reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta karmiącej mamy

Dziewczyny ja tez tak mam ze maly sie wierci czasami przy piersi, jest niespokojny, ciagnie I ciagnie I nic tam nie leci chyba. Moj pediatra polecil podac mm w takich momentach, zrobic sobie przerwe od karmienia. Okazalo sie ze mam za malo pokarmu I mlody sie nie najada. Trzeba patrzec na wage jak za malo dziecko przyrasta to powinno sie dokkarmiac, ja jestem taki przypadek. W nocy je tylko moj pokarm a w dzien dokarmiam mm; w sumie mm dostaje okolo 200 ml przez caly dzien ale to zalezy od dnia, raz potrzebuje wiecej a raz mniej. Zwykle podaje mu 3-5 razy po 30-60 ml w zaleznosci od potrzeby.
 
reklama
ojć dziewczyny ale mi Was szkoda z tym pokarmem, że taki cuda, nie poddawajcie się i lada dzień wróci do normy!
Ja Wam powiem ,że w szoku jestem, bo mimo tego zpalenia, (które jeszcze daje objawy w ppostaci zaj**** bóu) brania antybiotyku, gorączki i pobytu z małym w szpitalu, czyt. wielkie stresy i nerwy pokarmu mam na 3-kę chyba dzieci... Mikołaj w 6 tygodni prawie 3 kilo przybrał, myślę że to za dużo, ale karmimy się co 2-3 godziny a w nocy co 4 i to tylko po 5 minutek trwa. Często mam tak , że przed karmieniem muszę ściągnąć 60 ml, bo za mocno leci i zalewam siebie i jego a maluszek strasznie marudzi i się denerwuje, bo nie nadąża z połykaniem. Trzymam kciuki za Wasze mleczko :tak:
 
mój czasem je niespokojnie ale to raczej nie brak pokarmu, bo po karmieniu jak ucisne to mleko leci.. w trakcie często się denerwuje jak po zassaniu leci jak z kranu i nie zdąża połykać, ale to nie zawsze bo czasem je spokojnie i nawet jak mocniej leci to ładnie ciągnie i połyka, więc te jego dziwactwa nie wynikają z pokarmu tylko jakaś inna przyczyna u nas jest, pewnie brzuszkowa...
czasem tak mnie to cudowanie denerwuje że jakbym miała w domu mm to by chyba butlę dostał, dlatego nie kupuję mleka bo to pierwszy krok do zakończenia karmienia...


a i odkąd daję mu colinox nie ma większych problemów z brzuchem, odeszły kolki, godzinne wrzaski o 5 rano i w ogóle lepiej mały śpi, próbowałam już róznych pokarmów i własciwie wszystko toleruje, jedynie nie jem produktów wzdymających, raz się nawet skusiłam na smażonego fileta i przyjął bez problemu
 
U nas też Mała ostatnio jakoś marudzi przy jedzeniu i po jedzeniu, czasem krzyknie bardzo głośno. A kryzys laktacyjny mi się skończył (rzeczywiście kwestia paru dni) więc chyba też brzuszek. Mąż mój dalej uważa że jest głodna i najchętniej by jej przygotował mm, zwłaszcza że stoi pudełko awaryjne, ale jak na złość (Mężowi oczywiście ;) zwykłe, a u Julki podejrzenie alergii, więc i tak nie dostanie. Ja się bronię na razie rękami i nogami.
 
martolinka dziękuję :)
lazy jesteś dzielna io nie poddawaj się! palnij męża w łeb! ma Cię wspierać a nie dołować z tym mm ;) mój mnie po głowie glaskał jak wyłam z bólu i okłady robił jak z bólu wyłam... bardzo mu zależało abym się nie poddała mimo tych przebojów które miałam:)
robaczku mój mały też cuda czyni przy karmieniu, najpierw otwiera usta i ma zaciśnietę dziąsła i głową na boki z nerwem kręci, później siępręży i wyciąga mi sutek na kilometr, nie wiem o co kaman....
 
Lene- a dlaczego podanie mm mialoby dolowac? Co za skrajne podejscie do tematu...ja podaje mojemu w malych ilosciach I jest zdrowy, bezkolkowy wiec prosze nie sugerowac ze to cos zlego.
 
iza po pierwsze ten post skierowany jest do lazy :) po drugie podziwiam dziewczyny, które tyle wysiłku wkładają w karmienie piersią i szczerze je podziwiam, bo wiem jakie to czasem trudne! Nie napisałam, że to coś złego, sama to napisałaś i tak to odebrałaś, czyżby zadziałał zasada uderz w stół....:-)
ps. i po trzecie chyba kiedyś już Ci zwróciłam uwagę , że nie mam ochoty na słowne przepychanki z tobą
 
Lene jesli nie masz ochoty na przepychanki slowne ze mna to po co na sile wypisujesz pod moimi postami dokladnie odwrotne rzeczy niz ja? Ja mysle ze celowo...zapewniam ze to ostatni post w twoim kierunku, buehehe.
 
reklama
bardzo mi miło w takim razie i trzymam cię za słowo. Myślę, że masz jakiś kompleks,problem bo ja na przykład nie czytam w ogóle twoich postów, przeczytałam tylko ten jeden skierowany konkretnie do mnie i jak zawsze pełno w nim jadu :-) Jesteś chyba bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę dla Ciebie.
 
Do góry