grzechotka
Grudniowa mamusia Kubusia
hej
ja w przelocie wpadłam sie przywitać
kursuje teraz między szpitalem a praca i domem Niestety we wtorek musieliśm y zawieśc kube do szpitala od tyg mial tem chociuaż brał zinat i prawie cały juz zjadł dalej ma kaszel bardzo ostry nie nie nie pije spi po 4 h w dzień po czym sie budzi z znowu idzie spać jest bardzo oslabiony na zdjeciu wyszło że ma zmiany w płucach trwajace juz od jakiegos czasu no bo przecież on od 1,5 miesiąca byl non stop chory
jestem strasznie zmeczona zostaje w szpitalu na noc potem ide do pracy na chwile do domu albo i nie i znowu szpital mama sie ze mna zmienia ale ona na noc nie zostanie bo przeciez nie ma gdzie tam spać pierwsza noc to spałam na krzesełku na korytarzu z kubą (tz kuba mial łóżeczko) wczoraj dostalismy juz boks swój ale ja łóżka nie mam i dzis pałam na karimatach ale oczywiście tez jest problem bo nie wolno sie rozkładac na karimatach i juz jakaś pipa na mnie doniosła


zostaniemy tam pewnie ze 2 tyg nie wiem jak ja dam rade a łóżka pewnie nie dostaniemy jest mało łózek a pierwszeństwo maja matki karmiace a tam praktycznie same karmiace 
no tylko siąśc i płakać
zaraz lece do roboty mało przytomna jestem ale cóż nie moige wziąśc teraz urolopu ani zwolnienia a na dodatek musz e szukac opiekunki bo kuba nie moze wrócic do żłobka brak mi sił bede robiła na opiekunke płakać mi sie chce jestem zmeczona boli mnie wszystko a to dopiero poczatek
kończe moje smuty napije sie kawy i ide do wstretnych bachorów do gimnazjum
ja w przelocie wpadłam sie przywitać
kursuje teraz między szpitalem a praca i domem Niestety we wtorek musieliśm y zawieśc kube do szpitala od tyg mial tem chociuaż brał zinat i prawie cały juz zjadł dalej ma kaszel bardzo ostry nie nie nie pije spi po 4 h w dzień po czym sie budzi z znowu idzie spać jest bardzo oslabiony na zdjeciu wyszło że ma zmiany w płucach trwajace juz od jakiegos czasu no bo przecież on od 1,5 miesiąca byl non stop chory
jestem strasznie zmeczona zostaje w szpitalu na noc potem ide do pracy na chwile do domu albo i nie i znowu szpital mama sie ze mna zmienia ale ona na noc nie zostanie bo przeciez nie ma gdzie tam spać pierwsza noc to spałam na krzesełku na korytarzu z kubą (tz kuba mial łóżeczko) wczoraj dostalismy juz boks swój ale ja łóżka nie mam i dzis pałam na karimatach ale oczywiście tez jest problem bo nie wolno sie rozkładac na karimatach i juz jakaś pipa na mnie doniosła



zostaniemy tam pewnie ze 2 tyg nie wiem jak ja dam rade a łóżka pewnie nie dostaniemy jest mało łózek a pierwszeństwo maja matki karmiace a tam praktycznie same karmiace 
no tylko siąśc i płakać zaraz lece do roboty mało przytomna jestem ale cóż nie moige wziąśc teraz urolopu ani zwolnienia a na dodatek musz e szukac opiekunki bo kuba nie moze wrócic do żłobka brak mi sił bede robiła na opiekunke płakać mi sie chce jestem zmeczona boli mnie wszystko a to dopiero poczatek
kończe moje smuty napije sie kawy i ide do wstretnych bachorów do gimnazjum

