reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Gotowanie wg Pięciu Przemian

reklama
dzięki Naturka, naastepnym razem napewno wypróbuję :tak: miałam własnie taki kawałek z kością, comber jak go sie nazywa, ale miesko wykroiłam i zrobiłam ten gulaszyk, a kośc mi została, to nagotuję zupki na nim:tak::-)

Gulasz jagnięcy zrobiłam tak:
mięso włozyłam na kilka godzin do zaprawy: łyzeczka mąki ziemniaczanej+ząbek czosnku przez praskę+ pół łyzeczki imbiru+ 1/4 szklanki wody+ łyzeczka soli

na patelni rozgrzałam oliwe i pokolei podsmażałam i przekładałam do rondla: mięso + marchewka i pietruszka pokrojone w słupki + papryka pokrojona w kostkę (bez skóry) + pokrojona cebulę + kawałki kalafiora
gdy już wszystko było w rondlu dodałam pieprzu czarnego, kolendry, posoliłam do smaku, dodałam szczypte bazyli i kilka kropel cytryny, potem szczypta tymianku i kurkumy i wrzatku tyle, by mieso było przykryte i gotowałam ok 1,5 godziny, az mięso będzie mięciutkie, dolewajać w razie potzreby wrzatku, na konieć jesli jest dosć luźne mozna zaciągnąc mąką ziemniaczaną rozmieszana w wodzie, lub dać szczypte mielonego kminku.
 
Ivko, przepis jest mojego męża, właśnie mi podpowiedział, że można dać owoc jałowca zamiast słodkiej papryki, ja go tylko przerobiłam na pp-owy. Nie wiem jak go podpisać, może moim nickiem?
 
Dziękuję :-)

Macie jakieś pomysły na jedzenie i picie dla 3-latka na końcówce anginy ropnej i przy antybiotyku?

On by najchętniej jogurt i biały ser zajadał, ale nie pozwalam na to z wiadomych względów.
 
moje dziecie nigdy anginy nie miało wiec nie umiem pomóc, ale napewno przetwory mleczne całkowicie w odstawkę...

gulasz z jagnięciny spałaszowany przez moje dziecię z wielkim smakiem:tak:
 
Ufff... daczego ja mam taką sklerozę i ciągle zapominam hasła do tego forum? ;) Podczytuję Was i włosy mi się w pewnym momencie na głowie jeżyły, ale skoro "dogadałyście się" to nie wracam do tematu. Niemniej tematu p.AC nie ominę - jak już kiedyś wspominałam na żadnym warsztacie na którym byłam, ani u lekarza TMC (dodam, że cytowanego tutaj) kuchnia p.AC nie jest uznawana za PP - tylko nie zrozummcie mnie źle! Nie piszę tego po to by wywoływać jakieś kolejne kłótnie - jak już kiedyś wspomniałam i tak książki p.A przeczytałam i z kilku przepisów skorzystałam. Niemniej to co ktoś tutaj napisał o kaszy jaglanej to mnie zdziwiło - we wszystkich pozycjach które czytałam, na warsztatach i przede wszystkim od lekarza córki wiem, że na infekcje górnych dróg oddechowych stosuje się monodietę jaglaną. Cyt."Ma właściwości regulowania układu odpornościowego. Jest niezastąpiona przy schorzeniach związanych z nadmiarem wilgoci w ciele (np. chorobach, w których występuje duża ilość śluzu, jak przewlekły katar, nawracające infekcje oskrzeli). Monodieta jaglana wspomaga leczenie wszelkich infekcji" - "Gotowanie dla zdrowia" dr A.Romanowska. Ostatnio mieliśmy możliwość kolejny raz przekonać się, że to działa wręcz cuda!!! Większość dzieci u córy w przedszkolu chorowało już dłużej czy krócej - my jak tylko kaszel się zaostrzył i pojawił katar postanowiliśmy zastosować monodietę (zwykła lekarka, taka do której pojechaliśmy tylko córkę osłuchać zapisała tonę leków z zyrtekiem i jakimiś wziewami na czele) - dogadałam się z córką, ma 5 lat więc można było "ponegocjować" - podziwiałam ją, ale dała radę!!! Przez 3 dni jadła tylko kaszę z gotowanymi jagodami, 2 dnia dołączyłam wzmacniający rosół z kury (Temelie) - też z kaszą - i dosłownie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki po 2 dniach nie było śladu kataru (a był koszmarny) o kaszlu nie wspomnę. Byliśmy w szoku! Lekarka po 5 dniach jak ją osłuchała, jaka była zadowolona, że leki podziałały tak szybko ;) Nie muszę pisać, że nie wykupiłam nawet jednego leku ;) Dodatkowo córa piła wszelkie możliwe ziołowe herbatki z książki B.Żak Cyran - Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą. Córa pobija rekord obecności w przedszkolu w porównaniu z innymi dziećmi ;) Po kilku dniach mężowi zaczeło "lecieć z nosa" i drapać w gardle - 2 dni monodiety jaglanej - i śladu nie ma! Przyznam szczerze, że mi się w to wierzyć nie chciało, ale cieszę się, że zaufałam swojemu lekarzowi TMC, radom na warsztatach PP dla dzieci i udało się!!! Tak więc ja przetestowałam na rodzinie i polecam z czystym sumieniem! I jeszcze jedno do Ivki - ja bez Twojego bloga żyć nie mogę ;) gotuję, piekę co się da ;) Robiłam też wiekszośćc herbatek, ta "katarkowa" też nam pewnie pomogła ;) Ale 2 dni temu przeżyłam szok po herbatce "daktylowej" - zrobiłam ją dokładnie jak u Ciebie, po wypiciu po 20min wszystkich zaczęło drapać gardło i zaczeliśmy kaszleć jak najęci! Nie zmieniałam proporcji, ani cynamon, ani imbir (które są przecież w wielu innych herbatkach) nie były z nowego opakowania - nie wiem co się stało - dziwne bo wszyscy dokładnie zareagowali tak samo, mała kaszlała w nocy, mnie poratowała homeopatia i następnego dnia nie było śladu, ale co to mogło być? Miałaś tak kiedyś??? Zareagował ktoś u Ciebie tak na nią? Z przerażeniem póżniej przeczytałam kto jest autorem tego przepisu ;)
 
Ivka - i jak młody??? My też nigdy nie mieliśmy anginy, właściwie od lutego i czasu diety PP nie chorujemy, ale jak już pisałam wyżej - jak tylko coś zaczyna się dziać kasza, kasza, kasza - u nas działa cuda. Ale córa ogólnie jest bardzo zdrowa, nie ma żadnej alergii. A jakieś delikatny rosołek wzmacniający? Ja do picia dawałam to co proponuje Żak - Cyran w Odżywiaj dziecko - w dziale ziołolecznictwo. A synek jeszcze do przedszkola nie chodzi? Cholercia, a jaki dostał antybiotyk? Co na to Wasz lekarz TMC?
 
reklama
Witaj Paproszku,
u nas już z górki.

Jako pierwszy antybiotyk dostał augmentin, który w ogóle nie zadziałał. Dopiero zinnat ruszył wszystkim. Próbowaliśmy się wcześniej ratować lekami TMC, ale niestety nie podziały i trzeba było odpuścić, bo temp. 40st. utrzymywała się w dzień i w nocy.

Teraz temp. już nie ma, gardło czyste, ale jeszcze czerwone. Zostało nieco kataru i mokrego kaszlu, ale z tym sobie poradzimy.

Dziś robiliśmy morfologię i CRP - wyniki krwi rewelacyjne, jakby w ogóle antybiotykóe nie brał, ale CRP wskazuje jeszcze stan zapalny.
Szymon chodzi do przedszkola od września, a wcześniejszy rok chodził dwa razy w tyg. do klubu malucha. Tak poważnie zachorował pierwszy raz.

Generalnie jesteśmy zdrowi, żadnych alergii, przewlekłych katarów czy kaszli. Prowadzi nas lek. TMC i zielarka - oboje twierdzą, że jesteśmy idealnie zrównoważeni i znaleźliśmy złoty środek na swoją dietę, bo nie mamy żadnych zakazów i umiemy dostosować jedzenie do siebie i do pory roku.
Diagnozy się nie podejmuję i nie zamierzam, bo wg mnie do trzeba mieć naprawdę ogromną wiedzę, której z warsztatów czy książek się nie wyniesie. Zresztą nie bez przyczyny nasz lek. TMC studiował medycynę zachodnią, TMC w Wiedniu, a potem jeszcze praktykował w Pekinie - tego się nie "łyknie" przeczytając dwie książki itp.

Odnośnie diety proponowanej przez AC mam swoje wyrobione już zdanie. Czasem korzystam z jej przepisów, ale nigdy od nich się nie uzależniłam i nie zamierzam tego robić.
Każdy z nas ma swój rozum, swoje doświadczenie i powinien sam wybrać co jest dla niego dobre, bez ślepego podążania za tłumem.

Dziękuję za miłe słowa odnośnie bloga.
 
Do góry