Witamy.
Jak ja bym chciala tak pospać sobie do 12....ahhh....Nie powiem nie jest źle wstajemy o 7-7:30, ale jednak do 12 to brakuje ;-) Hubert już po śniadaniu, męczył i męczył zabawki, a teraz z łaską zasnął, więc czas dla mamy żeby się ogarnąć. Mąż już 3 dzień remontuje i do nas nie wraca na noc :-( Mam nadzieję, że Hubertowi za bardzo nie doskwiera brak taty.
U nas też wczoraj było piękne słońce, ale za to wiało tak, że głowy urywało. A dzisiaj mniej wieje, ale słońca brak
Asjaa współczuje przeżyć z zębem...matko ja już nie pamiętam kiedy u dentysty byłam....ale ciiii klątwa....
Cwietka co do ubierania dzieci. Jak wychodzę na miasto (tam gdzie mamy mieszkać) to czasami jestem w szoku. Matki na krótkich rękawkach albo w cienkich seterkach, a dzieci w wózkach zakopane pod grubymi kocami - takimi co używaliśmy zimą

Przedwczoraj no nie powiem trochę wiał zimny wiatr, więc okryłam Hubertowi nogi kocykiem, żeby mu pod spodnie za mocno nie zawiewało, ale obok przechodziła para: dziecko w spacerówce mniej więcej wiek Huberta - czapa, kaptur od bluzy na głowie, bluza z futerkiem, gryby koc, pokrywa od wózka i na to jeszcze folia przeciwdeszczowa. Nie wiem mi się wydaje czasem, że Hubertowi za ciepło, ale jak widzę tak poubierane dzieci kiedy na zewnątrz +15 to im bardziej współczuje.