dobra, nadrobiłam Was gaduły.
ja dziś znowu miałam zastrzyk (całe szczęście nie musiałam nigdzie iść bo przyjechała pielęgniarka) i znowu mnie brzuch boli - trochę mniej jak ostatnio, no ale tragedia!
całą noc nie spałam - budziłam się zlana potem, co zasnęłam to mnie Krzysiek budził, bo strasznie chrapał, w ogóle jakiś niepokój odczuwałam i odczuwam do tej pory

na siku z 5 razy wstawałam, o 3 nad ranem kręciłam się po kuchni i robiłam mężowi kanapki do pracy...
jestem obolała, zmęczona i coraz bardziej myślę o tym, czy nie przeprowadzić się do swoich rodziców - tylko męża by mi brakowało (no chyba że z nim).