Ja tez jeszcze nie urodzilam... Juz nawet nie mam pomyslu co zrobic zeby Jasiek zdecydowal sie zobaczyc rodzicow i brata. Cala sobote bylam na nogach. Pojechalam zrobic sobie paznokietki, kupilismy materacyk i posciel dla malucha, potem ponad diwe godziny spaceru po centrum handlowym Targowe, potem kino. Wyszlam z domu po 11.00 wrocilam po 20.00 i nic...

. Oprocz tego ze dostalam kataru

. Wczoraj sterta prasowania, spacer po moich czterech pietrach, zrobiony obiad, nawet firanke wypralam i zawiesilam zeby nikt nie zauwazyl ze po stolkach skacze i oprocz tego, ze wieczorem rozbolal mnie kregoslup to zadnych zmian...

Mnie nic nie ruszy... Troche sie boje, tego wywolywanego porodu z szpitalu, bo juz raz miala... Malo przyjemne i ja tam pamietam ten bol... Moze jeszcze ten olej rycynowy, a gdzie go sie kupuje w aptece?
A najbardziej mnie dobijaja pytania, czy juz urodzilma, czy cos czuje itp. Poprostu juz mi sie nie chce odbierac telefonu i wychodzic na spacer, bo niestety w malej miejscowosci wszyscy sie znaja...