Witam,
mój synek ma niecałe 5 m-cy (kończy 05.11.). W ostatnim tygodniu zdarzyło się, że podczas karmienia, gdy zasypiał przy piersi w pewnym momencie zaczynała drżeć mu główka. Zdarzyło się to trzy razy. Zaznaczę, że jesteśmy pod opieką neurologa. Pediatra skierował nas do neurologa jak Mały miał 3 tygodnie, ponieważ podejrzewał u Niego wzmożone napięcie i asymetrię. Na pierwszej wizycie neurolog potwierdziła, że dziecko jest trochę napięte (poród SN, około 5 godz., bez komplikacji, 10 punktów). Do tego doszedł stopotrząs. Czasem dziecku drżały nóżki. Dostaliśmy skierowanie na badania: cytomegalia, toxoplazmoza, aspat, alat, usg przezciemiączkowe (miał 3 razy). Dzięki Bogu wszystko wyszło ok. Kolejna wizyta u neurologa. Dr nie ma zastrzeżeń. Napięcia też nie ma, tylko nadal stopotrząs. Ostatnia wizyta miesiąc temu, Dr znów widzi napięcie, szybko skierowanie na rechabilitację. Wtedy też Mały podciągany za rączki nie ciągnął główki ( dwa dni później, gdy w domu podciągnęłam go za rączki pięknie ciągnął główkę - do tej pory to robi). Nadal czasem drży nóżka (Dr powiedziała, że już nie powinna). Pojechaliśmy na rechabilitację i tam stwierdzono, że dziecko nie jest napięte, tylko ma lekką asymetrię (skraca troszkę prawą stronę). Pokazano nam jak Niunia nosić.
I teraz to!!! Drżenie główki. Wizyta u neurologa jest konieczna, bo się całkiem zadręczę, z tym że u innego. Jutro dzwonię Małego umówić.
Ale może, któraś z Was dziewczyny miała podobną sytuację (drżenie główki)???
Pozdrawiam