reklama
E
efilo
Gość
A ja coś ostatnio wybredna się zrobiłam. Przyszłam do domu stoję przed pełną lodówką, dumam i zamykam. Wczoraj ugotowałam pysznego 'befstrogonowa'. A dzisiaj nie mogłam na niego spojrzeć - zjadłam starą pomidorówkę.
A potem się martwię, że za mało jem. Normalnie jak anorektyczka jakaś.
Z piciem to samo. Przed ciążą uwielbiałam soki. A miesiąc temu jak ręką odjął. I wymyślam ciągle jakieś napoje co by pić cokolwiek. Ostatnio green tea nawet wchodzi ale boję się momentu kiedy przestanie
A potem się martwię, że za mało jem. Normalnie jak anorektyczka jakaś.
Z piciem to samo. Przed ciążą uwielbiałam soki. A miesiąc temu jak ręką odjął. I wymyślam ciągle jakieś napoje co by pić cokolwiek. Ostatnio green tea nawet wchodzi ale boję się momentu kiedy przestanie

E
efilo
Gość
Gośka, głupio tak pisać. Ale fajnie że nie ja jedna tak mam. Przynajmniej mi mniej dziko ;-)
reklama
E
efilo
Gość
Niuni, Ty też?
Mnie się udało - zachęciła mnie musztarda
A w ogóle to miałam ochotę na gruszki które czekają w kuchni. Tylko stwierdziłam że na taki pusty żołądek to byłoby przegięcie.
Mnie się udało - zachęciła mnie musztarda

A w ogóle to miałam ochotę na gruszki które czekają w kuchni. Tylko stwierdziłam że na taki pusty żołądek to byłoby przegięcie.
Podziel się: