikita
 
reklama
o rany tez pamiętam balladę o Januszku - koszmar
Wiecie ja mam takie jakies głupie przekonanie że dziewczynki łatwiej jest wychować i tym się pocieszam chociaz wiem że nie ma reguły, tylko tak myslę na podstawie obserwacji dookoła mnie. Ale wcale nie myslę żę chłopcy są gorsi absolutnie myślę że trzeba podejść do sprawy włąsciwie i będzie dobrze tylko jak to jest właściwie ::) ::) ::)
Powiem wam szczerze że nie zastanawiałam się jeszcze nad tym ale na pewno chciałabym moją córkę wychować jak najlepiej byc mądrą mamą nie taka jak moja, do dzis mam z nią słaby kontakt.
Wiem że każde dziecko musi spróbować alkoholu i papierosa nie wierzę że istnieje ktoś kto tego nie próbował jako nastolatek. mam taką bardzo "świetą" koleżankę i nawet ona próbowała i papierosa i alkoholu tzn teraz już dorosła to normalnę że winka się napije ale jak młoda była też spróbowała i myślę że to nie tragedia byle tylko dziecko wiedziało że to jest złe, szkodzi i lepiej tego nie robić.
 
Do góry