reklama
Kachasek, bo to była zupa TEŚCIOWEJ.;-)
A swoją drogą, ja też jem właściwie wszystko. W szpitalu jeszcze piłam sok - wprawdzie tylko jabłkowy, ale pielęgniarki i na to mi uwagę zwracały. Teraz piję właściwie każdy prócz pomarańczowego, grapefrutowego i winogronowego, ale za nimi i tak nie przepadam. Jem też właściwie wszystko - począwszy od nabiału w każdej postaci (także mleko i sery żółte), a skończywszy na smażonym i doprawianym mięsie. Nawet orzechy solone podjadam - trochę, ale jednak. Nie jem jak dotąd czekolady, strączkowych, cytrusów, czy surowej cebuli (np. na sałatkę z pomidorów), a tak to wszystko. I Magda zdrowa jak byk. Może przyczyna jest też taka, że nie tylko na cycu leci. Ale jednak dokarmiam ją 2 razy a reszta to cyc, więc swoje z niego ściągnie.
Z Weroniką miałam tak samo i nie ma żadnych alergii, ani w życiu kolki nie miała. Mam nadzieję że i tym razem tak będzie.
A swoją drogą, ja też jem właściwie wszystko. W szpitalu jeszcze piłam sok - wprawdzie tylko jabłkowy, ale pielęgniarki i na to mi uwagę zwracały. Teraz piję właściwie każdy prócz pomarańczowego, grapefrutowego i winogronowego, ale za nimi i tak nie przepadam. Jem też właściwie wszystko - począwszy od nabiału w każdej postaci (także mleko i sery żółte), a skończywszy na smażonym i doprawianym mięsie. Nawet orzechy solone podjadam - trochę, ale jednak. Nie jem jak dotąd czekolady, strączkowych, cytrusów, czy surowej cebuli (np. na sałatkę z pomidorów), a tak to wszystko. I Magda zdrowa jak byk. Może przyczyna jest też taka, że nie tylko na cycu leci. Ale jednak dokarmiam ją 2 razy a reszta to cyc, więc swoje z niego ściągnie.
Z Weroniką miałam tak samo i nie ma żadnych alergii, ani w życiu kolki nie miała. Mam nadzieję że i tym razem tak będzie.
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Hehehe, dokladnie tak!!!Kachasek, bo to była zupa TEŚCIOWEJ.;-)
No ja wlasnie jem calkiem wszystko lacznie z cytrusami, czekolada, kabusta, sushi itd. Zazwyczaj to na co mam ochote, przeciez to co zjem nie ma wplywu na mleko-pokarm ktory zjadam jest rozkladany w zoladku i jelitach na czynniki pierwsze...A mleko jest tworzone od zera z glukozy-tak przynajmniej sobie to tlumacze :-) Pytalam sie w szpitalu jak to jest z ta specjalna dieta dla matek karmiacych i mi powiedzieli "jesc wszystko i roznorodnie, zeby nie zabraklo witamin i mikroelementow" - faktycznie nie chcialabym hodowac niuni na "suchej bulce". No ale co innego jak ktos ma klopoty z alergiami.
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
pediatra w szpitalu powiedział "nie ma żadnych zakazów ani nakazów, można jeść w zasadzie wszystko to, co w ciąży i jak kobieta ma ochotę na kapustę, to proszę bardzo, tylko nie za dużo"
czekoladę i słodycze też jadłam. jadłam, bo od 2 dni nie jem. korci mnie, ale chcę spróbować, może dzięki temu Michaś nie będzie miał problemów ze wdęciami i kupką. a poza tym mi też się to wyrzeczenie przyda;-)
czekoladę i słodycze też jadłam. jadłam, bo od 2 dni nie jem. korci mnie, ale chcę spróbować, może dzięki temu Michaś nie będzie miał problemów ze wdęciami i kupką. a poza tym mi też się to wyrzeczenie przyda;-)
Ja też już wracam z planety "dieta" ;-) Póki co, białe pieczywo i rezygnacja z ciemnego (nienawidzę go) oraz ograniczenie marchwi (wcinałam na potęgę) rozwiązało problemy brzuszkowe :-) Wprowadziłam na nowo nabiał - na razie kiepska reakcja tylko na żółty ser (ale nie tracę nadziei). I nawet lody jadłam
Tak samo nie było problemów po smażonym i mikrofalówkowym - czuję się jakbym wracała do życia ;-)
Tak samo nie było problemów po smażonym i mikrofalówkowym - czuję się jakbym wracała do życia ;-)
A mi się podobało jak w jednej z gazet typu "Masz dziecko", "Dziecko" czy jakaś tam (czyż wszystkie nie są identyczne?) napisano, że można pić piwo i napoje, ale koniecznie "odgazowane" bo maluszek może mieć wzdęcia i bóle brzucha. Przepraszam bardzo, ale jak CO2 z wypitej przeze mnie Fanty ma przez cycek wypłynąć??????? Kto tu jest głupi?
reklama
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
Melasa dla mnie akurat to jest kompletną bzdurą rozumiem - nie pić napojów gazowanych ze wzgl na tą całą chemię w napojach, ale żeby odgazowywać więc jak piję karmi to nie czekam aż się odgazuje, bo musiałabym chyba rano otworzyć
reklama
Podziel się: