reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziadkowie, teściowie..

@carmelek9 Dlaczego uważasz, że dziwne? U nas rodzice zawsze mieli klucze od naszego mieszkania - chociażby w razie jakiegoś wypadku.

Ja bym tam nie ściemniała z żadnymi wyjściami czy ukrywaniem się. Powiedziałabym wprost, że chciałabym czasem pobyć sama, bo takie wizyty są dość uciążliwe. I że nie chodzi mi o to, że wogóle nie chcę wizyt, tylko żeby uprzedzali, że przyjdą, bo mogę mieć inne plany.
Jak kiedys maz powiedzial tesciowej co tu robi to powiedziala, ze nie przyszla do niego tylko do wnuczki wiec pewnie uslyszalabym to samo. Ale wnuczka sama nie mieszka jeszcze.
 
reklama
Z moja mama nie mam takich problemow, rzadko u mnie jest, nigdy nie przychodzi bez zapowiedzi. Czesciej ja chodze do niej. Im czesciej tescie sa u mnie tym rzadziej mam ochote sie z nimi widywac.
 
Witajcie, napiszę od początku... a więc jestem 3 lata po slubie i od 4 mcy mama, mieszkamy w mieszkaniu, ktore odziedziczyl moj maz wraz z bratem po dziadkach od strony mamy. Mieszkanie nalezy juz do nas,brat zostal splacony. Tesciowie mieszkaja od nas dwa bloki dalej i odkad urodzilam corke sa u mnie prawie codziennie. Czy to normalne? Przyznam ze przeszkadzaja mi te najscia,niespodzianki popoludniami nie zapowiadaja sie, a jak juz to po prostu informuja ze "jutro wpadna". Nie mam prywatnosci i jestem niewolnica w swoim domu. Nastrajam sie do przeprowadzenia rozmowy z tesciowa ale to nie jest latwa kobieta. Mam wrazenie ze traktuja moj dom jak wlasny i uwazaja ze skoro maja wnuczke to maja ja prawo widywac kiedy chca. Ja mam 27 lat tez mam znajomych ktorych chcialabym np. zaprosic do siebie a tu domofon niespodzianka, tesciowa z nami siedziala. Wstyd mi bylo. Dodam, ze maz nie widzi problemu. Nie znaja znaczenia slowa kultura typu zapowiedzenie sie czy zapytanie chociaz jakie mam plany. Jak kulturalnie i delikatnie postawic swoje zasady? Chcialabym ograniczyc najscia do dwoch trzech razy w tygodniu.
U mnie tesciu tak wpada, zdarza mi sie ze po prostu nie otwieram, bo on lubi zajrzec do nas np o 21.30 bo akurat ma chwilę i cos mu sie przypomnialo. Wiele razy go prosilam zeby dzwonil, regularnie budzi mi dziecko domofonem o takich porach. Niestety nie dociera.

Tesciowa od kiedy bylam w ciąży, uprzedzala ze ona bedzie codziennie przychodzic i pomagac mi po porodzie. Musialam kilkadziesiat razy jej tlumaczyc, ze tego nie chce, jesli bede potrzebowac pomocy to o nia poproszę, a jesli ma ochote widywac wnuczka to nie ma sprawy ale nie codziennie i zeby uprzedzala ze przyjdzie. Na szczęście uszanowala moje warunki i mysle ze tak jest bardzo zdrowo dla wszystkich.

Mysle ze Twoi tesciowie niestety naleza do tych ktorzy slysza co mowisz, ale robia po swojemu. Ciezko Ci bedzie ich przekonac bez "obrazy majestatu" ale z calego serca Ci tego zycze, bo wiem jakie to upierdliwe ;)
 
Do góry