reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugie dziecko

Zabka cel jest szczytny ale metoda taka sobie, warto przekonywać męża argumentami albo hmmm na przykład ciężką depresją z powodu braku drugiego dzieciątka itp.:-D
może da się w końcu przekonać. Inaczej on się kiedyś dowie o twoim podstępie i może być nieciekawie.
Swoją drogą też chciałabym mieć już drugie dzieciątko ale zawsze coś staje mi na drodze: a to zmiana pracy, a to krucho z kasą itd
Powodzenia
 
reklama
Hmm, co będzie to będzie, w końcu chyba ten mój mąż wie, ze taka metoda jaką jest stosunek przerywany nie jest dobrą metodą antykoncepcji, choć się zapiera, ze dobrą ( a wcale jakoś nie myśli o czymś takim jak dni płodne czy niepłodnie - kompletnie się na tym nie zna). To działa na moją korzyść. Nie ma ciśnienia, ale im szybciej tym lepiej dla dziecka i dla nas, bo potem człowiek leniwy się robi, odzwyczai się od pieluch, nocnych pobudek, a tak wszystko na topie. Ja jestem gotowa. A z mężczyznami to różnie bywa jak i z kobietami czasem nigdy sami nie dojrzeją jak ich życie nie przymusi. :)
 
Spróbuj męża przekonać do drugiego dziecka - bo tu chodzi o to, aby dzieci miały swoje rodzeństwo, my rodzice, kiedyś niestety odejdziemy z tego świata i pozostawimy dzieci sobie. My z mężem zdecydowaliśmy się na drugie tylko dlatego, aby było rodzeństwo - uważam, że jest to z korzyścią dla dzieci. Z drugiej strony nie najważniejsza jest strona materialna, bo czy dziecku kupimy zabawkę za 60zl czy 20 to nie jest jakiś problem, najważniejsza jest miłość i ciepło rodzinne. Z niezamożnych domów wychodzą dzieci wykształcone, które później doskonale radzą sobie w życiu. Myślę, że powinnaś często, ale delikatnie rozmawiać z mężem o drugim dziecku. Ale nie oszukuj go....bo to mogłoby się tylko obrócić przeciwko Tobie......
 
Kochana, ja tez mysle ze taka "planowana wpadka" to nie jest dobry pomysł, przynajmniej sprobuj innych sposobów. Nie znam Waszej sytuacji ale mysle ze na poczatek moglabys porozmawiac z mezem powaznie na ten temat jak dziewczyny radzą, powiedz jak bardzo chcesz kolejnej dzidzi (choc mysle ze juz tego nie raz probowalas), moze "przypadkiem" poogladajcie wspolnie zdjecia USG pierwszego dziecka, zdjecia z porodu jak bylo malutkie (najlepiej te z tatusiem:-D), moze to podziala...

Ale przede wszsytkim zmien swoje nastawienie w stosunku do meza, nie mozesz go naciskac, przekonywac, namawiac i czegokolwiek wymuszac, pozostawcie to raczej roli przypadku i koniecznie powiedz to mężowi, ze nie chcesz go zmuszac do niczego i ze druga dzidzia bedzie wtedy kiedy Bóg zechce:tak: (wtedy kiedy nie bedziesz tak naciskac jest wieksza szansa ze sie kiedys zapomni:-p), mozesz tez zadbac o mila atmosfere, swiece, winko i te sprawy, na facetow to dziala:-D

Mam nadzieje ze jednak uda ci sie przekonac męża jesli jednak nadal bedzie uparty, moge ci podsunąc pomysł z życia wzięty: aktualnie spóźnia mi sie okres dwa tygodnie, wczesniej żartowałam do męża ze czas na kolejnego bobaska o czym mąż nie chciał nawet słyszec, nawet kochać sie nie chciał bo bał sie że go wrobię:-D A wczoraj mu powiedzialam ze byc może nasza Zuzia bedzie miala rodzenstwo, najpierw chodzil troche zszokowany i zły a dzisiaj mi oswiadczyl ze moze to i dobrze i ze tak naprawde to by chcial, i gadac zacząl jak to bedzie jak sie rodzina powiekszy:-D ACH CI FACECI:rofl2: Ja oczywiscie mam ciagle nadzieje ze jednak dostane okres i odlozymy nasze plany z rodzenstwem ale jesli Twoj mąż nie orientuje sie za bardzo w twoim cyklu to mozesz go troszke "oszukac" ze niby ci sie spoznia i ze mozliwe ze bedzie dzidzia (ty oczywiscie w szoku bo nie wiesz czy jestes gotowa) byc moze wtedy to nie bedzie dla niego takie straszne i zmieni zdanie na przyszlosc.

POWODZENIA...
 
Zabka troche racji w tym co piszą dziewczyny ale i racje masz ty.
Napewno dobrze jesli jeszcze sprobujesz porozmawiac z męzem. Faceci juz tacy są ze lubia wygodę a jak juz pierwsze dziecko jest podchowane to potem cięzko znowu wpędzac sie we wszystko od nowa (choc wiem ze są i tacy ktorzy nie maja z tym wiekszego problemu)
Ja bardziej bym sie obawiala chodzenia w ciązy i opiekowania sie takim maluchem-bo Twoj synus (moim skromnym zdaniem) jeszcze jest malutki
Przyznam sie ze jak moje dziecko mialo niecaly rok, mielismy z męzem "wpadkę" w sensie takim ze bylo duze prawdopodobienstwo ze moge byc w ciązy.
Bardzo sie balam poniewaz nie wyobrazalam sobie jak dam rade z dwoja maluchow i jak przetrwam ciąze noszac synka i dzwigając.
Jakos Pan Bog dal ze nie zaszlam w ciąze ale powiedzielismy sobie w pewnym momnecie : Wola Boga :)
tak czy owk sytuacja ta sprawila ze bylismy potem ostrożniejsi
i choc bywaly momenty ze chcielismy juz sie starac o kolejne to jednak wciąz gdzie zachowywalam zdrowy rozsądek.
Teraz moje dziecko konczy 2 latka i mysle ze na wiosne poczynimy pierwsze starania. Patrze na moje dziecko i widze ze jest coraz samodzielniejszy-ciesze sie teraz ze tak wyszlo wtedy. Ale oczywiscie co Bog da :)
Pogadaj z męzem....alebo przynajmniej nie rób podstepow..jesli sie uda...to pieknie. No bo skoro sie nie zabezpieczacie to chyba jest Swiadomy Twoj mąż ze nawet podczas sexu przerywanego mozna zajsc w ciąze!!!
Pozdrawiam Cie i zycze zebyś i ty byla szczesliwa i Twoja rodzina
 
Zgadzam się z Czrodziejką. Z facetami to już tak jest że nie do końca czasem potrafią się zdecydować na dziecko... Tak też jest z moim, przy pierwszym musiałam go przekonać, ale staraliśmy się dopiero jak się zgodził i sam sobie uświadomił że to już pora na dziecko. teraz myslimy o drugim, znów ja wyszłam z inicjatywa i musiał to przemyśleć; oswoic się z tematem i w ogóle zdecydować czy jest gotów po raz drugi zostać ojcem. Kilka dni myślał i... znów się zgodził:-Dsam stwierdził ze 3 lata(bo jak się uda taka będzie różnica wieku naszych pociech) to w sam raz. Widzę czasem jeszcze się zastanawia nad tym, ale mamy zacząć działać w następnym misiacy. Jedno jest pewne-nic na siłę i za jego plecami!
 
Hmmm troszku się wtrącę.


Pewnie że stosunek przerywany nie jest najlepszym sposobem na antykoncepcję i przypadki chodzą po ludziach może się zdarzyć że zajdziesz w ciążę. I mam nadzieję że jeśli nie wybierzesz opcji którą Ci inne dziewczyny dały (czyli argumenty, przekonywanie i przekonanie i wtedy świadome robienie dzidziusia) to twój mąż będzie cholernie szczęśliwy że zostanie tatą po raz drugi....ALE... no własnie ale .... nie znam twojego męża ale odpowiedz sobie co się stanie jeśli zajdziesz w ciąże on się skapuje że go lekko wmanewrowałaś i wasze relacje się zepsują (na jakiś czas albo w ogóle) jak on się będzie czuł, co ty będziesz czuła? Gdzie zaufanie i wspólne życie kiedy jedna strona decyduje za drugą.....mówisz czasami trzeba być mądrzejszym ---- to mi przypomina "zrobiłam to dla Twojego dobra, jeszcze będziesz mi dziękował" --- a co jeśli nie - jeśli stwierdzi że jesteś manipulantką - co się stanie z wami / z dzieckiem tym co jest i z tym co się urodzi.....

Wiem że trudno sobie wyobrazić taką sytuację - przecież się kochacie, przecież dziecko to dobro itp itd ale on jest dorosły i takie decyzje powinny być świadome a nie "bo ty chcesz"
 
A teoria meża nie jest samolubna?? Bo on nie chce i tyle....... to tez samolubne wiec oboje jestescie samolubami :-) Kazde z was stawia swoje zdanie jako najwazniejsze a nie o to chodzi ...

Moj maz nie chcial drugiego dziecka w kazdym razie nie w odstepie 3 lat ale dal sie namowic moze nie namowic ale postawilam sprawe tak :
Ty pracujesz ja wychowuje corke (ma juz 2 latka i 2 miesiace :) ) jest to najlepszy etap na kolejne dziecko pozniej jak odchowam nasza kruszynkę i wroce do codziennosci praca, objady, dom nie zdecyduje sie na kolejne dziecko bo bedzie mi za wygodnie no i moj maz to przemyslal i teraz jestem w 3 miesiacu :)

czasami jak mam calo dobowe mdłości mówi sama chcialas przy czym sie usmiecha :-D tez na poczatku stawiam ze nas nie stac ze jedno ale w koncu usiadl i sam z soba zrobil kalkulacje sam am brata ja mam dwojke rodzenstwa i tym tez sie kierowal jak to fajnie bylo gdy byl maly i z bratem broil :) pies ani inne zwierze nei zastapi rodzenstwa powinnas wziasc wstrzasnac mezem zeby wrocil na ziemie i powiedziec co czujesz a jak to nie da rady coz rob co chcesz moje zdanie i tka jest znikome wzgledem twojego serca :)

Powodzenia
 
reklama
Wątek co prawda dosyć stary, ale postanowiłam go odświeżyć. My też mieliśmy taką sytuację, że ja chciałam mieć drugie dziecko a mój m nie. Nie planowałam żadnego podstępu, tylko powiedziałam, że nie mam zamiaru czekać, aż między dziećmi będzie duża różnica wieku. Powiedziałam, że kolejne dziecko, to tylko kwestia czasu, bo nie planuję się zabezpieczać i jeśli on nie chce mieć dziecka, to antykoncepcja leży po jego stronie. Mój m jakiś czas później pojechał na tydzień w delegację do Francji i po powrocie powiedział: "ok, zgadzam się na drugie dziecko". Wówczas postanowiłam korzystać z okazji, póki się nie rozmyśli. No i tym sposobem zaczynam 4 miesiąc :)
 
Do góry