reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości naszych Maluszków....

atfk, widzę Cie tu chyba pierwszy raz :tak: witaj we wrześniówkach 2006 :-):tak: Pozdrawiam serdecznie :tak:

A co do dolegliwości, to my nadal nie śpimy bo Michaś ząbkuje i woła przez sen dosyć głośno i płacze, on śpi ale my nie .....
 
reklama
Pati od tygodnia popłakuje w nocy.Wczoraj przed snem posmarowałam jej dziąsła,ale nie pomogło.Mogłyby już w końcu wyjść te zęby,bo żal mi jej.I naszych nie przespanych nocy.
 
Ja byłam dziś z Olą u lekarza U nas panuje ospa. Były dzieci z ospa więc tylko czekać kiedy moje dzieci bedą ospować. Lepiej wczesniej niż później a Ola na razie ma lekkie przyziębienie a goraczka tak jak przypuszczałam od zębów.
Agutko teraz są już inne specyfiki na ospe niz ten fiolet a takie małe dzieci ponoć ładnie znosza ospe i nie drapią sie tak a i krostek podobno jest mało.
 
Duuuzo zdrowka dla ZUZI i OLENKI! :-)

A PATI zyczymy bezbolesnego zabkowania ;-)

A u nas znow baaardzo zle ze zdrowkiem Oliwki :-:)-:)-( Wczoraj w nocy przezylam horror :no::-(O 1 w nocy poszlam do ubikacji i uslyszalam jakis odglos z naszej sypialni, pomyslalam ze Oliwii wypadl smoczek i sie przebudzila wiec szybko do niej poszlam. Ale co sie okazalo.... Oliwcia zwymiotowala :-(i to w takich ilosciach ze cale lozeczko i Ona, wszystko bylo w wymiocinach :-(Miala cala twarz tak ubrodzona ze nie umiala otworzyc oczek, wlosy sklejone, lozko az plywalo :-(A ona tak strasznie plakala :-(DO tego bylam sama bo G w pracy. Musialam obudzic tesciowa zeby pomogla mi ja umyc bo Oliwia byla tak przerazona ze nie dala sie nawet zlapac, a potem ktos musial z nia siedziec jak ja poszlam zaparzyc Jej mietki. Wszystko posprzatalam, Oliwie przebralam, dalam Jej herbatki i wzielam Ja do siebie do lozka. Bidulka byla cala blada, a oczy miala cale opuchniete i zaczerwienione od placzu :-(Cala sie trasla. Pol godzinki nawet sie nie odzywala, tylko z calych sil sie do mnie tulila :-(Potem zaczela przysypiac i znowu to samo-wymioty na calego :-(Najgorsze ze wtedy lezala na plecach i mimo ze od razu Ja podciagnelam do pionu to tak sie zadlowila tym ze nie oddychala :-:)-( Krzyczalam jak wsciekla, przegielam Ja do przodu i walilam miedzy lopatkami az dopeiro po jakims czasie wyplula to i zaciagnela powietrze :-(Nawet teraz placze jak to pisze, bylam tak przerazona ze nawet sobie nie wyobrazacie. To byly pewnie sekundy a dla mnie wiecznosc. WIdzialam jak oczy mojego Dzieciatka az wychodza na wierzch i probuje zlapac z przerazeniem powietrze a nie umie :-:)-:)-( No i znowu bylo mycie i przebieranie tym razem naszego lozka. Ja juz nie spalam az do rana i caly czas Ja obserwowalam czy cos sie nie dzieje, poprostu koszmar jakis. Nie zycze tego zadnej z Was :no::-(
 
Luczynko współczuję ci. Pati tak mial w kwietniu.Też dwa razy mi zwymiotowała w nocy. Tylko niezachłysneła się nimi bo zdążyłam ją obrucić. U miej było to chyba po jogurcie .Przynajmniej nim zwróciła.Oliwka nic takiego nie zjadła co by jej na żełądku usiadło? Będzie dobrze .Niemartw się.:tak:
 
Mija wlasnie Oliwka ne jadla w tym dniu nic takiego, tylko kaszke na sniadanie, zupke na obiad i mleko na kolacje bo nei miala nawet apetytu, pewnie brzuszek juz wtedy Jej dokuczal :-(Ale ja wiem ze to grypa zoladkowa bo moj Grzesiu byl w nocy w pracy i Jego tam dopadly rowmiez wymioty i biegunka :baffled::-(A ja jesli pamietasz wymiotowalam i mialam mdlosci w zeszlym tygodniu. Wiec cala rodzinke opanowalo chorobsko :wściekła/y::-(
 
Agutko, pozostaje Ci więc obserwować Zuzię. A, jeśli chodzi o ospę, to teraz się nie smaruje już tak fioletem tylko takim pudrem. Ja też się tej ospy cholernie bałam, dlatego Julkę interwencyjnie zaszczepiłam jak się zetknęła z ospą, a Romek podobnież była za mały, żeby zachorować, a tu proszę - podłapał. Krostki były takie dziwne, jedna tylko miła końcówkę z płynem - ledwie widoczne, ale ich umiejscowienie - nie w jednym miejscu tylko bardzo różnych - twarz, tułów wskazywały na ospę - krostki się wysypują przez 3 dni, a potem już nic nowego się nie pojawia. I mówię Ci, że nie ma czego się bać, bo maluchy bardzo lekko przechodzą. No, ale to czysto teoretycznie, bo z tego, co piszesz, to wynika, że to jednak nie ospa :-).

Luczynko, przerażające to, co piszesz. Wyobrażam sobie ile strachu to kosztowało i ciebie i Oliwkę. I jak dobrze, że się obudziłaś...
 
Oliweczko,kochana! Az mi lzy naplnyely do oczu! Ale sie nacierpialas skarbku malutki! :-( Biedactwo... Mam nadzieje,ze czujesz sie juz lepiej! :tak: Buziaki od Nas! :blink:
 
reklama
Agutko, pozostaje Ci więc obserwować Zuzię. A, jeśli chodzi o ospę, to teraz się nie smaruje już tak fioletem tylko takim pudrem. Ja też się tej ospy cholernie bałam, dlatego Julkę interwencyjnie zaszczepiłam jak się zetknęła z ospą, a Romek podobnież była za mały, żeby zachorować, a tu proszę - podłapał. Krostki były takie dziwne, jedna tylko miła końcówkę z płynem - ledwie widoczne, ale ich umiejscowienie - nie w jednym miejscu tylko bardzo różnych - twarz, tułów wskazywały na ospę - krostki się wysypują przez 3 dni, a potem już nic nowego się nie pojawia. I mówię Ci, że nie ma czego się bać, bo maluchy bardzo lekko przechodzą. No, ale to czysto teoretycznie, bo z tego, co piszesz, to wynika, że to jednak nie ospa :-).

:szok: :szok: :szok: :szok: :szok:
Zuzi dzisiaj wyskoczyly nowe krostki! :-(
Matko,juz teraz zglupialam... :baffled: :szok: :-(

 
Do góry