WhisperedHope
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Grudzień 2024
- Postów
- 72
Hej dziewczyny 
Po przeszukaniu forum nie znalazłam aktualnego wątku dotyczącego in vitro z 2025 roku, a przecież zaraz zacznie się kolejny rok. Jeśli taki post już istnieje i po prostu się mylę — bardzo proszę, podeślijcie linka
Pomyślałam, że może warto stworzyć tu przestrzeń do wzajemnego wsparcia i wymiany doświadczeń. Może komuś coś pomogło, może ktoś jest na podobnym etapie. Dla mnie to wsparcie jest naprawdę bardzo ważne w tym czasie starań — przynajmniej ja tak czuję i bardzo go potrzebuję
Zacznę od siebie:
Staramy się już ponad 3 lata. Jestem po pierwszej procedurze in vitro. Niestety z dwóch zarodków nie zostało nic do transferu. Informację dostaliśmy telefonicznie tuż przed świętami, w dniu, w którym miał odbyć się transfer — to był bardzo trudny moment.
Aktualnie czekam na okres i planuję ponownie umówić się do kliniki. Mam 32 lata, przyczyna niepłodności jest nieznana. Podczas ostatniej punkcji było kilka pustych pęcherzyków, więc być może tu leży problem.
A jak jest u Was?
Na jakim jesteście etapie starań, jak się czujecie psychicznie i fizycznie w tym wszystkim?
Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się swoimi historiami
Ściskam każdą z Was
Po przeszukaniu forum nie znalazłam aktualnego wątku dotyczącego in vitro z 2025 roku, a przecież zaraz zacznie się kolejny rok. Jeśli taki post już istnieje i po prostu się mylę — bardzo proszę, podeślijcie linka
Pomyślałam, że może warto stworzyć tu przestrzeń do wzajemnego wsparcia i wymiany doświadczeń. Może komuś coś pomogło, może ktoś jest na podobnym etapie. Dla mnie to wsparcie jest naprawdę bardzo ważne w tym czasie starań — przynajmniej ja tak czuję i bardzo go potrzebuję
Zacznę od siebie:
Staramy się już ponad 3 lata. Jestem po pierwszej procedurze in vitro. Niestety z dwóch zarodków nie zostało nic do transferu. Informację dostaliśmy telefonicznie tuż przed świętami, w dniu, w którym miał odbyć się transfer — to był bardzo trudny moment.
Aktualnie czekam na okres i planuję ponownie umówić się do kliniki. Mam 32 lata, przyczyna niepłodności jest nieznana. Podczas ostatniej punkcji było kilka pustych pęcherzyków, więc być może tu leży problem.
A jak jest u Was?
Na jakim jesteście etapie starań, jak się czujecie psychicznie i fizycznie w tym wszystkim?
Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się swoimi historiami
Ściskam każdą z Was