reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

weronika no to niezle musiałaś się przestraszyc. gratuluje zachowania zimnej krwi bo nie wiem jak zareagowałabym na twoim miejscu a najwazniejsze ze stasiu mocno trzymał braciszka:tak:

jejku dzieciom trzeba powtarzac i tlumaczyc..ja tez wciąż rozmawiam z damianem ze nie wolno mu samemu wyciagac malego z lozeczka i wogole.
poki co damian wszystko rozumie no ale w koncu ma 7 lat, a taki stasiulek to jeszcze nie rozumie co mogło by się stac...

echh najwazniejsze ze dobrze się skonczyło.


agata - zdjęcia urocze:tak:
 
reklama
Witajcie Dziewczynki!

Weroniczka historia mrożąca krew... dobrze, że skończyło się wszystko szczęśliwie.
Udało mi się wczoraj wszystko załatwić i wizytę u położnej i wizytę u pediatry uff. Zgłosiliśmy się po narodzinach aby zarejestrować Maluszka i dopiero termin mamy na 7 stycznia bo jak to pani powiedziała "w grudniu urodziło się dużo dzieciaczków" ;-)
Czy u Was też tak długo to trwa?

Soidka gibanie w rytm muzyczki ;-) mój mały też to bardzo lubi. Idealnie przy muzyczce zasypia ;-)

Dużo siły kochane mamusie ;-) na kolejny dzień z naszymi skarbkami ;-)
 
witam

Weroniczka....szok, dobrze ze sie tylko w ten sposob skonczylo..mialas przeczucie

Zgłosiliśmy się po narodzinach aby zarejestrować Maluszka i dopiero termin mamy na 7 stycznia bo jak to pani powiedziała "w grudniu urodziło się dużo dzieciaczków" ;-)
Czy u Was też tak długo to trwa?
Ewa..u nas bardzo szybko zostalo to zalatwione a dokladnie31 grunia od reki i dostalismy od razu akty urodzenia, bylam w szoku bo jak Ninka sie urodzila to na akty musialam czekac pare dni


a u mnie nic sie nie zmienilo czyli od tygodnia maly wisi na cycku, jeszcze nie dokarmiam ale od nastepnego tygodnia ide na uczelie wiec bedzie musial miec mieszanke...weekend sprobujemy czy zalapie bo wtedy beda jaja jaknie...ale skoro w szpitalu wypil to chyba teraz tez, tylko nie wiem czy smoczka zalapie..
 
Witam Was Mamusie,
Strasznie Zaniedbałam Was i forum :zawstydzona/y: przepraszam.
Niestety moje Cudo jest bardzo wymagającym Maluszkiem...nosić nosić nosić...jak nie nosić to karmić. Od czasu do czasu udaje mi sie go położyć i śpi az 15 minut i wtedy jak perszing staram sie zrobić w domu jak najwięcej. wieczorami dochodzi do załamki...na szczęście wtedy wraca mąż i mam troszke pomy..ale niewiele, bo on z kolei zamiast uspakajać i usypiać, zabawia go i pokazuje mu świat, co w efekcie kończy się przy cycusiu ech. Na szczęście Wiktor śpi w nocy wiec mogę trochę pospac :).
Pozdrawiam Was Wszystkie i życzę dużo dużo sił

...no i sie obudził lece...
 
Dziewczyny pomocy!!!
Bo ja już niewiem co robić...:-(
Mała mi płacze już 3 dzień z żędu... cherbata odstawiona, co za tym idzie wczoraj nie karmiłam pokarmem z piersi tylko samym mlekiem modyfikowanym) i malutka dalej ma boleści. Dziś w nocy jak wstała o 23 tak zasnęla o 2... 4 godziny płaczu i bólu, noszenia na rękach, bujania, masowania brzuszka i nic nie pomaga. Niemogła zrobić kupki, dopiero po 12 godzinach jej sie udało.
No i powiedzcie mi co jest tego przyczyną???
Czy te boleści, czy kolki już zostaną? Czy jej przejdą w końcu?
Dostała jeszcze espumisan od pediatry, ale nic to nie daje. Ja już nie wytrzymuje, becze z byle powodu... i chyba z tego wszystkiego trace pokarm, ale to już ciul, mało ważne, dla mnie teraz liczy sie to żeby jakos pomóc małej... ale jak???
Cyz to kiedyś minie? I czemu tak jest?
Myslicie że to moze byc wina mleka modyfikowanego? Tyle ze ona dostaje to mleko od pierwszej doby zycia i nic jej nie było... I dopiero od 3 dni non stop płacze.
Zasypia mi na 30 minut, po czym sie budzi z płaczem, pręży sie tak 2-4godziny (miedzy czasie coś zje) po czym pada ze zmęczenia... pośpi znowu 30-60min i znowu to samo.
A żeby zmartwień było mało, to mała ma cos z oczkami... co sie obudzi to ma tak zaropiałe, że nie jest w stanie ich sama otworzyć... dopiero jak jej zaleje solą fizjologiczną, troszke to odmoknie i usune gazikiem to Daria może otworzyć oczy. Mam juz nato krople z antybiotykiem, ale ogólnie wszystko mi sie wali naraz...
Ja juz niemam siły, co jest grane??!!!! Pomocy bo sie załamie chyba :-(
 
Agatko..najlepiej iśc z małą do lekarza. Napatrzyłam się na biedne dzieciaczki z infekcjami w szpitalu i wierz mi lepiej dmuchac na zimne.
Trzymam kciuki , żeby Darusi szybciutko przeszło i wszystko było w porządku!
 
Witajcie Kochane :)
Znowu korzystam z gościnności znajomych, a że cierpię na bezsenność to wpadłam się tutaj z Wami przywitać :-)
Gratuluje wszystkim rozdwojonym i czekamy na Antosia Aneczki :)
Mam nadzieję, że do końca stycznia w końcu zainstalujemy sobie net i będę mogła znowu przesiadywać na BB ;)
Tęsknimy za Wami Dziewczynki...
Kaśka i Oliver
 
:-(Cześć dziewczyny czy ktoś z Was jest na forum:-:)-:)-( Potrzebóje pomocy:-:)-(dzisiaj ja przezyłam chwile grozy a własciwie nie chwile bo do tej pory ledwo zyje:zawstydzona/y::-:)-( Mój Michałek dzisiaj skaturlał nam się z łózka:-:)-:)-( Ja gotowałam obiad a mąż połozył go na chwile na łózku bo zadzwonił tel i polecial odebrac a ja w kuchni on na korytarzu a mały nam fiknął i to przesunął się ze srodka łóżka na krawedz i zleciał nawet nie wiem jak upadł i na co:wściekła/y::-:)-:)-( jestem załamana plakac mi się chce:-(o 12.30 jestesmy umówieni do lekarza tak na wszelki wypadek, bo niby nic złego sie nie dzieje a przynajmniej ja nic nie zauwazyłam, mały sie uśmiecha jest spokojny i je normalnie i nie jest nawet nigdzie podrapany wiec albo ma cudoenego anioła stróża albo nic nie widac ze cos mu dolega:-( ehh co ze mnie za matka:wściekła/y: czuje sie okropnie:zawstydzona/y::-:)-( oby nic malutkiemu nie było:-:)-:)-(
 
Doticzka jeśli dziecko nie ma zaczerwieni ani otarć i zachowuje się tak samo jak przed upadkiem to mogę się założyć że na pewno nic sobie nie zrobiło dzieci jak koty zawsze upadają na 4 łapy. Ale jeśli coś cie nie pokoi to masz racje i lepiej jak lekarza obejrzy i zbada maleństwo.
Powiem ci że i mi się zdarzyło nie dopilnować dzieci i też później miałam do siebie pretensje ale my też nie możemy przez 24 godziny czuwać nad dzieckiem i czasem trzeba odejść i porobić lub poświecić czas też sobie my nie jesteśmy maszynami mamy prawo popełniać błędy i nie wszystko przewidzieć.
Proponuje ci jedno zrób 2 wałeczki z rączników i podłóż je następnym razem po bokach to na pewno się już nie sturla to bedzie blokowało w ruchach w prawo i w lewo:tak:
 
reklama
Ja ma też mały problem z małą madzia od jakiś 3 dni w kupce jest parę kropel krwi z tego co mi powiedział lekarz to może być przez zatwardzenie które wywołało mikro pęknięcia w jelitach . Mała jest karmiona wyłącznie Szczuczynie NAN1 ponieważ już straciłam pokarm ale już to tego przywykłam nigdy długo go nie miałam.
Lekarz kazał małej podawać witaminę K oraz C i Lacidofil i jeśli to nie przejdzie po paru dniach mam się zgłosić do pediatry:-(
Jako mama nie czuje żeby to było coś niepokojącego może ale i tak mnie to martwi:-:)-(
 
Do góry