reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

reklama
Edee, wygląda to u mnie mniej więcej tak:

ok 9-10 śniadanko : pół szklanki mleka z muesli z otrębami lub ok 100g sałatki z rybką

ok 13 obiad - ok 350g warzyw podsmażonych na łyżce oliwy z oliwek ( kupuję takie z Lidla przepyszne, orientalne lub mexykańskie lub włoskie ), ewentualnie mięsko z surówką , ewentualnie spora miska sałatki ( sałata, pomidor, ew oliwki, soł sałatkowy )

ok 17-18 kolacja - jogurt ( jeśli mam ochotę na słodkie to fantasia z kawałkami czekolady ) lub troszkę szynki lub jajko


jak sobie podliczyłam to dziennie zjadam ok 1000-1200 kcal.
Do tego mnóstwo wody, jeśli dużo będziesz piła to na pewno nie będziesz głodna.
Jeśli mam na coś ochotę to zjem, ale mało, np jedną kostkę czekolady.

Szukam zamienników - byliśmy ze znajomymi na kebabie, ja zamiast normalnego kebaba w cieście czy bułce wzięłam sałatkę z mięskiem :) taki przykład :)


mam 165cm, teraz ważę ok 60kg. Bardzo chciałabym ważyć ok 53kg :)
 
Ollcia, dzięki za info, kurczę to Ty, rzeczywiście niewiele jesz :zawstydzona/y:, ja jem troszkę więcej np. też jadam na obiady warzywa na patelnię z łyżką oliwy, albo zupy mrożone nie zabielane. - śniadania jem wcześniej bo ok 8 już mnie ssie w żołądku :zawstydzona/y::-(

Tylko jeśli Ty piszesz , że zjadasz ok. 1000-1200 kcal przy takich (jak dla mnie) "skromnych" posiłkach to widzę, że ja jednak spożywam tych kcal znacznie więcej, choć szczerze nie mam pojęcia gdzie one są ??:baffled:, no trudno, wychodzi na to, że albo jeszcze muszę pasa zacisnąć, albo będę gruba :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Moje wymiary, na dzień dzisiejszy : :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: to ::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: 155 cm i... 65(66) kg. :szok::szok::no::wściekła/y::wściekła/y::-(

Aaa, a ćwiczysz jakoś specjalnie, czy tylko te posiłki ograniczasz ??
 
OJ Laseczki....dajcie spokój.....zjedziecie,. niedługo wiosna i wiecej ruchu:)
jANIBY MAM WSZYSTKO W NORMIE,BO MAM WZROSTU 158CM A WAZE TERAZ CHYBA Z 55KG,ALE WIDZE BOCZKI I BRZUCH, KTÓRYCH WCZEŚNIEJ NIE BYŁO...
I moze nie tyle,ze chce schudnąc po porstu przydałoby się to jakos spalic.....i czułąbym sie o wiele atrakcyjniej:)

A poza tym szłam okolo 20 do sklepu i jeszcze sie tak cieszyłam,ze pada deszcz,a nie snieg....i wyobrazcie sopbie,ze teraz patrze a za onkem jest sniegu po koski :szok::-(
MA SA KRA....nie chce nie chce....
 
Witajcie sobotnio. My dziś same w domku a mężowy się deleguje w Łodzi.
Śnieżku trochę naprószyło a teraz nawet słonko świeci ale co z tego skoro tak pizga że aż się drzewa zginają.

Olcia gratuluję zaparcia i pięknej utraty wagi. Mi w tym roku jakoś opornie to idzie i co zacznę dietkować to zawsze znajdzie się powód żeby zgrzeszyć:zawstydzona/y::-(.

A i wczoraj oficjalnie przełożyliśmy walentynki o tydzień bo owszem to święto kojarzy się z kolorem czerwonym no ale nie wszędzie on pasuje:-p;-):zawstydzona/y:
 
Witamy i my sobotnio z kawusią:)

U nas słoneczko i śnieżek,ale tez troszke wieje wiaterek:)

na szczęście podobno nie az tak mocno....wiec zaraz sie ubieramy i mykamy na małe zakupki i spacerek...
pokarmimy gołąbki i mewy bo juz się nam pokrojonego chlebka uzbierało...a popołudniu jedziemy na urodzinki do mojej babci,a Mariczkowej prababci:)
Wczoraj skończyła 71 lat:)

Kupiliśmy kwaitka...kurcze nie pamietam jak sie nazywa....w biedronce takie sliczne były...cos na a:p hahaha

Oki zmykam sie ogarnąc,a i z ostatniej chwili moja córeczka biega od rana z kicuszkiem:) nono:)
 
Edee, na poczatku ćwiczylam, ale teraz juz mi sie nie chce ;p na wiosne mam zamiar na rowerze jezdzic :) zobaczymy co z tego wyjdzie, haha :)


Kana, jesli przez 2 lata samo sie nie zrzucilo, to sie nie zrzuci. Niestety ja juz sie pogodzilam z tym ze nigdy nie bede mogla wrocic do starego trybu zywienia. Cos za cos :) ale wole byc szczupla, jestem naprawde zdeterminowana :D




dzisiaj weszlam na wage po kilku dniach przerwy, balam sie ze przytylam bo ostatnio o 23 zjadlam pol kostki sera zoltego, hah, ale na szczescie jest ok - dzisiaj 59 kg na wadze, wiec mam na minusie 13kg w 4 miesiace.
 
U mnie to było tak :

Na końcu podstawówki (7-8) klasa, miałam duuuuużą nadwagę, początki liceum też a później waga spadła masakrycznie, nawet do 45 kg, i to bez żadnej diety, zmianie trybu życia, normalnie samo tak poleciało. Do tego stopnia, że sąsiadki, i wszyscy w szkole, łącznie z nauczycielami,pytali czy jestem chora czy to drastyczna dieta....a ja na to, że nic nie robię, i nie wiem czemu, ale schudłam :-p, i tak się to długo trzymało, aż rzuciłam palecie, a potem zaszłam w ciążę, i do tej pory masakra :-:)-:)-(, ale jestem dobrej myśli, i czekam aż tylko się bardziej ociepli ;-)trzymajcie kciuki za kluseczkę, żeby zamieniła na figurę laseczki :-p:-D:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Ja też już jestem zdesperowana, więc od jutra zaczynam...do czerwca mam zamiar schudnąc około 15kg....zobaczymy czy mi to wyjdzie:)
A wy szczuplaczki nie marudźcie bo ja mam 164cm a ważę !o zgrozo! 75kg. :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: i nie mam "boczków" tylko "booooooooki" i "opooooooonęęęę" o "taaaaaaaakąąąąąą wieeeeelkąąąą" :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry