reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzierżoniów Bielawa i okolice

Czesc:) Slyszalam tez o dr Kanu, tyle ze o ile wiem on nie pracuje w zadnym szpitalu. Wymiotow zadnych nie mam, pierwsza ciaze znosilam bezobjawowo i teraz, poki co, jest tak samo:) Skad pochodzisz jesli nie z Bielawy? Napisz wiecej o sobie:) Wybraliscie juz imie dla synka? Nie mogę doczekać się srody, chcialabym zeby lekarz wszystko potwierdzil, zebysmy mogli juz powiedziec rodzinie itd.
Bardzo fajny masz termin, ja pierwsze dziecko urodzilam w marcu wiec cala wiosne i spedzalam z maluszkiem na powietrzu, na sloncu. Bedziesz miala tak samo. Moj termin pazdziernikowy nie jest tak atrakcyjny, ale zalezalo nam, zeby jeszcze sie zmiescic w 2011r. aby bylo jeszcze 3 lata roznicy rocznikowo wieku miedzy dziecmi.
Pozdrawiam:) :-)

Proba suwaczka..

Dzieki wielkie za ta instrukcje, na pewno bym sama nie wpadla jak to zrobic. Musze i tak jeszcze pokombinowc jak dodac drugi suwaczek, bo cos mi najwyrazniej nie wyszlo:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Jak ja zazdroszczę dziewczynom, które mają bezobjawowe ciąże :) Choc u mnie do 8 tygodnia było super a później wymioty rozkręciły się na całego (nawet przez nie wylądowałam w szpitalu) i teraz ciągle dochodzą nowe dolegliwości- zgaga, duszności, anemia... Myślałam, że będzie fajnie, że będę mogła cieszyć się tą ciążą, być aktywną ciężarówką niestety rzeczywistość wygląda trochę inaczej. Ale cieszę sie, że się udało bo trochę musieliśmy się o tą ciąże postarać - nie przyszło nam tak łatwo :) Termin faktycznie bardzo dogodny - już marzę o tych spacerkach z wózkiem. cały urlop macierzyński przypadnie na ciepły okres. Ale co tam - dzieci październikowe też się dobrze chowają- przynajmniej nie będziesz musiała walczyć z letnimi upałami, potówkami itp. Ciekawe czy lekarz w środę zrobi Ci już USG- czy będziesz mogła już zobaczyć fasolkę (nie wiem czy to nie za wcześnie). A starsze dziecko to córcia czy syn? Tez uważam, że 3 lata to fajna różnica między rodzeństwem - mam o 3 lata starszą siostrę :)
My postanowiliśmy, że synuś będzie Piotrusiem i już się do niego zwracamy po imieniu (oby tylko przy porodzie nie było niespodzianki). A ja pochodzę z wielkopolski - Bielawa to miasto mojego męża i od jakiegoś czasu (już ok 4 lat) też moje :)

A widzę, że z suwaczkiem sobie super poradziłaś :)
Wygląda na to, ze jesteśmy same na tym wątku - czyżby dziewczyny z tych okolic nie wchodziły na fora?? Tylko my jesteśmy takimi gadułami ;) A ja tym bardziej bo jestem na L4 więc mam sporo czasu! Pozdrawiam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mamy synka 3letniego-Bartusia, ktory od wrzesnia chodzi do bielawskiego przedszkola. Jestesmy i my i on bardzo zadowoleni z tego. Do czasu 2,5 roku byl ze mna w domu. Urodzilam go we Wroclawiu, kiedy mial roczek wyjechalismy na 12 miesiecy do Szczecina, od 1go sierpnia mieszkamy w Bielawie. Mysle, ze juz na stale, bo bardzo nam sie tu podoba, z dala od wielkiego miasta, wsrod rodziny jednak duzo latwiej i przyjemniej sie zyje, zwlaszcza przy malym dziecku. Moj maz stad pochodzi, mieszkamy na gornej Bielawie- tak to sie mowi podobno:)
Piszesz o urlopie macierzynskim, tzn ze zamierzasz zaraz po nim wracac do pracy?

Moja pierwsza ciaza faktycznie byla bezobjawowa i cieszylam sie jej kazdym dniem, ale zaplacilam za to po porodzie:) Nasz maly przez 4-5 pierwszych miesiecy doslownie wyl non stop. Kolek podobno nie mial wiec nie poznlismy ostatecznie powodu, ale na spacery chodzilam tylko wokol bloku, bo ryk byl niesamowity, nocami budzil sie co godzine lub poltorej i potem kolejna godzina placzu. Oczywiscie nie chce Cie straszyc, jestem jedynym takim przypadkiem wsrod wszystkich moich kolezanek i sama gleboko wierze w powiedzenie, ze drugie dziecko jest calkiem inne.
W kwietniu koncze 26 lat, moj maz w tym roku 30. Bardzo chcialabym teraz dziewczynke, choc tak naprawde licze sie tylko zdrowe dziecko.
Ja pochodze z Jeleniej Gory, do rodzicow mam calkiem blisko i czesto jezdzimy tam na weekendy. Wyprawke pewnie robisz na allegro?:)

Dziwne faktycznie, ze nikt wiecej na forum sie nie odezwal... kolezanka z Niemczy tez juz nie pisze.
Pozdrawiam:):-)
 
Dziewczyny mała prośba- nie piszcie posta zaraz pod swoim postem. Jak chcecie coś dopisać róbcie edycję posta. :sorry2:
Pozdrawiam cieplutko ;-)
 
Ja oczywiście jestem, tylko ostatnio jakoś czasu brakło. Mąż stracił pracę, na szczęście stracił w piątek w pon już miał następną tylko bez umowy ale ważne, że zarabia. Ja byłam cały tydz chora, teraz Kuba załapał angine, Maja się jeszcze trzyma. Miedzy moimi jest 5 lat różnicy i to jest za dużo, trochę minie zanim załapią kontakt. Co prawda mała za Kubą biega ale on nie umie się z nią bawić a jeśli już to dosłownie chwilkę. Moje dzieciaczki są zimowe, jedno z listopada drugie z grudnia więc my pierwsze spacerki zaliczaliśmy zimą, a z drugiej strony też fajnie bo jak już były bardziej kumate, już siedziały to akurat było ciepło więc spacerki też przyjemne były
 
Witam :) Widzę, że Isabell też jest doświadczoną mamą. Tylko ja taka "świeżynka", ale przynajmniej będę miała wsparcie :)
Lady Nataly - niezłe z Was wędrowniczki i Bartuś-choć mały- już sobie pomieszkał tu i tam. Ja też się uczyłam co to znaczy "górna i dolna Bielawa" kiedy tu przyszłam a teraz mieszkamy "za obwodnicą" (mąż powinien wiedzieć);) Co do wieku - ja w tym roku skończę 30 (o rany!!!!). Teraz jestem na L4, później macierzyński i... powrót do pracy. Synusiem zajmie się babcia a ja też nie mam takiej pracy, która pochłaniałaby mi cały dzień - zazwyczaj ok 14 już jestem w domku więc myślę, że dam radę. Pytanie tylko jaką pracę znajdzie mąż - do tej pory pracował tak, że do domu wracał tylko na weekendy. Teraz postanowiliśmy, że musi tu wrócić, pracować na miejscu - więc jest na etapie poszukiwań - okazuje się, że nie jest to łatwe bo jak coś znajduje to we Wrocławiu a codzienne dojazdy do Wrocka pochłaniałyby za dużo pieniędzy.
Co do niemowlaków- też boję się żeby mój synuś nie był zbyt płaczliwym dzieckiem bo jak odziedziczy to po mamusi to koniec świata! Ja podobno ryczałam non stop...
Wyprawkę kompletuję na allegro - tak mi wygodnie, tanio i nie muszę dusić się w sklepach. Jakoś mnie teraz przytłaczają wszystkie markety- robi mi się duszno i od razu chcę wyjść. Łóżeczko i wózek już kupione, pościel zamówiona, ubranka mam od siostry więc zostały mi takie drobniejsze rzeczy.
Powodzenia jutro u ginekologa, koniecznie napisz jak będziesz po wizycie! Pozdrawiam
 
Czesc dziewczyny,
Isabell Wy juz na stale za granica czy myslicie o powrocie?

Ma-mi trzymam kciuki za pracę męża, pewnie ze najlepiej żeby był jak najbliżej Was. Znam wiele osob z Bielawy ktore codziennie dojezdzaja do Wroclawia i jakos daja rade, chociaz wiadomo ze lepiej byc na miejscu. Ale badz dobrej mysli zawsze mozna sie organizowac po klilka osob do auta itd.
Fajnie, ze masz siostre ktora ma juz dziecko. To wazne zeby miec kogo odwiedzic z malym dzieciatkiem, oderwac sie troche od domu, pogadac z kims. Kolezanki tez sa nieocenione:) U nas kiedy pojawilo sie dziecko przewartosciowalo sie wszystko. Niestety wypalily sie kontakty ze znajomymi, ktorzy nie maja dzieci, teraz licza sie tylko Ci, do kotrych m,ozemy wpasc z dzieckiem, aby i ono mialo z kim sie pobawic i mialo z tego radosc.
Caly dzien bylam dzisiaj na nartach i ledwo zyje:) Ide spac... nie mogac sie doczekac jutra i wizyty u Zielinskiego:)
do uslyszenia
 
Lady Nataly - ja, człowiek z nizin (Wielkopolska) nadal nie przekonałam się do jazdy na nartach. Podoba mi się jak patrzę na kogoś, kto jeździ a mnie to nie kręci - zresztą teraz z moim arbuzem to mogłabym się co najwyżej kulać ze stoku :)
Siostra ma maluszka 9 miesięcznego niestety mieszka 200km stąd więc z tymi odwiedzinami nie będzie tak prosto. Za to większość naszych znajomych tutaj ma już dzieci więc my znaliśmy sytuację z drugiej strony - wszyscy byli zajęci rodzinami tylko my nie :) Czas najwyższy to zmienić!! A z pracą myślę, że w końcu się coś trafi - CV poskładane więc trzeba czekać cierpliwie. Cieszę się, że nareszcie możemy być razem.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia jutro :) To bardzo miłe usłyszeć, że pod sercem powstaje nowe życie. Moje "drugie życie" dziś bardzo daje znać o sobie kopniakami, tata próbuje się usilnie z nim porozumieć i znaleźć wspólny język - komiczne to jest :)
 
Ja tez stawiam w tym roku pierwsze kroki na nartach:) i jestem zachwycona:) nie moge sie jakos podniesc z kanapy. wlasnie ogladam na allegro rozne rzeczy juz na zas:)
 
reklama
Lady Nataly ja podobnie jak ty wiele razy się przeprowadzałam, już po tym jak Kuba się urodził. W Polsce mieszkaliśmy w 2 miejscach, wyjechaliśmy jak Kuba miał 1,5 roku i tutaj 4 razy się przeprowadzaliśmy. Czy będziemy tutaj na stałe to nie wiem, napewno jeszcze trochę zostaniemy. Teraz nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, Nie dałabym rady z 2 dzieci. U nas było podobnie, jak pojawiło się dziecko to nagle znajomi się wykruszyli i to nie dlatego że my mieliśmy mało czasu ale każdy tłumaczył a bo wy macie dziecko to nie będziemy wam zawracać głowy
Ma mi dopóki mieszkaliśmy w Pl miałam tak samo jak ty, mąż był w domu tylko na weekendy a ja sama z dzieckiem, w pewnym momencie Kuba zaczął płakać na jego widok, ja w końcu się wkurzyłam (bo na dodatek on pracował u swojego ojca i ze strony ojca było 0 zrozumienia i wieczne pretensje i kłótnie) i powiedziałam że wyjeżdżamy bo wiedziałam że w Polsce on nie znajdzie innej pracy a nawet jeśli to i tak wróci do ojca.
 
Do góry