dzień dobry:-):-)
a mnie wczoraj nie było bo miałam pechowy dzień. Nawet włączyłam kompa i zaczęłam do was pisać ale Łukasz skasował mi posta

i dałam sobie spokój.
Otóż nie byłam wczoraj u lekarza bo nie wyjechałam nawet z domu- samochód mi się zepsuł



, a pisałam wam, że tu gdzie mieszkam jak się nie ma samochodu do jest się uziemionym

po niedzieli spróbuję

no i jeszcze do tego Łukaszowi rosną 4 -chyba- czwórki i jedna wczoraj wyszła. W nocy budził się co 5 minut

, w dzień marudził i płakał, aż mu dałam ibufena i dopiero się uspokoił.
I jeszcze mnie M. wkurzył, ale na niego to już nie mam słów

:-(.
I jeszcze moja siostra przyjechała z dziećmi i zajęła mi kompa, bo coś tam patrzyła na NK.
Tak że dzień cały do d....., i położyłam się spać razem z małym o godz. 20.

przynajmniekjsię wyspałam
kasiamaj- ty to jesteś dziewczyna z wyobraźnią, fajny pomysł z tymi serduszkami


, ale jak ja bym coś takiego zrobiła to by mnie M. wysmiał:-(
basia- tak trzymaj, trzeba być soba

paula- dobra datę wybraliście na zaręczyny, pamiętna

. Ja tak szczerze mówiąc mojej nie pamiętam a co dopiero M. dawno to było. Pamiętam tylko że 2005 rok gdzieś koło świą bożego narodzenia.
ewedja- Łukasz tez ma swoją klawiaturę ale i tak go bardziej interesuje ta do komputera przyczepiona. Nie da się oszukać

kachawawa- oliś z włoskami czy bez gwiazdorem będzie

ja mam takie samo podejście do walentynek co i ty, nie lubie tego dnia
weroniczka- drobiazg, cieszę się że paczuszka sie podobała, i Staś miał przy okazji zabawę.

viki- biedne te Twoje plecy, może lekarz znowu ci Adasia przepisze;-)
joanna- ale ci dobrze ja ciągle marzę o takiej nocy

oby mu tak zostało
grzechotka- ciche "powodzenia dostania nowej pracy" ci życze
asia- znów was choróbsko dopadło, zdrówka dla was
jutrzenka- jak po kontroli?

a dla reszty buziaki cmok:-)
ale machnęłam posta- ciekawe czy go ktoś przeczyta
