Katarzyna542
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 1 675
Cześć,
wiem, że nikt mi nie powie w 100% czy wszystko jest ok i co się dzieje, ale być może ktoś miał podobne symptomy i coś mi podpowie
Staramy się z mężem o dziecko 2 lata, 1,5 roku od poronienia. Ogólnie nie mamy żadnych problemów, oboje mamy dobre wyniki, a lekarze każą "wyluzować" Przez ten czas nauczyłam się swojego ciała na wylot i jak do tej pory organizm działał jak w zegarku. Oczywiście wiem, że zdarzają się odstępstwa, ale te są wyjątkowo dziwne...
Dzisiaj jest mój 13 dc. Owulację prawie zawsze mam w 14/15 dc. Między @ a owulacją temperatury utrzymują się na poziomie 36,4-36,5 ze spadkiem dzień przed do 36,3, po czym dzień po teście owulacyjnym następuje wzrost: dzień po domniemanej owulacji do 36,8-36,9, a w kolejnych dniach do samej @ do 37,1-37,3. Występują lekkie pobolewania podbrzusza, ból piersi, wzrost apetytu i wzrost wagi o jakiś kilogram.
W tym cyklu @ skończyła mi się w 6 dc. Mierzę temperaturę od 8/9 dc, a tam temperatury na poziomie 36,8-36,9. Od 2 dni pobolewa mnie podbrzusze i jajniki jak po owulacji i pobolewają piersi jak na poziomie 4/5 dpo. Waga skoczyła od wczoraj i zwiększył się apetyt. Zrobiłam test owulacyjny - pozytywny, więc owulka powinna być dzisiaj/jutro (powtórzę jeszcze pod wieczór, ale u mnie nigdy nie sprawdziła się zasada, że rano test owulacyjny może zakłamać wynik i jak bł pozytyw i zawsze potem był pozytyw)
Dla własnego spokoju sumienia zrobiłam test ciążowy - oczywiście negat (miesiączka była w zupełności normalna).
Czy ma ktoś jakieś sugestie o co może chodzić? Nie jestem przeziębiona, czuję się dobrze, w swojej diecie i stylu życia nic nie zmieniłam. Nie przyjmuje też żadnych leków.
Czy to mogą być jakieś zachwiania progesteronu. rozważam zrobić progesteron z krwi, ale nie wiem czy jest sens na takim etapie...
Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi
wiem, że nikt mi nie powie w 100% czy wszystko jest ok i co się dzieje, ale być może ktoś miał podobne symptomy i coś mi podpowie
Staramy się z mężem o dziecko 2 lata, 1,5 roku od poronienia. Ogólnie nie mamy żadnych problemów, oboje mamy dobre wyniki, a lekarze każą "wyluzować" Przez ten czas nauczyłam się swojego ciała na wylot i jak do tej pory organizm działał jak w zegarku. Oczywiście wiem, że zdarzają się odstępstwa, ale te są wyjątkowo dziwne...
Dzisiaj jest mój 13 dc. Owulację prawie zawsze mam w 14/15 dc. Między @ a owulacją temperatury utrzymują się na poziomie 36,4-36,5 ze spadkiem dzień przed do 36,3, po czym dzień po teście owulacyjnym następuje wzrost: dzień po domniemanej owulacji do 36,8-36,9, a w kolejnych dniach do samej @ do 37,1-37,3. Występują lekkie pobolewania podbrzusza, ból piersi, wzrost apetytu i wzrost wagi o jakiś kilogram.
W tym cyklu @ skończyła mi się w 6 dc. Mierzę temperaturę od 8/9 dc, a tam temperatury na poziomie 36,8-36,9. Od 2 dni pobolewa mnie podbrzusze i jajniki jak po owulacji i pobolewają piersi jak na poziomie 4/5 dpo. Waga skoczyła od wczoraj i zwiększył się apetyt. Zrobiłam test owulacyjny - pozytywny, więc owulka powinna być dzisiaj/jutro (powtórzę jeszcze pod wieczór, ale u mnie nigdy nie sprawdziła się zasada, że rano test owulacyjny może zakłamać wynik i jak bł pozytyw i zawsze potem był pozytyw)
Dla własnego spokoju sumienia zrobiłam test ciążowy - oczywiście negat (miesiączka była w zupełności normalna).
Czy ma ktoś jakieś sugestie o co może chodzić? Nie jestem przeziębiona, czuję się dobrze, w swojej diecie i stylu życia nic nie zmieniłam. Nie przyjmuje też żadnych leków.
Czy to mogą być jakieś zachwiania progesteronu. rozważam zrobić progesteron z krwi, ale nie wiem czy jest sens na takim etapie...
Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi