Katik ty nic źle nie robisz poprostyu Polinka tak jak i moja Tosiunia tylko i wyłącznie to co dla dorosłych i deserki
Ja juz wszystkiego probowalam po czym dostala normalnego rosołu z talerza i jadla az się uszy trzęsły i już tak zostało 
reklama
annaoj kce
08.06/04.10/09.13
Katiku może taki urok Polinki, jeszcze przyjdzie czas, że przeprosi się z maminą kuchnią. Mój Igor nie tknął słoiczków i już.
mój przepis na zupkę:
obrane jarzynki, zwykle 2 ziemniaczki, jedna konkretna marchewka i mały kawałeczek pietruszki zalewam wrzątkiem, dodaję curry, rozmarynu troszkę, estragonu i gotuję (ok 40 minut aż zmięknie. W innym garnuszku gotuję mięsko, zwykle wielkościowo równe jarzynką, bo moja Alusia mięsożerna wybitnie. Potem mięsko przerzucam do jarzynek i miskuję, dodaję łyżeczkę oliwy, jeśli dzień jakowy żółtko. To tak ogólnie, bo czasem robie z buraczkiem. i ostatnio pierwszy raz robiłam Alusi rosołek, wtedy mięsko z jarzynkami gotowałam ( a raczej babcia) i do tego lane kluseczki.
mój przepis na zupkę:
obrane jarzynki, zwykle 2 ziemniaczki, jedna konkretna marchewka i mały kawałeczek pietruszki zalewam wrzątkiem, dodaję curry, rozmarynu troszkę, estragonu i gotuję (ok 40 minut aż zmięknie. W innym garnuszku gotuję mięsko, zwykle wielkościowo równe jarzynką, bo moja Alusia mięsożerna wybitnie. Potem mięsko przerzucam do jarzynek i miskuję, dodaję łyżeczkę oliwy, jeśli dzień jakowy żółtko. To tak ogólnie, bo czasem robie z buraczkiem. i ostatnio pierwszy raz robiłam Alusi rosołek, wtedy mięsko z jarzynkami gotowałam ( a raczej babcia) i do tego lane kluseczki.
Moja Polka sumiennie olewa wszystko co jej gotuje. Nie je wogole. Czasem ze 2-3 lyzki, zazwyczaj jednak spoglada w miseczke, i jakby na odleglosc wyczuwala, ze to z gara jest i poprostu dzioba nie otwiera.
Dzis zrobilam pyszna pomidorowke, i znow porazka.
Bardzo prosze - napiszcie mi jak ostatniemu tlukowi dokladnie krok po kroku jak robicie zupki dla dzieci, bo zaczynam sie zastanawiac, ze moze ja cos zle robie, ze ona tego nie chce.
Desery sa ok, zje bez problemu, ale obiady - tylko sloiki/saszetki/czy te gotowe dania w plastikach.
Katik...Ty wszystko robisz ok, poprostu ten typ tak ma...heheeh Borys jest identyczny. Rosolek mu zblednerowalam z mięskiem...bleeeeeeeeeee, starłam jabłuszko na papke...blllleeee, rozgniotłam banana...blllleeeeeeeeeeeee, a sloiczkowe ok:-). No cóż. Ja to mam jeszcze z tym moim tak,że on chlebka z szyneczką tez nie tknie, od razu się krzywi, a Twoja Polinka przynjamniej chlebek wcina. Aaaaa no i jajecznica tez bleeee:-(
annaoj kce
08.06/04.10/09.13
Nie to u mnie jajecznica pyyyychaaa, zawsze jest płacz jak się skończy
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
mój tez nei lubi zupek specjalnie dla niego gotowanych
ale ostatnio wodze ze z naszego garnka mu smakuja
wczoraj jadl brokulowa musialam zrobic zupe krem bo inaczej Hania by wszystkei marchewki i brokuly powyjmowala no i jemu tez ja dalam
zaprawiana byla nei smietana tylko serkiem homogenizowanym naturalnym
no i wsunal pol kubka
rosol lubi ale nie blenderowany tylko kluski widelcem na mniejsze ciacham i zalewam rosolem
sloiczki kiedys wchodzily mu wszystkie jak popadnie a teraz wybrzydza
i raz je na drugi dzien tego samego nie chce- zaciska usteczka na kreske i odwraca glowe
ale ostatnio wodze ze z naszego garnka mu smakuja
wczoraj jadl brokulowa musialam zrobic zupe krem bo inaczej Hania by wszystkei marchewki i brokuly powyjmowala no i jemu tez ja dalam
zaprawiana byla nei smietana tylko serkiem homogenizowanym naturalnym
no i wsunal pol kubka
rosol lubi ale nie blenderowany tylko kluski widelcem na mniejsze ciacham i zalewam rosolem
sloiczki kiedys wchodzily mu wszystkie jak popadnie a teraz wybrzydza
i raz je na drugi dzien tego samego nie chce- zaciska usteczka na kreske i odwraca glowe
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
a z samego zoltka robisz czy z calego jaja?Nie to u mnie jajecznica pyyyychaaa, zawsze jest płacz jak się skończy
ja robilam z zoltka na maselku i tak sobie
a za Olka to ciezko nadazyc. miala faze ze nie chcila mamusinych wynalazkow wcinac ( byl to czas jedno-dwu skladnikowych potraw), teraz sloikami pluje gdzie popadnie. to co ugotuje jest ok, choc oczywiscie nie wszytko lubi, np barszcz czerony jest bleee, za to pomidorowka... gdzym jej dala to pol gara by zjadla. no i tez nie robie z tymi potrawami nic specjalnego, makaronik kilkoma ruchami widelca rozdrobnie, marchewke tez. wszytko przez nasz totalny brak zebów, bo gdyby miala jak gryzc pewnie w ogole niewiele bym przy jej jedzeniu musiala robic 
modle sie by nie pojawil sie na naszej drodze jakis bunt zywieniowy ;-)

modle sie by nie pojawil sie na naszej drodze jakis bunt zywieniowy ;-)
kamisia1101
Bo teraz serca mam dwa...
u nas pomidorowa tez jest cool i jajecznica albo jajeczko na półtwardo tyż. Ja ostatnio jajecznice robie z całego jajca na parze- bo z samego żółtka mimo że na maśle jest jakaś taka nie teges
reklama
Katik...Ty wszystko robisz ok, poprostu ten typ tak ma...heheeh Borys jest identyczny. Rosolek mu zblednerowalam z mięskiem...bleeeeeeeeeee, starłam jabłuszko na papke...blllleeee, rozgniotłam banana...blllleeeeeeeeeeeee, a sloiczkowe ok:-). No cóż. Ja to mam jeszcze z tym moim tak,że on chlebka z szyneczką tez nie tknie, od razu się krzywi, a Twoja Polinka przynjamniej chlebek wcina. Aaaaa no i jajecznica tez bleeee:-(
Ola lubi najbardziej żarełko domowe jak pochodzi ono z Szymka talerza . Od brata zawsze jest cacy jak Szymek je to mało mu w talerz nie wejdzie .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 49
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 507
- Wyświetleń
- 52 tys
- Odpowiedzi
- 83
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 95 tys
Podziel się: