reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dieta mamy karmiącej

Z jednej strony racja:tak: tylko nie wiem jak to jest, jadłam bigos jak mam ugotowała i nic małemu nie było, zjadłam zupę z kapustą u teściowej, mały miał kolkę:-(
 
reklama
Kachasek, bo to była zupa TEŚCIOWEJ.:-D;-):-p

A swoją drogą, ja też jem właściwie wszystko. W szpitalu jeszcze piłam sok - wprawdzie tylko jabłkowy, ale pielęgniarki i na to mi uwagę zwracały. Teraz piję właściwie każdy prócz pomarańczowego, grapefrutowego i winogronowego, ale za nimi i tak nie przepadam. Jem też właściwie wszystko - począwszy od nabiału w każdej postaci (także mleko i sery żółte), a skończywszy na smażonym i doprawianym mięsie. Nawet orzechy solone podjadam - trochę, ale jednak. Nie jem jak dotąd czekolady, strączkowych, cytrusów, czy surowej cebuli (np. na sałatkę z pomidorów), a tak to wszystko. I Magda zdrowa jak byk. Może przyczyna jest też taka, że nie tylko na cycu leci. Ale jednak dokarmiam ją 2 razy a reszta to cyc, więc swoje z niego ściągnie.
Z Weroniką miałam tak samo i nie ma żadnych alergii, ani w życiu kolki nie miała. Mam nadzieję że i tym razem tak będzie.
 
Kachasek, bo to była zupa TEŚCIOWEJ.:-D;-):-p
Hehehe, dokladnie tak!!! :-D:-D:-D

No ja wlasnie jem calkiem wszystko lacznie z cytrusami, czekolada, kabusta, sushi itd. Zazwyczaj to na co mam ochote, przeciez to co zjem nie ma wplywu na mleko-pokarm ktory zjadam jest rozkladany w zoladku i jelitach na czynniki pierwsze...A mleko jest tworzone od zera z glukozy-tak przynajmniej sobie to tlumacze :-) Pytalam sie w szpitalu jak to jest z ta specjalna dieta dla matek karmiacych i mi powiedzieli "jesc wszystko i roznorodnie, zeby nie zabraklo witamin i mikroelementow" - faktycznie nie chcialabym hodowac niuni na "suchej bulce". No ale co innego jak ktos ma klopoty z alergiami.
 
pediatra w szpitalu powiedział "nie ma żadnych zakazów ani nakazów, można jeść w zasadzie wszystko to, co w ciąży i jak kobieta ma ochotę na kapustę, to proszę bardzo, tylko nie za dużo"
czekoladę i słodycze też jadłam. jadłam, bo od 2 dni nie jem. korci mnie, ale chcę spróbować, może dzięki temu Michaś nie będzie miał problemów ze wdęciami i kupką. a poza tym mi też się to wyrzeczenie przyda;-)
 
Ja też już wracam z planety "dieta" ;-) Póki co, białe pieczywo i rezygnacja z ciemnego (nienawidzę go) oraz ograniczenie marchwi (wcinałam na potęgę) rozwiązało problemy brzuszkowe :-) Wprowadziłam na nowo nabiał - na razie kiepska reakcja tylko na żółty ser (ale nie tracę nadziei). I nawet lody jadłam :-D
Tak samo nie było problemów po smażonym i mikrofalówkowym - czuję się jakbym wracała do życia ;-)
 
Mi lody mąż przywoził już do szpitala, były takie upały, że sprawiały nam (mi i koleżance z sali) nieziemską przyjemność :-D:tak:
 
A mi się podobało jak w jednej z gazet typu "Masz dziecko", "Dziecko" czy jakaś tam (czyż wszystkie nie są identyczne?) napisano, że można pić piwo i napoje, ale koniecznie "odgazowane" bo maluszek może mieć wzdęcia i bóle brzucha. Przepraszam bardzo, ale jak CO2 z wypitej przeze mnie Fanty ma przez cycek wypłynąć??????? Kto tu jest głupi?
 
reklama
Melasa dla mnie akurat to jest kompletną bzdurą:crazy: rozumiem - nie pić napojów gazowanych ze wzgl na tą całą chemię w napojach, ale żeby odgazowywać:confused: więc jak piję karmi to nie czekam aż się odgazuje, bo musiałabym chyba rano otworzyć:rofl2:
 
reklama
Do góry