hejka
ale tu pustki....
co się dzieje??? już nocnych zmian nie ma.....
ale wyskoczyłam!!!!-nawet mało kto i w dzień zagląda,a ja tu o nackach piszę

my dziś mieliśmy dzień kawowo-wizytowy

jeszcze na jutro trochę zostało do odwiedzenia.
młody zasnął jakoś po 22-ej.i śpi jak suseł.
Kasia-wiem o czym piszesz....znam te bóle-któregoś dnia będąc z Kubą w ciąży też wylądowałam w szpitalu...jakiś skurcz mnie złapał w plecach...(też mam tyłozgięcie)-leżałam 3 dni-na początek dali mi jakąś kroplówkę rozkurczową żeby ten ból zszedł bo się wyprostować nie mogłam.
wszystko ładnie zeszło i mogłam iść do domu-potem dzięki bogu już ten ból nie wrócił.a z bólami brzucha to latałam bardzo często na wizyty bo bałam się że coś nie tak....aż do momentu kiedy zaczęłam czuć ruchy...wtedy wiedziałam ze wszystko ok.
i tak samo jak Tobie tłumaczył mi lekarz że to macica rośnie i wiązadła które ją podtrzymują się napinają i dlatego boli......
mam nadzieję że Ci przejdzie szybko i że poczujesz się lepiej!!!
trzymam kciuki!!!!
spokojnej nocki kobietki!!!!