Vikusia i jak tam bioderka Pawełka? Musi być dobrze, bo inaczej być nie może

Ja mam kolejny dzień terroryzmu...Nie wiem, ale wydaje mi się, że Oliś brał lekcje u wujka Osamy;-)Byliśmy w biurze porad obywatelskich, bo uzupełnialiśmy wniosek o zasiłek na dziecko niepełnosprawne (jedyne 37 stron

) i dał takiego czadu, że aż mi głupio było, najpierw się wydzierał wniebogłosy, a później przy zmianie pieluszki olał mnie i potraktował jeszcze czymś większym


Co do znajomych to u nas nie jest tak źle, rzekłabym, że jest rewelka ;-) Wszyscy Młodego rozpieszczają na takich imprezkach, a mamusia ma chwilkę przerwy. U nas jest to pierwsze dziecko w towarzystwie, także każdy się Młodym zachwyca ;-) I trzeba zaznaczyć, że przy znajomych Oliś jest chłopczyk do rany przyłóż :-) Tylko nad biedną matką znęca się psychicznie :-) Dzięki naszym znajomym Oliś ma nawet dogoterapeutę ;-)Nie pamiętam, ale chyba kiedyś wrzucałam tu fotki Oliśka i labradorka Kennego, do tej pory miłość między nimi kwitnie ;-) Jeden drugiemu, że tak powiem pyski liże :-)
Terrorka nawet na bb nie pozwala posiedzieć, znowu jest kwiczenie
