reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dodatkowe szczepienia płatne - szczecinianki za czy przeciw?

Idiosynkrazja dlatego często powtarzam, że będąc rodzicem, trzeba być jednocześnie położną, lekarzem i rehabilitantem, bo jak się będzie liczyć na czyjąś pomoc to się człowiek obudzi z ręką w nocniku.

Faktycznie, moje dziecko w ogóle nie powinno być szczepione, o czym dowiedziałam się dopiero z sanepidu po tym jak został zgłoszony NOP. Lekarz nie zainteresował się porodem, gdy przyjechałam z noworodkiem na pierwszą wizytę. Nieprawidłowe napięcie mięśniowe było od początku, ale nie jestem lekarzem, skąd mogłam wiedzieć? A poza tym to moje pierwsze dziecko. Nieprawidłowe napięcie mięśniowe jest przeciwwskazaniem do szczepień, ale teraz o tym wiem. Lekarz nie pytał o poród a badanie przed szczepieniem skończyło się na zważeniu i zmierzeniu. W czwartym miesiącu życia dziecka problemy neurologiczne nabierały mocy, ale ja nadal nie wiedziałam, żę nie wolno szczepić, szczepiłam. Ba, byłam nawet u neurologa, który widząc że dziecko przelewa się nadal uważa, że jest ok, i dziecko dostało trzecią dawkę skojarzonej. I już NOP aż się rzucał w oczy. A polegał na tym, że mimo wszystko dziecko się rozwijało, uśmiechało, gaworzyło, machało łapkami, a po NOPie cofnęło się pięciomiesięczne dziecko do okresu noworodkowego ledwo dźwigając głowę.

Jestem przekonana, że u nas nastąpiła kaskada błędów medycznych, ale to nie zmienia faktu o szkodliwości szczepień tylko tę szkodliwość podkreśla.
Bo tak na chłopski rozum, jak coś, co ma niby pomóc, doprowadza do tragedii?

Odpowiedź jest prosta. Nie nabywa się odporności w ten sposób. Nie przez podawanie toksyn celem wzbudzenia produkcji przeciwciał. Nie od ilości przeciwciał zależy odporność ale od ogólnej kondycji organizmu.
 
reklama
Coraz częściej trafia się na lekarzy-idiotów, którzy sprawiają wrażenie nie przejmującego się niczym... Ostatnio miałam z taką panią nie-przyjemność, gdy byłam poradzić się co do trwającej już parę dni biegunki. Normalnie mnie wyśmiała, ze zawracam jej głowę zwykłą biegunką... Ale to tak off topic.

A gdy to czytam:
A polegał na tym, że mimo wszystko dziecko się rozwijało, uśmiechało, gaworzyło, machało łapkami, a po NOPie cofnęło się pięciomiesięczne dziecko do okresu noworodkowego ledwo dźwigając głowę.
to ryczeć mi się chce... Nie wyobrażam sobie przez co przeszłaś:no2:
 
Idiosynkrazja przeżyłam tragedię tak wielką, że nie umiem teraz siedzieć cicho, stąd moja aktywność na forum. Gdybym wcześniej trafiła na podobne treści, może bym tak na te szczepienia przykładnie nie leciała.
 
Mimo wszystko nie pojechałabym do afryki nie zaszczepiwszy się uprzednio na tamtejsze choroby.

Jestem po wielu operacjach i przygotowując się do nich również szczepiłam się na żółtaczkę, bo wg mnie żadna "kondycja organizmu" nie ochroniłaby mnie w razie spotkania z wirusami tej choroby.

I przykro mi z powodu Twojego maleństwa.
Jak się obecnie miewa?
 
Ostatnia edycja:
Lasotka tylko w PL trzeba szczepić się na żółtaczkę przed zabiegiem, oczywiście tu kondycja nie pomoże, jeżeli następuje zakażenie mechaniczne podczas zabiegu. Tu jest wina syfu jaki panuje w szpitalach, nie przywiązywania wagi do higieny, używania kilkakrotnego rzeczy jednorazowych... można wymieniać bez końca.

Moje dziecko ma się coraz lepiej, ale bardzo wiele nas to kosztowało i nie wyobrażam sobie żadnych szczepień więcej.
 
Do góry