reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Dziś nauczyłam/em się!

reklama
wczoraj Piotruś przyniósł nocnik i oznajmił po swojemu, że chce usiąść,co prawda nic nie zrobił, ale cieszyłam się, że sam chce siadać;-), chyba poszliśmy krok do przodu w nauce siusiania na nocniczek:-D
 
my chyba zawędrowaliśmy już 10 kroków za daleko
w kołko chce siedzieć na nocniku...i nie chce z niego złazić
normalnie zakochała się
szkoda tylko, że w pieluchę i tak dalej leje :-D
 
Agutek , Mateusz tez lubi sobie posiedziec na nocniku .... Ale wtedy jest przynajmniej chwila spokoju chociaż juz parę razy wstał a nocnik mu sie przylepił do pupy i jak wstawał to zawartość wylądowała na dywanie :angry:.


A z nowych umiejętności to M liczy do dziewięciu :-D. Moja Mama często podając mu jakies zabawki liczyła: jeden, dwa itd i musiało mu jakoś utkwic i teraz sam liczy.
 
Ewa, sporo mówi, największą wenę miewa w okolicach 5 - 6 rano w weekendy ;). No i dużo powtarza np. "kurcze blade" ale na wszelki wypadek nie mówię, że ma tak nie mówić bo na zasadzie przekory tym bardziej mu utkwi.
I kłóci się z moją Mamą - Ona mówi "Mateusz, gdzie sie wyrzuca śmieci?"
On: "na dywan!"
Ona: "do kosza"
On: "na dywan!"
i tak mogą długo a M coraz głośniej sie przy "na dywan" swoim upiera ;).

Znajomych córka chodzi od września do przedszkola (ma 3 latka) i co chwilę im nowe słowa przynosi. Ona szybko zaczęła mówić i mówiła bardzo ładnie, pełnymi zdaniami, gramatycznie a teraz ponoc gorzej mówi, bardziej niechlujnie. To pewnie kwestia naśladowania innych dzieci. Ponoc duża część dzieci wymaga pomocy logopedy, jakieś badania im tam robili...

Malaga u Was w przedszkolu też cos takiego się dzieje?


Aaaa miałam jeszcze napisać, że moje dziecko używa też gwary co mnie jakoś średnio cieszy ... Teście to rodowici Ślązacy i "godają" a że M czasem z nimi zostaje to tez mu się udziela i np. nie mówi "spowrotem" a "nazad" :baffled:, nie mówi "tacie" a "tatowi" :baffled: , poprawiam go za każdym razem ale widać po śląsku mu łatwiej... Chciałabym żeby się najpierw po polsku dobrze nauczył a potem może po śląsku a nie mieszał obu... (ja nie "godom" ale rozumiem)
 
Ostatnia edycja:
hmm, Szymek mówi trochę po naszemu trochę w języku suahili - tzn. w tym drugim nawija cały czas i gestykuluje i głupio mi, że go nie rozumiem :-D:baffled:

a z liczeniem to "druga" jest ulubiona ale widzę że z dnia na dzień coraz więcej powtarza; ciekawa jestem tylko czy jego przyrośnięty języczek (wędzidełko) mu nie przeszkodzi za bardzo :-(
 
reklama
Do góry