reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Godzina zero... lutóweczki na sali porodowej ;)

Susmali, półpasiec zaraża podobno do czasu przyschnięcia pęcherzyków. A to, że chorowałaś na ospę niestety nie ma wpływu na półpaśca - u mnie w rodzinie chorowali w dzieciństwie na jedno, a w dorosłym życiu na drugie. Tyle, że przy półpaścu chyba trudniej się zarazić, niż przy ospie. Najlepiej spytaj lekarza, co on o tym myśli
 
reklama
agusia9915 dziś był nów, może też działa to jak pełnia...
oj lil kate chyba bedzie pierwszą lutóweczką....mam nadzieje,ze nic jej i małej nie grozi..
 
Susumali, półpasiec można miec kilka razy w życiu, pomimo przechodzenia ospy wietrznej w przeszłości. Ja miałam akurat taki przypadek, że zaraziłam się od kogoś, jak urodził się mój syn Patryk. Pęcherze pojawiły mi się na czole jak syn miał 2 tygodnie. Pomimo tego, że był ze mną całą dobę bardzo blisko, to się nie zaraził, bo taki maluszek jest na początku odporny. Także o dziecko możesz byc spokojna, o siebie natomiast nie. Dopóki pęcherze nie przyschną, radziłabym nie spotykac się z mamą, bo w ciąży mamy trochę osłabioną odpornośc, ale jak już zrobią się strupki to moze spokojnie przyjechac. Po każdym dotknięciu zmiany mama musi umyc dokładnie ręce i po kłopocie. Ode mnie zresztą nikt w domu się nie zaraził, ani mąż ani starsze dzieci (1,5 i 2,5 roku).
 
Ja mam nadzieję, że lil kate nie odzywa się dlatego, że czeka na wyniki badań i sama jeszcze nie wie czy wraca do domku, czy nie :confused: Niedługo do niej napiszę jak sama się pierwsza nie odezwie, bo też cały czas się zastanawiam co tam u niej :happy:
 
Joasiek jak coś tylko się dowiesz to pisz szybciutko....martwi mnie tak długie milczenie naszej lutóweczki... :-(
 
lil kate się odezwała! Na razie chyba niewiele wiadomo, ale jest wciąż w szpitalu, właśnie jedzie na porodówkę i będą jej robić jakiś test :eek:
 
Dziewczyny, jeszcze jeden SMS od lil kate:

"Będę dostawać oksytocynę dożylnie więc pewnie urodzę"

Czyżby w końcu miał się pojawić pierwszy długo wyczekiwany lutowy dzidziuś!??? :-D :-D :-D
Trzymam mocno kciuki! :laugh2:
 
Ojej !! Ale tu gorąca atmosfera ! :szok: lil kate bądź dzielna ! Na pewno wszystko będzie dobrze :tak: I tak to niesamowite dziewczyny, że tak długo wytrwałyśmy z tym rozdwajaniem się :happy: Szkoda, że nie możemy wesprzeć lil kate inaczej jak tylko trzymając za nią kciukasy :unsure:
 
reklama
Do góry