reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Hello dziewczęta,u nas wszystko w porządku,w pracy też.Ale mam mało czasu na inne rzeczy min. BB :-( Nadrobić Was nie nadrobię,w pracy nawet jakbym chciała brać lapka to nie ma kiedy nawet usiąść i poczytać :-( ale wszystko inne gra zdrowi jestesmy,a to najważniejsze.Buźki dla wszystkich mamusiek i maluszków :*
 
reklama
oczekiwanie... to nieodłączny element świąt, oczekiwanie na choinkę, na prezenty, na wigilię rodzinną, na opłatek, to wszystko w grudniu staje się takie oczekiwane, że gdyby mi ktoś w ciągu ostatniego dnia przed świętami okazał wszystkie atrybuty Bożonarodzeniowe, to chyba bym nie uwierzyła... jeśli nie byłoby tego oczekiwania z nutką marzeń...
dlatego właśnie teraz trudno mi uwierzyć, że będą święta, bo je mało oczekuję, nie mogę pójść wybrać prezentów, na wigilii nie będę długo mogła posiedzieć, na pierwszy dzień świąt po prostu mam plan leżenia... nie będzie i nie ma adwentowego oczekiwania... nie moge pójść do kościoła, na szczęście przyjdzie do mnie jutro przynajmniej sam ksiądz... muszę jakoś się odbudować, bo siedzenie w domu baaaardzo rozleniwia duchowo
 
Witam wieczornie:)
Ja właśnie tyle co skończyłam prasować:/ wypiję herbatę i lecę sie kąpać, choć nie lubię tego robić bedąc sama w domu (M jeszcze nie ma...) mimo że nianię zabieram ze sobą do łazienki to mam schizy że coś żle łączy albo nawali a ja wrzeszczącego dziecka nie usłyszę a ona lubi się przebudzac...zwłaszcza jak się właśnie kąpię:confused2:

Bodzinka mimo wszystko uważaj bo to wszystko lata w powietrzu:no: Cieszę się ze mały lepiej, z każdym dniem do przodu:tak: ale w nocy też jesteś z Fifkiem czy wracasz do domu spać?

Co do Swiat to ja myslę że one mają magię jak jest się dzieckiem...potem to wszysko ulatuje, że tak powiem - to już nie to samo:sorry:Pamiętam ten nastrój, to ciepło, świateczny film w telewizji, zapach potraw, choinkę mieniącą się wszystkimi kolorami, robienie łańcuchów z papieru kolorowego:p i to jak spiewałam do bombek udając gwiazdę trzymając w ręku dezodorant:-D eeech...

Tunia nie mam pojęcia co to takiego:eek: meszek? ale to od czegoś zależy ze on wyskakuje?

My nadal z kolei walczymy (tzn nie do końca bo niczym jej tego nie smaruję) z brzydkimi policzkami a szczególnie jednym, już odstawiłam cielęcinę, wieprzowinę i czosnek...ma takie czerwone krostki na policzach ale jakby po skóra po same poliki sa gładkie:baffled:

A a wczoraj jadłam popcorn wieczorem i wlazła mi łuska pod dziasło, nie pierwszy raz...usuwałam to już dwa razy u dentysty o zgrozo:baffled: a boli mnie dziadostwo:(
 
Ja myślę, że nastrój świąt tworzą rodzinne przygotowania do nich. W ubiegłym roku kiepsko je czuliśmy, bo czekaliśmy na narodziny, ale Franka :) No a potem to już karmienie w nocy i inne przyjemności ;) W tym roku jedziemy do domów rodzinnych tuż przed Wigilią. Myślę, że nastrój mocno wróci jak dzieci trochę podrosną - będzie klejenie łańcuchów w domu, pieczenie pierników itp.
Póki co cieszę się, że udało mi się w tym roku pójść na rekolekcje. Mam zamiar w przyszłym tygodniu choć raz wstać na Roraty. No i jakoś po swojemu się do tego przygotować.

No i śnieg by się przydał. Bo co to za święta jak na polu słonko i 10 stopni?:/
 
ja tez mało odczuwam święta ale raz jak pisała ewa że nie ma aury-tyle ze światełka na ulicach przypominają że coś będzie , ale tak mało czuje się światecznie a to głównie przez to że do tej pory myślałam o roczku i mikołaju i dopiero teraz musze sie przestawić na przygotowanie do świąt.
duchowo to juz nawet nie wspominam-bo jestem totalnie nieprzygotowana... trzeba sie wziąć za siebie bo naprawde niedobrze
a nie przepraszam spiewam Paulince kolędy przed zaśnięciem i Ali w sumie tez-to jedyny na razie element zbliżającego się czasu u nas.
Piec nei pieke bo jedziemy do rodziców poza tym mąż na diecie wiec nie bede go kusic:)

jestem jednak pewna, że jak pojade do mamy to zapachy łakoci jakie ona szykuje na pewno mi przywrócą świąteczny nastrój:) i zapach żywej choinki....mhhmmmmmm-nierealne w obecnej sytuacji:) przy łobuzerskiej Ali
a pochwale sie Wam-Ala dzisiaj normalnie biegała po domu-jak ją Paulinka goniła... raz sie przestraszyłam nawet czy w futrynie nie grzmotnie ale złapała się rączkami i zachamowała na niej.. ale widok był niezły jak tak biegła
i jeszcze mnie dzisiaj ubawiła jak kazała się wziąc na rączki i pokazuje paluszkiem górną szafke w kuchni i woła mniamniamnia a tam trzyma biszkopciki:) jak zaczełam wyciągac to aż podskakiwała z radości-przekomiczny widok:)


oki wracam do moich faktur...
spokojnej nocki zycze
 
Ostatnia edycja:
Yvona, ja śpiewam "Archanioł Boży Gabryjel" ;) Ale to moja najulubieńsza pieśń kościelna i cały rok na nią czekam. A że do Dominikanów chodzimy zazwyczaj i tam "zdziwiają" z pieśniami, to tylko raz ją w Adwencie słyszałam w tym roku...:/

***
Nosz kurde... Czekam od 3 godzin na telefon od autora książki, której drugie wydanie teraz robię i chyba się nie doczekam. I nic przez to nie zrobiłam, bo myślę sobie - zaraz zadzwoni, trzeba się będzie odrywać. No dobra - trochę to był pretekst, ale wieczór i tak minął...:/ Teraz nawet jak zadzwoni, to już nie odbieram. Bez przesady, o tej porze to się śpi.
 
Hejka!
Podczytałam Was i zaraz idę spać. Wróciłam z pracy później, bo po zajęciach studenci zaprosili mnie na "pić", bo żegnaliśmy jednego Francuza, który musi wyjechać wcześniej.

Nie będę się odnosić za bardzo, bo już sił nie mam i pozapominlam już o czym przed chwilą czytałam.

Mam tylko do Was pytanko: w piątek idziemy na bilans z Idencją i czy mam się spodziewać od razu szczepienia?
 
Cześć dziewczyny,

nie było mnie parę dni (choć i tak pewnie nikt nie zauważył :-D) bo Maksiu ostatnio jest bardzo absorbujący i mnie wykańcza, a Wy piszecie w takim tempie, że nie da się szybko nadrobić :tak:.
W poniedziałek byłam z nim u lekarza, bo zaczął kaszleć. Okazało się, na szczęście, że dolne drogi oddechowe są czyste, a kaszel z gardła (bardzo brzydki, zielony) tzn z góry, no ale trzeba odciągać smarki z nosa, żeby nie zeszło niżej, a on się tak łatwo nie daje i mamy histerie w domu :/ Dostał Pulmeo (czy jak to się tam pisze), mucofluid, gentanicin (czy coś podobnego). Kaszle nadal, ale nie tak często. Uszka trochę zaczerwienione, ale już przestał się tak drapać, także miejmy nadzieję, że się uszka uspokoiły :tak:

Bodzinka jak przeczytałam, że Filipek w szpitalu, to aż mnie ciarki przeszły...biedny maluszek :(( Dla niego to dobrze, bo jest pod ciągłą opieką, ale jak sobie pomyślę, że takie maleństwo leży na oddziale to mi żal serce ściska. Oby jak najszybciej wyzdrowiał !

Aluśka trzymam kciuki za pozytywny wynik badań histopatologicznych! Podziwiam Cię, bo ja bym podczas zabiegu chyba zeżarła paznokcie....nie wyobrażam sobie Maksia pod narkozą, tzn jak sobie wyobrażam, to aż mi się serce kraje (widok takich maluszków w szpitalu zawsze mnie powala), no ale wiadomo, że to dla ich dobra, także pewnie tej myśli bym się trzymała i tylko dla tego nie sfiksowała.

Tunia ja bym poczytała trochę na necie o przypadłości Zuzi, ale myślę, że wizyta albo chociaż konsultacja z jakimś lekarzem endokrynologiem byłaby wskazana.

Ewa ja na Twoim miejscu poszłabym do lekarza. Nie wiesz czy właśnie nie rozwija się u Ciebie jakieś świństwo, a bez odpowiednich leków możesz sobie tylko zaszkodzić. Pamiętaj, że takiego małego Franusia też łatwo zarazić.

Tak się zastanawiałam co tu jeszcze chciałam napisać,a że ostatnio na forum troszkę wzrosła temperatura, to zupełnie zapomniałam napisać o mojej dzisiejszej wizycie kontrolnej u gina :-D a to było to trzecie ważne USG, po 30-tym tygodniu :sorry: Z małą wszystko ok, waży trochę ponad 1600 g, jestem między 30 a 31 tc, położenie główkowe (już na ostatniej wizycie było :)) Mam zdjęcie 3D buziulki :) wkleję jak tylko zeskanuję.
 
reklama
Dzień doberek.;-)
Ja chyba w jakiś sen zimowy zapadam:dry:. Z dnia na dzień coraz trudniej mi wstać.

Ainah
piękne wiadomości! Czekam z niecierpliwością na zdjęcie:-). Jeny 30tc, toż to zaraz moment i rodzić będziesz, kiedy to zleciało! A tak porównując z Maksiem, to mała większa czy mniejsza w podobnym czasie?
 
Do góry