D
daffodill
Gość
Ja mam tak samo. Nie wyobrażam sobie czekania tak długo zwłaszcza, że z mężem na każdej wizyce jestem a on do cierpliwych nie należy
Mój też do cierpliwych nie należy i jak tylko zaczyna marudzić to wyciągam mu swój tel i daje pograć w gierki albo pośmigać w necie wtedy od razu chłopaczyna kochana się robi:-)