reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Elena ja tam na wakacjach byłam :-)
Mąz mieszkał niedaleko Rogu w Przeżdzięku, szwagierke mam z Rogu, drugą z Wólki :-) A byłam w Zawadach nad jeziorem :-) Ach pięne 6 tygodni..Cz eśc tam druga w Szczytnie :-) A chrzestna Filipka też z tamtych okolic :-)
 
reklama
bodzianka to widze sporo rodziny masz w moich okolicach. aja w szczytnie bardzo czesto kiedys bylam jak jezdzilam na turnieje.
 
Aaaa jakoś nie spokarzyłam, ze Róg to miejscowość. :-p I tak se myślę, że przecież tak daleko mieszkasz to może inna Nidzica, he he. Fajne tamte tereny. Byłam też w Grunwaldzie, ale nie w 1410 roku, tylko w 1996. Nawiozłam pamiątek. My wybieramy sie na mazury jakoś lipiec/sierpień. Jest jeszcze w planie Litwa, ale jak powiedziałam, że muszę wyrobić dla Czarka paszport to jego ojciec (odzwyczajam się, bo niedługo koniec z nim) powiedział, że nie zgadza się na paszport, wiec nie chce juz tam jechać. Ale ja i tak wyrobię, bo oprócz Litwy chcę jechać na Białoruś do Grodna. Wogle marzy mi się wyjazd do Moskwy, chcę ja pokazać dla synka, ale mam jeszcze większy cel. Chcę go zabrać w podróż przez całą Rosję, zobaczyć Bajkał i dalej pojechać do Władiwostoku. Rozmarzyłam się, ale on musi być na tyle duzy, żeby zapamiętać to.
 
Beacia teściowie tam się urodzili..Potem tu przyjechali..Znowu tam, mąż tam dzieciństwo spędził, a teraz znowu tu..Ale większośc jego rodziny w Szczytnie..Piekne okolice..Bylismy tam na 6 tygodniowych wakacjach 6 lat temu, 2 lata po slubie...
Elena fajne plany masz :-)
 
Witam kolejną grudniówkę;-).

Mnie jakoś lżej na serduchu. Wyjaśniła się w końcu taaaka zagmatwana sytuacja z przyjaciółką:tak::-D. Nie ma to jak osoby trzecie:dry: gadające coś, o czymś, komuś:crazy:... co jest mega kłamstwem:crazy::angry:!
Jest znowu tak fajnie jak było kiedyś. Bez przyjaciół jednak nie ujedziesz:no:. Jejku aż mi się papa cieszy. Jutro też się spotykamy:-D

Daniel stety:-p z powodu mojej niedyspozycji plecowej musiał nauczyć się zasypiać w łóżeczku. Jedyny plus skrzywionego kręgosłupa, dziecko samo zasypiające:-D.
 
reklama
Krolcia no bo nie ma tego złego ;-)
Super, że sprawa wyjaśniona!!! Masz racje bez przyjaciół ni uja..Ale tak sobie keidys pomyślałam, że liczy się ich jakośc a nie ilość..Tak mi się skojzryła jak pewna panna mnie przekonywała, że ja to biedna jestem bo nie mam na nk ponad 600 znajomych jak ona....
Lolek długo zasypiał ze mną, do dzis lubi, żeby go utulić a Filip zasypia sam....Jakos tak wyszło..Ogien i woda te moje synusie ;-)
 
Do góry