Hej
wróciliśmy niedawno od babci..
megi dziękuję, że pytasz. Wprawiłam się trochę, choć jeszcze dużo nauki przede mną. Ostatnio dostałam pochwalę od naczelnika i kierowniczki, że zrobiłam tyle, co pracownicy na etacie.
Ale to zależy co.. bo są łatwiejsze rzeczy i trudniejsze. Jutro będę się uczyła czegoś nowego. Mam lekkiego stresa, czy uda mi się to wszystko pojąć. Ale cieszę się z tej pracy, wyszłam do ludzi i dobrze mi to zrobiło. W pracy nie mam czasu myśleć o mojej beznadziejnej sytuacji, jak wracam do domu też.. w weekendy najwięcej myślę, przeżywam.
Kubuś ok, czasem jest niedobry, ale z mamą dają radę. Jak ja jestem w domu to gorzej się zachowuje

Ząbki idą cały czas.. tzn górna lewa trójka, jakoś nie może się przebić. A zostały tylko piątki i właśnie ta nieszczęsna trójka. Mały gryzie wszystko co popadnie, czasem aż się trzęsie, ale gorączki nie ma.
Aniu szybko przerzuciłaś Pawciunia do normalnego łóżka, nie boisz się że wypadnie? Kurcze mój to taki wiercipięta, że nie dałoby rady. Podczas snu przyjmuje różnorakie pozycje. Już nie mówiąc o tym,że jakby się obudził to od razu by z niego spadł .. czort mały. Na razie niech śpi w tym turystycznym. Z nocnikiem też będę próbować, jak zrobi się ciepło, ale coś mi się zdaje, że to za wcześnie. No to na tyle u nas.
Buziaki kochane, dobrej nocy