reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy to już ???

Kaśka74 pisze:
Ja tez jeszcze nie urodzilam... Juz nawet nie mam pomyslu co zrobic zeby Jasiek zdecydowal sie zobaczyc rodzicow i brata. Cala sobote bylam na nogach. Pojechalam zrobic sobie paznokietki, kupilismy materacyk i posciel dla malucha, potem ponad diwe godziny spaceru po centrum handlowym Targowe, potem kino. Wyszlam z domu po 11.00 wrocilam po 20.00 i nic... :(. Oprocz tego ze dostalam kataru :(. Wczoraj sterta prasowania, spacer po moich czterech pietrach, zrobiony obiad, nawet firanke wypralam i zawiesilam zeby nikt nie zauwazyl ze po stolkach skacze i oprocz tego, ze wieczorem rozbolal mnie kregoslup to zadnych zmian... :( Mnie nic nie ruszy... Troche sie boje, tego wywolywanego porodu z szpitalu, bo juz raz miala... Malo przyjemne i ja tam pamietam ten bol... Moze jeszcze ten olej rycynowy, a gdzie go sie kupuje w aptece?
A najbardziej mnie dobijaja pytania, czy juz urodzilma, czy cos czuje itp. Poprostu juz mi sie nie chce odbierac telefonu i wychodzic na spacer, bo niestety w malej miejscowosci wszyscy sie znaja...

Kasiu, ja też wszytko robiłam, żeby już urodzić, umyłam samochód, robiłam pierogi, prałam firanki, myłam podłogi na kolanach, przesadzałam kwiatki i była cisza... aż któregoś dnia tak po prostu odeszły mi wody :)
 
reklama
Ja też już na nic nie liczę... Tylko im dalej to coraz bardziej jestem pewna, że będę miała ciężki poród... :(
 
catharinka- ja tez nie mam objawow.jutro szpital i zastrzyki. ty to sobie chociaz w domku posiedzisz a ja w tym szpitalu bede z nudow umierac i naslucham sie jakis glupot...pociesza mnie ze to tylko tydzien a potem dzidzia juz ma 100% bedzie zmuszona wyjsc. no jak nie po dobroci to sila (a szkoda....)
 
ja po ktg-skurczy zero :mad: o tak jestem zla

jak nie urodze to za tydzien-we wtorek/srode mam sie stawic do szpitala
ja nie chce miec wywolywanego porodu ja chce tak normalnie!!!
i czekac jeszcze tydzien ::) nie dam rady
 
Kelts, Sylwia - jutro idę do ginki, ciekawe jakie mi rozwiązanie zaproponuje, ale podejrzewam, że też mnie wyśle do szpitala... Dziewczyny, może połączmy myśli, mocno się skupmy - może jeszcze uda się "normalnie" :-) Ale i tak miło jest wiedzieć, że nie jest się jedynym :-)
 
reklama
A ja mam już dość. Wczoraj w szpitalu byłam badana i troszke mnie badający lekarz rozkrwawił bo mam naczyniaki. Potem zaczęło lecieć coś brązowego tak jak na koniec @. i taki mam teraz śluz i za cholere nie wiem czy to resztki tej krwi czy czop. Do tego jak byłam w kibelku dzisiaj to coś wypłynęło i nie wiemza cholere czy to był mocz czy wody. wiem tylko tyle że nie byłam w stanie tego sahamować. I bądź tu człowieku mądry. Na dodatek brzuch mnie boli jak na @ od tygodnia. Może ja jestem jakimś ufokiem?? Może ........ kurcze mam głupie myśli i chodze po domu i becze. Mojego lekarza nie ma dziś dopiero jutro a do szpitala po piątkowym falstarcie nie mam ochoty jechać i co robić ????
 
Do góry